Zauważyliście, że w najnowszych modelach telefonów (np. Samsung Galaxy S4, S5) producent zastosował cwany sposób na regulację jasności podświetlenia, tzn. stosując sterowanie LED-ów podświetlenia przebiegiem prostokątnym z regulowanym współczynnikiem wypełnienia (PWM) z częstotliwością na tyle dużą, żeby nie było widać migotania obrazu. Im większy współczynnik wypełnienia, tym dla naszego mózgu obraz wydaje się jaśniejszy. Ma to jedną istotną wadę: oczy użytkownika telefonu w momentach załączenia LED-ów są oślepiane ich pełną mocą światła! Taka mała wypalarka siatkówki oka. Niby ustawimy sobie małą jasność, a tak naprawdę oczy dostają pełną moc światła LED-ów. Na pewno będę unikał zakupu telefonu z takim wynalazkiem. Co ciekawe, w Galaxy S3 nie zastosowali tego "patentu". Ten sposób sterowania jest też stosowany w laptopach, TV, a teraz przeszło na komórki. I jeszcze producent się chwali, jaki to ma zaj...ty obraz w swoim telefonie/lapku/TV. Ale co go to obchodzi, że użytkownika będa bolaly oczy po dłuższym korzystaniu z urządzenia, niech sobie myśli, że to z innego powodu.
- posted
9 years ago