Witajcie,
używam tego chyba już zabytkowego radio-magnetofonu jak w temacie od wielu lat, głównie słucham muzy z telefonu przez dorobione samodzielnie wejście AUX, ale czasem chciałoby się posłuchać radyjka. Można oczywiście też z telefonu, ale odbiór jest zdecydowanie gorszy niż z radia samochodowego, które korzysta z anteny na dachu auta. Od jakiegoś czasu niestety radio samochodowe zwariowało. Jak wybiorę przyciskiem dowolną zaprogramowaną stację, to chwilę gra (max 10 s), a potem bardzo wolno się rozstraja, tak jakbym co parę sekund klikał przycisk strojenia w trybie ręcznym (przestrajanie o kolejne 0,05 MHz). Samoczynne przestrajanie idzie w stronę coraz większych częstotliwości, tak więc prędzej czy później dostraja się do kolejnej stacji, co objawia się wyświetleniem tekstu RDS z tejże stacji. Po chwili ponownie ją "gubi", zaczyna się szum i bardzo wolnym krokiem przestraja się do kolejnej stacji. Dodatkowym efektem jest takie jakby dudnienie dźwięku z odbieranej w krótkim czasie stacji, tzn. na zmianę dźwięk stacji i szum UKF. Jaka może być tego przyczyna? Może jakiś kondensator? Rozbierałem to radio, ale żaden kondensator nie jest choćby napuchnięty. Może coś w syntezie się rypło?