Pierwsza czynnoscia jest zakup urzadzenia, dalej wylut i spis wartosci. Rozpuszczamy cyne, spokojnie- sa srodki trawiace cyne a pozostawiajace sama miedz. Mamy takie cos:
formatting link
bierzemy protela i nanosimy schemat, mozna uzyc skanera.
formatting link
formatting link
w protelu ukladamy elementy tak aby zrozumiec dzialanie ukladu i przystepujemy do rozpuszczania struktury aby pod mikro odczytac oznaczenie ukladu. Dalej piszemy soft.
W czasie buszowania po sieci, poszperalem po forach i trafilem na takie stronki. Wschodnie, bardzo daleko wschodnie. To byl opis amatorski, wole nie wiedziec jak to robia profesjonalnie. Jesli pcb jest 4 warstwowa to papier scierny w lapki i szlifuja do warstw wewnetrznych. No i na tym polega potega chin:)
Tak to robia to totalni lamerzy, srednio zaawansowany technik rozrysuje schemat ideowy danego urzadzenia pod warunkiem ze nie sa starte oznaczenia ukladow. Papier scierny to chyba totalni lamerzy stosuja bo wystarczy miernik i troche oleju w glowie. A profesjonalnie to sie robi tak ze Pan chwong dzwoni do pana denga i zamawia plytki od urzadzen firmy X ktore ma na jutro. W chinach wszystko zalezy od ceny tym bardziej ze wszystkie fabryki sa w jednym miescie i prawa AUTORSKIE ICH NIE OBOWIAZUJA.
Potega Chin polega na czyms zupelnie innym, a do takich przemyslen doszedlem po wizycie na targach oswietlenia na Expo w naszym miasteczku. Byly 2 hale, w jednej Polacy, w drugiej sasiedniej Chinczycy. W pierwszej mialem wrazenie, ze strasznie przeszkadzam wystawcom. Obrazki kiedy manager firmy X siedzi z kumplem, wpieprzaja zarcie, katalog to odbita na xero broszura, nikt nie jest w stanie udzielic jakichkolwiek informacji technicznych, ani handlowych to norma. Nieliczne sa wyjatki. W "chinskiej" hali inny swiat. Wiekszosc z wystawcow pierwszy raz w Polsce, a juz costam probuja mowic po polsku, zabawnie dosyc, ale staraja sie, wszyscy usmiechnieci, wypytuja czego potrzebuje, a jak (zupelnie swiadomie i "zlosliwie") pytam o to, czego nie maja, to prosza o wizytowke. W 2 dni po targach mam maila, ze dziekuja za zainteresowanie, sa otwarci na wspolprace itd. Tak, wiem, to wszystko pewnie wyuczone, tylko jakos tak przyjemniej robic biznes z kims, kto sprawia, ze czuje sie wazny, niz z prezesem polskiej firmy X, ktory nawet nie spojrzy na moja wizytowke, no bo przeciez kupuje jego lampy siec handlowa, to co sie bedzie bawil z jakims Pawlem z trudnym nazwiskiem, co to nawet vodki nie pije. Katalogi chinskie to niemal dziela edytorsko-poligraficzne, bawi troche zdjecie niezbyt czystej hali z milionem Chinczykow skladajacych lampy, ale papier najwyzszej klasy, doskonale zdjecia produktow z jednakowa skala, dane techniczne i asortyment taki, ze nie sposob tego ogarnac. Probki produktow? Zaden problem. I jeszcze jedna zla wiadomosc, coraz czesciej to juz nie kopie, a wlasne opracowania chinskie najrozniejszych urzadzen. Tylko patrzec jak zaczna robic wlasny sprzet pomiarowy i sie rozne Agilenty, HP, Rohde&SChwarz, czy inne Fluke zdziwia. Sama pracowitosc i niska cena pracy, to jeszcze pol biedy, ale z ich podejsciem do biznesu to nasi przedsiebiorcy nawet nie probuja konkurowac.
Nie maja zadnych szans konkurowac z chinczykami, to zupelnie inna liga. Tak jak pisalem wczesniej chinczycy maja juz wszystko do budowy super systemu, za 50 lat USA zostanie tylko zandarmem bo technologicznie zostana daleko w tyle, i tak to co maja to tylko zakupy europejskiej krwi.
Tak jak pisalem wczesniej papierem sciernym to raczej rumuni i polacy robia rewers chinczyk poprostu dzwoni do fabryki ktora produkuje dla Nokii i zamawia gotowe plytki i tak to wyglada. U nich nie istnieje zadna ochrona mysli technicznej mozna zamowic kazdy produkt ktory u nich sie prosukuje a poniewaz debilni amerykanie postawili fabryki z calym zapleczem technicznym w chinach to strzelili sobie w stope chinczycy to nie afrykanskie przyglupy.
Też byłem na tych targach. Hala nr 4 chyba wyłącznie obsadzona Azjatami. Połowa hali nr 1 (albo nr 3; nie pamiętam) także.
