- potrzebujesz modul "elektronicznego przerywacza". Moze on dzialac jako "wzmacniacz" iskry sterowany przerywaczem mechanicznym (orginalnie podpinanym pod cewke z kondensatorem), albo oddzielny modol zaplonowy, sterowany: a) czujnikiem obrotow na wale/kole pasowym (np 126p EL, calkiemcienko itp wiele zachodnich) b) czujnikiem obrotow w aparacie zaplonowym (np polonez starszy)
- sterowanie takiego modulu z twojego przerywacza - mechanicznego, z mloteczkiem, kowadelkiem i calym tym szajsem - jest bezsensowne, poniewaz jego precyzja jest +/- 10st (o obrot to daje impuls gdzie indziej, co tydzien jest przesuniety o troche... ogolny rozjazd).
- sterowanie modulu z "wlasnorobki" czujnika - marne szanse na sensowna zywotnosc...
poniewaz modyfikacja kata wyprzedzenia zaplonu MUSI byc (inaczej to bys nie pojechal zbytnio...) - twoj aparat ma (na 99%) system ciezarkow - im szybciej ci sie kreci silnik, tym sila odsrodkowa mocniej dziala na ciezarki, ciezarki odchylajac sie, powoduja obrot gornej czesci aparatu o delta-fi i zwiekszenie wyprzedzenia kata (obraca sie oska z krzywka, na ktorej sie opiera przerywacz, a razem z tym obraca sie tez palec rozdzielacza, wiec modyfikowany zaplon dalej trafia w odpowiednie swiece). Dzieki temu - im wieksze obroty, tym wieksze wyprzedzenie zaplonu (w stopniach obrotu walu, bo faktycznie liczy sie wyprzedzenie w milisekundach).
Inna metoda (przewaznie stosowana rownoczesnie z poprzednia) - to doprowadzenie werzyka z podcisnieniem z kolektora dolotowego (spod gaznika) do membrany z wajcha, ktora modyfikuje polorzenie wnetrznosci aparatu czyli modyfikuje (zmniejsza) wyprzedzenie jesli mocno "cisniesz" (eliminujac spalanie stukowe pod obciazeniem). Tak jest np w polonezach starych...
przy zaplonie elektronicznym - tzn z indukcyjnym czujnikiem obrotu walu (gdzie "znacznik" na wale jest na stale, przewaznie na kole pasowym) - modyfikacja wyprzedzenia zaplonu musi zajmowac sie elektronika. Tzn modyfikowac wyprzedzenie wzgledem obrotow (czyli czestotliwosci impulsow) oraz jesli to mozliwe - wzgledem obciazenia silnika (czyli podcisnienia w kanale dolotowym). W prostych rozwiazaniach (jak zaplon w 126p EL/ELX) czujnik podcisnienia jest 2-polorzeniowy (jest podcisnienie/niema) i to wystarcza. Co do czujnika na wale - przewaznie kolo pasowe ma specjalne "wypustki" - i to wcale nie 1 na 1zaplon... Przewaznie jest tak, ze impuls z 1go znacznika wyzwala licznik, drugi zatrzymuje - i mamy obroty (tzn czas wykonania np. 1/10 obrotu) - wiec wiemy jak szybko sie kreci, i jak dlugo od 3go znacznika mamy poczekac do dania zaplonu....
jesli mialbys wkladac elektronike - to rozejrzyj sie po szrotach wysypiskach za kompletna elektronika, koniecznie z silnika
4cylindrowego - bo jesli wezmiesz z takiego 2cyl malucha, to wszystko super... ale ilosc imp. na obrot walu jest 2 mniejsza, wiec 2x szybciej zmienia sie charakterystyka modyfikacji kata zaplonu... Pozostaje jeszcze sprawa przymocowania kola pasowego z czujnikami (chocby samego kola "na dokladke" bo zamiana istniejacego jest bezsensowna)
wg mnie - roznica w spalaniu bedzie niewarta tych kombinacji i kosztow...takie rzeczy sie robi, ale w sporcie, gdzie koszty nie sa tak wazne