Witam,
Na stronach Elfy
Dlaczego tak się dzieje, że ta żywotność aż tak bardzo maleje?
Jak rozumiem napięcie stałe porównujemy do skutecznej wartości napięcia zmiennego (a dokładniej to przemiennego). Można też znaleźć wykres żywotności żarówki w funkcji napięcia zasilania (jest w katalogu lub na stronie WWW) i jeśli dobrze go rozumiem, to jest on dosyć liniowy (przy osiach logarytmicznych:), tzn. np. zwiększenie napięcia o 25% powoduje
20-krotny spadek żywotności, zaś obniżenie napięcia o 25% - wzrost o ~30..40 razy. I gdy (wyprostowaną) sinusoidę przetniemy przy wartości skutecznej (0,707*Um) to przez połowę czasu trwania okresu napięcie będzie mniejsze od tej wartości skutecznej, a przez połowę czasu większe, przy czym spada ono (chwilami) aż do zera. Więc jakąś tam żywotność niby zyskujemy, ale jakoś to do mnie nie przemawia (i żeby aż 50%?). :) Bo przecież temperatura żarnika jest cały czas taka sama dla dowolnej chwilowej wartości napięcia przemiennego (a może się mylę?)... A to jedyne co wymyśliłem. :/Czy ktoś może mi wytłumaczyć, jak to jest z tą żywotnością? :) Co się dzieje z żywotnością żarówki przy zasilaniu jej sygnałem PWM (z częstotliwością np. kilkuset Hz)? Np. żarówkę 6V zasilamy z 12V i dobieramy odpowiednio współczynnik wypełnienia. Temperatura włókna taka sama jak przy 6V przemiennego, a żywotność? Czy można tu założyć, że przy takiej samej wartości skutecznej (dla AC i DC-PWM) temperatura włókna będzie taka sama?