Może pytanie należałoby zadać na bardziej wyspecjalizowanej w "foto" tematyce, ale ja chciałem spytać elektroników.
Staje przed potrzeba kupienia kamery do nagrywania niektórych przez siebie prowadzonych prelekcji-wykładow. Czasem pewnie byłaby używana do typowo rodzinnych wydarzeń. Ponieważ chciałem wydać na nią możliwie niedużo, rozglądałem się za kamerami poniżej 1000zł. Kamery na płytę DVD odpadają (zbyt krótki czas do nagrania na nośniku). Ale pozostają kamery z HDD (te raczej lekko przekraczają budżet - do 1,2-1,3kPLN) i na karty pamięci.
Czy z elektronicznego punktu widzenia widzicie jakieś różnice między tymi rozwiązaniami? Ja obawiając się o trwałość dysku twardego, który jak wiemy może w dowolnym momencie jednak zaprzestać działania (a wymiana takowego w kamerze pewnie będzie zbliżona kosztem do nowej kamery) przychylam się do tych z kartami, ale może jest w nich jakiś minus którego nie dostrzegam. Czy np. kodowanie H264, które często w nich jest stosowane zamiast MPEG2 zwykle stosowanego w tych z HDD wpływa na gorszą jakość obrazu? Czy Toschiba (wypuściła serię kamer Camileo - nawet fulHD) dobrze kojarząca mi się z jakości sprzętu komputerowego nie poszła tu na większe kompromisy jakościowe niż JVC, Samsung czy Panasonic? Czy możliwe jest, że kamera o cenie 900zł ma przetwornik
5Mpix (jak deklaruje Toschiba) i czy to realnie coś zmienia w przypadku nagrywania filmów czy tylko przydaje się w zdjęciach lub w fullHD.Jeśli komuś się chce wrzucić coś ze swoich doświadczeń, przemyśleń, będę wdzięczny. M