Jakiś czas temu pisałem o pewnym dalekopisie, który próbuję uruchomić. Jest w nim uszkodzony wzywak. Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że cewka jednego z przekaźników nosi ślady zębów jakiegoś gryzonia, a jedno z jej uzwojeń ma przerwę.
Ostatnio znalazłem trochę czasu, żeby zająć się tą sprawą. Wymontowałem cewkę i obejrzałem naruszone miejsca pod mikroskopem, mając nadzieję, że przerwa będzie się znajdowała gdzieś na wierzchu. Niestety nie - zwoje się rozsunięte i widać między nimi otwory.
Zacząłem powoli rozwijać uzwojenie. Pierwszą przerwę znalazłem po dopiero po kilku warstwach drutu. Jak się okazało nie była ona jedyna - miernik wciąż pokazywał przerwę między wyprowadzeniem a końcówką urwanego kabla. Odwijałem więc dalej. W międzyczasie drut zdążył się przerwać kilka razy, pomimo ostrożności z mojej strony. Ponieważ miało to miejsce w okolicy naruszonych obszarów uzwojenia, prawdopodobnie był on już naderwany. Drugą przerwę znalazłem pod koniec uzwojenia - do końca miałem może jeszcze ze trzy warstwy. Dopiero wtedy udało mi się trafić na końcówkę, która łączyła się z wyprowadzeniem uzwojenia.
Ponieważ drut jest naprawdę mocno doświadczony przez los, chyba nie ma nawijać go od nowa i lutować tych wszystkich kawałków. Najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie chyba nawinięcie uzwojenia od nowa, nowym drutem.
Cewka przekaźnika była opisana w następujący sposób:
TLH K I-3000-21500-0,08 CuS II-3000-6000-0,05 CuS HT 230 216
Jak mam to interpretować? Rozumiem, że ostatnia wartość (ułamek) to średnica drutu. A dwie poprzednie?
Może gdzieś w okolicy Krakowa istnieje firma, która mogłaby wykonać taką usługę? Jeśli tak, to jakiego kosztu powinienem się spodziewać?