napięcia - step-up vs f

Witam,

Potrzebuję wykonać przetwornicę podwyższającą z 24..28V do ok. 200V. Moc wyjściowa ok. 5W, separacja galwaniczna nie jest wymagana.

Czy są jakieś przesłanki, by wykorzystać do tego celu klasyczny step-up, zamiast flybacka? Zaleta taka, że nie trzeba stosować transformatora - wystarczy dławik wysokonapięciowy, można nawet wstawić dwa szeregowo, by napięcia między uzwojeniami były mniejsze. Jak rozumiem, podstawowa wada to krótkie czasy, gdy tranzystor jest wyłączony (np. 1us przy okresie 12,5us). Ale czy mimo wszystko, nie uzyskam sprawności lepszej niż po zastosowaniu transformatora? Jakie zalety ma w tym przypadku flyback? Do tego dochodzi prostsza konstrukcja - brak konieczności stosowania elementów tłumiących przepięcia (większa sprawność?) i potrzeba mniej miejsca na PCB. Brak możliwości odcięcia napięcia wyjściowego mi nie przeszkadza.

Tutaj przykładowa aplikacja:

formatting link

Reply to
Dykus
Loading thread data ...

Nie.

A jaki problem z transformatorem?

Lepszy stosunek czasu ton do toff. Mniejsze pojemności pasożytnicze.

Dobrze zrobiony transformator nie marnuje dużo energii.

Do przetworzenia tej samej mocy przy tej samej częstotliwości potrzeba dokładnie takiej samej wielkości rdzenia i szczeliny...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2014-03-26 20:14, RoMan Mandziejewicz pisze:

...

Na mojego czuja (!) to dławik do step-up przy takich warunkach powinien być bardzo porządnie zrobiony, z poważnym uwzględnieniem elementów pasożytniczych, bo pojemności dławika chyba mogłyby całkiem sporo energii zjeść.

Ale okno już większe być musi? Ale i tak według mnie jedyna zaleta step-up przy takich różnicach napięć jest taka, że łatwiej zdobyć dławik niż transformator (tu mogę kupić gotowca, przynajmniej teoretycznie, w drugim przypadku jednak raczej trzeba nawijać).

Właśnie dzisiaj w drodze do pracy się zastanawiałem od czego zależy wielkość rdzenia przy różnych układach przetwornic (poza częstotliwością oczywiście)?

Pozdrawiam

DD

P.S. Znów nie w stolicy?

Reply to
Dariusz Dorochowicz
[...]

I w czym problem? Chyba, że chodzi o jedną sztukę...

Książkę trzeba napisać. Zdziwiłbyś się, ile zgniłych kompromisów potrzeba. Na przykład, żeby uniknąć dużej indukcyjności rozproszenia, uzwojenia transformatora muszą wypełniać całe warstwy. Często trzeba użyć większego rdzenia tylko dlatego, że na mniejszy nie znajdziesz karkasu z wystarczającą liczbą pinów. A to dopiero początek listy...

Znów. Młodsi i ładniejsi jeżdżą.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2014-03-26 19:03, Dykus pisze:

Witam,

Zerknie kolega na takiego LT3751 lineara. Wurth ma w ofercie transformatory pasujące do tego, a farnell je sprzedaje. Może nie "najeleganciejsze" rozwiązanie , ale działa.

Pzdr

Adam

Reply to
Adam Górski

[...]

Z armaty na wróble... Gotowe transformatory mają moc rzędu 50W i służą do szybkiego ładowania kondensatorów lamp błyskowych...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2014-03-27 09:17, RoMan Mandziejewicz pisze:

No ja to wiem. Jakby chodziło nawet o 10 to już bym się nie zastanawiał w ogóle jak wiem co i jak. Tym bardziej, że jak sądzę dławik i tak musiałby być zrobiony z uwzględnieniem wysokich wymagań - wyższych niż "zwykły". Ale dla jednej czy dwóch sztuk to na pewno bym się łamał.

Aha, czyli trzeba się zdać na mądrzejszych :) Mnie zastanawiał tylko temat samego rdzenia i uzwojeń, i to bardziej w kontekście przetwornic na dławiku, gdzie temat karkasu, a w szczególności liczby wyprowadzeń, nie ma znaczenia. Wiesz, kwestia zgrubnego przewidzenia miejsca na PCB, pierwszych przymiarek, jak jeszcze nie do końca wiadomo co się da zmieścić.

Ano, nam starym to już tylko czarna robota została ;) Za to nie trzeba wstawać o 3 rano :) Ja też sobie odpuściłem bo roboty mnóstwo. Tylko że to się potem zemści jak trzeba będzie szukać kontaktów. A roboty tyle że nawet nie ma kiedy napisać wymagań dla szukanego pracownika.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

:) Wiedziałem że to powiesz :). Dokładnie tak. Dla bojących się transformatorów ma jednak tą zaletę że da się wszystko kupić z katalogu :)

Pzdr.

Adam Górski

Reply to
Adam Górski

Nawet w Ferysterze...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Witam,

W dniu 2014-03-26 20:14, RoMan Mandziejewicz pisze:

Z zamówieniem być może żaden, przede wszystkim chodzi o jego rozproszenie, które tylko przeszkadza. W dławiku tego problemu nie ma. No i czasem potrzeba kilku iteracji by ustalić ostateczną konstrukcję...

O właśnie. Co daje ten lepszy stosunek?

Tzn. uzwojenie można podzielić na warstwy? Dławik też można rozdzielić na dwa, trzy...

Reply to
Dykus

Witam,

W dniu 2014-03-27 09:09, Dariusz Dorochowicz pisze:

Wurth ma dławiki wysokonapięciowe, np.:

formatting link
tylko, że rdzeń nie jest zamknięty...

No i nie wiem na czym polega ta "wysokonapięciowość" - więcej emalii na drucie?

Reply to
Dykus

Witam,

W dniu 2014-03-27 10:49, RoMan Mandziejewicz pisze:

Zamówić w Ferysterze to każdy potrafi, nie każdy jednak np. wie, dlaczego tam powinien zamawiać, a nie kupować gotowych dławików zamiast transformatorów... ;)

Reply to
Dykus

Transformatora flyback? Bez żartów.

Stabilną pracę.

Rób jak uważasz ale potem nie przychodź, że nie działa, tak jak sobie wymyśliłeś.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Absolutnie nie namawiam do kupowania transformatora dla LT3571 - napisałem wcześniej - to armata na wróble.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.