W dniu 2017-07-05 o 18:23, Piotr Gałka pisze:
Mi do głowy nie przyszło by badać źródło zasilania w inny sposób jak woltomierzem :-D
A czy wyobrażasz sobie, że w zasilaczu ogranicznikiem prądu... jest rezystor??? Bo taka jest konkretna sytuacja.
A ja potrzebowałem 10mA/24V, 10mA/12V. Opornik tego nie załatwi. Przy
7-8mA następuje odmowa współpracy - jak pomierzyłem. Ponadto urządzenie samo z siebie też ciągnie 4mA przy 12V i ok 6mA przy 24V. Nie mogę na styk projektować.Świetnie... ale Twoja sugestia to musztarda po obiedzie :-) Gdybym wiedział, że się przewrócę, to bym usiadł. Ciężko sprawdzać coś, czego istnienia nie domyśla się.
Dokładnie w ten sposób zdiagnozowałem problem. Impulsu rzędu 100uS raczej w inny sposób nie mógłbym wychwycić :-D
No i jak to być przełożył na projekt? :-) Ogranicznika żadnego nie dawałem. Przekaźnik włączający oświetlenie auta też go nie ma. Zrobisz zwarcie - wywala bezpiecznik. Nikt się nie bawi w samochodach w dawanie ograniczników przed urządzeniami energetycznymi. Co innego w szynie CAN, ale tu ogranicznikami są same porty w okładach scalonych a nie dodatkowe urządzenia.
Ja postąpiłem nieco inaczej. Przeczytałem napis na obudowie zasilacza, że urządzenie ciągnie jakiś prąd przy 12V. Założyłem, że w chwili rozruchu będzie ciągnął mocno zwiększony prąd. Poprowadziłem na PCB ścieżkę zasilającą lecz popełniłem błąd dając od niej odczep do jakiegoś układu scalonego. Pomyślałem, że skoro jest on blisko wejścia zasilania płytki, to zakłócenie nie będzie przeszkadzało, pomyliłem się i tyle... Gdybym zbadał to za pomocą w/w rezystora 1om, to i tak nie wiedziałbym czy ten krótki impuls zaszkodzi czemuś czy nie. Wyszło to dopiero w praniu. To chyba nic niezwykłego?
Oczywiście, że nie miałem trzeciego akumulatora w aucie do zasilania wyłącznie mojego tylko urządzenia :-D :-D Oczywiście, że kluczowałem to, które fabryka dała :-D
No właśnie ku mojemu zaskoczeniu było bardzo duże - rzędu 1-2A przy ciągłym prądzie rzędu ok 200mA. W dodatku to była tylko krótka szpilka a nie jakiś np. elektrolit na wejściu tego zasilacza.
Tak, wiem.
Bo w Eagle masz oddzielne ustawienia konfiguracji DRC dla każdej wersji płytki - nawet jeśli to jeden projekt. Parametrów jest tam mnóstwo. Na pamięć wiem co trzeba wyklikać ale widocznie kliknąłem o raz za mało, i tyle. Efektem był niuans a nie bardzo widoczna zmiana, więc przeoczyłem to nawet przed zrobieniem kliszy. Teraz już tak nie robię: importuję konfigurację DRC ze źródłowego projektu płytki, nawet jeśli wiem, że tylko w jednym miejscu trzeba coś kliknąć. W ten sposób nigdy się nei pomylę.
Powiem Ci coś więcej, a propos tego. Zanim dowiedziałem się, że tak to działa to udało mi się wyprodukować kilka płytek tego samego projektu, gdzie klony były pozbawione thermals. :-D Długo dociekałem o co chodzi.
Nie zajmuję się zawodowo elektroniką. Tzn. zmieniłem zawód już dawno temu. Tak więc nieco inaczej muszę działać. Założyłem, że chciałbym być samowystarczalny zarówno w temacie PCB jak i małych obudów. Jeśli coś będę sprzedawał w przyszłości, to oczywiście w płytkowni zamówienie złożę.
A co do LEDów też tak robię :-D Głównie niebieskie diody dają po oczach i to w dodatku prawie pozbawione zasilania. To jakieś perpetuum mobile :-D