Tak dla informacji robert_21 - to urządzenie zamieniające temperaturę na wolty. Tak w skrócie. Wiem, że w czasie wojny partyzanci wykorzystywali termoparę do zasilania radiosatcji. Wkłądano ją do ogniska i nadajnik działał. Prawdę mówiąc niezbyt usilnie szukałem wiadomości na ten temat. Nie wiem więc nawet jakiej wydajności to było? Czy łatwo zbudować? Może kupić?
Latwo, tylko sie trzeba nauczyc laczyc dwa rozne druty/tasmy, najlepiej przez z stopienie. Tyle ze potrzebujesz tego kilkaset.
Ktos moze podpowiedziec jakie druty najlepiej i topnik - boraks ?
Nawet kiedys widzialem inny pomysl - nawijamy drutem luzna "cewke", zanurzamy polowe obwodu w elektrolicie i pokrywamy innym metalem. No i mamy setke polaczonych termopar, a ze nie nie dokladnie o to nam chodzilo .. wazne ze dziala.
Kupic ..
formatting link
uwage ze thermoelectric generator narysowany jest tak samo jak Peltier cooler - moze takie tanie ogniwa kupic, tylko uwaga - nie radze przegrzewac, o co w ognisku nie trudno ..
Bierzemy metr drutu i podłączamy do niego koło siebie setkę baterii jednym biegunem do drutu a drugi zostawiamy w powietrzu - działa? Jeśli tak, to pomysł z elektrolitem też działa...
Sowieckie przetwornice tgk-1 były przeznaczone do zasilania radiostacji
- m.inn typu "urodzaj" W sieci wisi gdzieś zdjęcie - była to lampa naftowa z nałożoną baterią termoelektryczną w kształcie, hmm - gwiazdki z blach. Środek - czyli "pary gorące" były ogrzewane lampą naftową - a "pary zimne" były chłodzone otaczającym powietrzem. Nie pamiętam, czy to dawał od razu anodowe, czy był powielacz wibratorowy. Podobnao była też wersja "kuchenkowa" a nie "lampowa"
Chciałbym mieć coś takiego.
A, przypomniałem sobie - kilka rysunków i projekty wykonania były w "nowoczesnych zabawkach" Wojciechowskiego - o ile pamiętam, to we wszystkich wydaniach.
Dziękuję, postoję. Przez czas zużyty na eksperymenty i budowę (kilkuset?) zarobię pieniądze na lepszą baterię słoneczną :-)
Jest nawet podana temperatura maksymalna: 175stopni. Wg mnie to powinna być minimalna :-) To mam siedzieć przy ognisku i pilnować całą noc temperatury? Dziękuję, wolę się wyspać i kupię lepiej dynamo na korbkę :-) Skuteczniejsze względem potrzebnych nakładów uwagi i czasu.
a bylo i nawet bylo opisane jak samodzielnei wykonac termopare (w skrocie skrecic dwa druty, konce zespawac elektroda weglowa z preta wyjetego z baterii, powielac az uzyskamy potrzebne napiecie...)
Sa tu osoby ktore mialy w termoparach doswiadczenie, i to chyba nie jest takie trudne. Owszem - pare godzin zmarnujesz zanim sie nauczysz, nastepna setki pojda szybko :-)
No coz - jesli chcesz wysokowydajne [nie mylic ze sprawnoscia] ogniwo z polprzewodnikow, to one niestety sa malo wytrzymale. A jak chcesz wytrzymale, to jest pare wysokotopliwych metali :-)
Nawiasem mowiac - jesli mamy ognisko to dyspozycji to moze nie warto stosowac polprzewodnikowych, tylko przypomniec sobie termodynamike i skorzystac z metalowych.
Albo jakies ogniwo paliwowe, po co marnowac ognisko
Automat dorob odsuwajacy od ogniska, albo regulujacy plomien gazowy.
Ale co bedziesz krecil - zamontuj sobie w spiworze :-) Albo taka maszynke
formatting link
Uprzedzam tylko ze termodynamika jest nadal nieublagana :-)
Pomysl z elektrolitem ma szanse zadzialac. Moze nie zrozumiales - ale celem elektrolizy jest wytworzenie ciagu elementow A-B-A-B-A-B-... gdzie A to jest metal 1, a B to metal 1 np Fe, pokryty metalem 2, np Cu... A potem polowe zlacz podgrzewamy ..
Zrozumiałem aż nadto dobrze, tylko niestety szanowny pan nie zauważa, że przez fragmentaryczne pokrycie metalowego drutu innym metalem wcale nie zostanie wytworzony taki ciąg skoro jeden z metali nie straci ciągłości. Pańskie rozumowanie niestety w tej kwestii cechuje porażający brak wyobraźni a prawdopodobnie i wiedzy. Bynajmniej nie próbuję pana obrazić tylko skłonić do zastanowienia się zanim swój pomysł przedstawi się publicznie.
Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com...
Tutaj niczego abstrakcyjnego nie wymyślał Naprawdę Armia Czerwona miała to na wyposażeniu. Kilka takich sztuk trafiło do polskich partyzantów, przeżyło wojnę i trafiło do muzeów. To dawało małe napięcie równoważne akumulatorowi zasadowemu w jakie były wyposażane ówczesne przenośne radiostacje. One miały w sobie przetwornice wirujące.
Hobbysta zdecydowanie będzie miał problem z materiałami na te termopary Próbować może z najbardziej pospolitymi metalami np.: stal węglowa(żelazo)+aluminium Setki takich złącz dadzą koło wolta.
formatting link
Metale dające największe napięcia można wybrać z tabelki: Współczynniki Seebecka.... i poszukać w szufladzie :-)
Zakładając, że ognisko pali się i tak, to nie ma sensu noszenia czegokolwiek innego, a już szczególnie dodatkowego gazu, czy benzyny do palnika. Założenie jest takie, żeby było to urządzenie przenośne. Chyba naprawdę lepiej wyjdzie noszenie panela słonecznego. Mniej absorbujący uwagę, lżejszy. Niestety bardzo mocno zależny od oświetlenia.
Taaa... gdyby jeszcze dali w cenie po dwóch cyfrach przecinek, to może bym się zastanowił :-P
ą drogą były kiedyś polskie kuchenki na szyszki. Przerobione z menażek. Niestety nie widziałem tego. Żeby nie było zupełnie OT, to np. ta kuchenka jest wspomagana wiatraczkiem od PC-ta:
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.