Nie wiem czym się kierujesz prostując prąd, ładując aku i potem pewuemując grzałki. Sprawność czegoś takiego to w najlepszym przypadku
70%, nie wspominając o koszcie tego całego bajzlu. Nie wierzę że Twój baniak nie pomieści tego co wiatrak wygeneruje, chyba że masz jakiegoś potwora :>
A jak byś to kolego rozwiązał? Moim zdaniem pomysł jest dobry, ale z kilkoma zastrzeżeniami:
Grzałki nie w piach, tylko do zbiornika CWU.
Osobny prostownik do PWM i grzałek.
Pilnujemy nie tyle napięcia "dopuszczalnego" prądnicy, co dopuszczalnych obrotów wiatraka (coby się nie rozleciał), ewentualnie dopuszczalnej mocy prądnicy (coby się nie sfajczyła) - to juz zależy co mamy mocniejszego / cenniejszego - ewentualnie dodatkowy hamulec mechaniczny lub inne rozwiązanie.
No dokładnie o to chodzi, tyle że dałbym sobie spokój z jakąkolwiek zbędną elektroniką. Lubię dłubać i można sobie zrobić wypasione rozwiązanie, ale po co? Lepiej czas zużyć na ąteligętne sterowanie domu, a grzanie wody zrobić jak najprostsze żeby nic się nie spieprzyło. Są grzałki z kilkoma odczepami, za pomocą 2-3 przekaźników można zrobić kilkustopniowe obciążenie. Przy większym wietrze żadnych hamulców mechanicznych, tylko odciąg z prostopadłym ogonem który skieruje wirnik bokiem do silnego wiatru (do bólu klasyczne i banalne rozwiązanie). Na elektrodzie jest wspaniały wątek, wystarczy jakieś
2-3 tygodnie czytania i człowiek już wszystko wie, albo przekonuje się jak mało wie i dopiero zaczyna się douczać :]
No mój kolega tak ma zrobione i w planie jest przeróbka na PWM, Wiatr bardzo często i szybko się zmienia i kłapią przekaźniki bez przerwy, a obroty często nie są takie jak byśmy chcieli. Wydaje mi się, że "ciągła" regulacja PWM będzie dużo lepsza. Mirek.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.