Ze dwa lata temu próbowałem kupić kilkaset złącz Phoenix Contact. Z Phoenix Contact Polska mi nie odpisali na maila, z Niemiec także nie, z Anglii także nie. Napisałem do Chińczyka z Aliexpress, żeby kupić ichniejsze podróby tych złącz. W rezultacie nie kupiłem złącz od niego (kupiłem też chińskie, ale z innego źródła), a gość do tej pory mi przysyła życzenia na święta. Wiadomo, że to jedynie po to, żebym o nim pamiętał przy kolejnych zakupach, ale wolę już to niż brak jakiejkolwiek odpowiedzi z Phoenix Contact.
A w przypadku skomplikowanych w jakim celu mialbys drzeć laminat ?
Miernik do reki i lecisz pin po pinie robisz liste polaczen a i tak wiekszosc elektroniki opiera sie na aplikacjach producenta scalaka.
Sprawa sie komplikuje w przypadku programowanej logiki i zabezpieczonych procesorow ale to tylko soft kwestia PCB to prosta sprawa przynajmniej dla srednio inteligentnego technika. Nie potrzeba do tego papieru sciernego i tytulu doktora.
Nadal twierdzę, że to się będzie sprawdzać przy prostej płytce. Nie wszystko się wymyśli z not, a mierząc punkt po punkcie można jakieś punkty pominąć. Zwłaszcza że musisz pracować na obu stronach jednocześnie bo najczęściej montaż jest dwustronny.
Ale kto mówił o tytule doktora. Szlifowanie i robienie zdjęcia nie wymaga myślenia w przeciwieństwo do analizy na podstawie not aplikacyjnych.
Ja potrzebowałem 20 szt., ale mam staromodnego kolegę, który nawet zamówienia do TME dyktuje przez telefon :)
Zadzonił do Phoenix Contact Polska, ci powiedzieli: taką ilość to przez dystrybutora, któremu to prześlemy i podali telefon. Jeszcze w dodatku dali duży rabat (bo na uczelnię) ;)
Jesli cos robisz porzadnie to nie mozesz niczego pominac, nawet jesli tych punktow jest kilka tysiecy to nie jest duzo.
Ale debil nie skopiuje czegos o czym nie ma pojecia, a ktos kto ma jakiekolwiek pojecie o tym co chce skopiowac nie bedzie szlifowal a kupi gotowe sita lub zatrudni "jelenia" do sciagniecia listy polaczen.
Nawet jesli plyta ma 6 warstw to ma tylko 2 warstwy z wyprowadzonymi polaczeniami. Zejdz na ziemie jesli ktos ci powiedzial ze chinczycy w ten sposob kopiuja PCB to bajki opowiadal lub nie ma o tym zielonego pojecia.
To trzeba sobie oznaczać punkty przebadane. W dodatku trudno od spodu trzymać sondę na punkcie a od góry szukać na innych padach. Trzeba by np lutować. Wiele godzin roboty. Dużo prościej zeszlifować. Ja bym to zrobił na magnesówce. Masz wynik po pół godziny.
No ale mówimy o rewersowaniu a nie o podkupywaniu ludzi pracujących dla konkurencji.
lub zatrudni "jelenia" do sciagniecia listy polaczen.
Nikt mi nic nie mówił. Wydaje mi się, że pewniejsze i szybsze jest szlifowanie niż badanie połączeń miernikiem.
widzisz, kiedy kasa sama wpada, nie trzeba sie juz tak bardzo starac, a chinczycy jeszcze musza
Inna mentalnosc, moze zwykla uprzejmosc, jak mi przyslali nie to co trzeba, to przepraszali chyba z tydzien
I tu porusze meritum. Katalogi sa wprawdzie rozbudowane ale dzis szukalem przez caly dzien pewnego urzadzenia, jakie bylo moje zdziwienie gdy stwierdzilem ze to samo urzadzenie jest produkowane przez trzy oddzialy tej samej firmy, pod trzema roznymi nazwami(zawartosc identyczna), w trzech roznych kolorach i cenie
600-2000zl. To jest "niby" elastycznosc? To psychologia. To mi sie nie podoba.
Zdjecie ktore sa zalaczone wyzej to jakis Agilent. Podrobka chinska pojawi sie niebawem a moze juz jest.
Kto olewa przeciwnika, zwykle przegrywa wojne, a tu jest wojna o technologie:)
Wydaje ci sie niestety, osobiscie robilem rewers kilku urzadzen i wiem cos na ten temat. Jesli ma to byc idealna kopia to kupuje sie maski PCB u chinczyka albo poprostu zamawia gotowe plytki na nocnej zmianie czesto nawet oferuja gotowe zmontowane. Jesli tylko podobny klon to na 99% nota aplikacyjna + sprawdzenie slusznosci polaczen.
Moim skromnym zdaniem tylko idiota robi to w taki sposob jak ty myslisz ze sie robi.
Moze tak, moze nie. A jesli np. Agilent robi swoje produkty u siebie to skad chinczyk ma miec maski do pcb? Nie kazdy jest taki chciwy i nie kazdy przenosi produkcje do kitajca.
Dnia Sat, 16 Mar 2013 09:32:10 -0700 (PDT), Leming Show napisał(a):
no nie calkiem. Mam np odtwarzacz mp3 do samochodu ... z czego niby to skopiowali ? Autorski projekt. Byc moze skopiowany juz przez chinska konkurencje :-)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.