Przekaźnik / kontaktron /?

Czołem.

Potrzebuję łączyć *galwanicznie* pewne sygnały analogowe ( mikroampery/miliwolty ). Pożądana pewność *odłączania* od mierzonego obiektu. Zawieszenie się łącznika w pozycji "załącz" implikuje odstrzał przyrządu za kilkadziesiąt k$. Cykle załącz/wyłącz liczone w dziesiątkach minut, liczba cykli nieduża. Dotychczas realizowane to było ręcznie, przełącznikiem obrotowym, ale w tej aplikacji potrzebny byłby przełącznik 10-12 polowy, stąd pomysł przejścia na przekaźniki. Co będzie pewniejsze w *rozłączaniu*: przekaźnik, kontaktron, 2 kontaktrony w szeregu czy coś innego ? Przy miliwoltach wypadało by żeby zwarte styki nie produkowały jakich śmieci.

Reply to
PeJot
Loading thread data ...

Potrzebujesz specjalne przekaźniki niskosygnałowe. Niestety niezbyt tanie. Kontaktrony rodowane może wystarczą, nie są takie złe. Rtęciowe są lepsze, ale na ogół są też bardzo drogie. Osobiście do przełączania elektrod (AG-AgCl) używam specjalnych przekaźników, ale one kosztują 25EUR za sztukę.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

A jesteś pewien że nie da się tego zrobić inaczej, np. zabezpieczyć mu wejść?

Może zrób zabezpieczenie z bezpiecznikiem. W momencie, gdy przekaźnik nie chce się rozłączyć, używasz tranzystora do strzelenia takim prądem przez bezpiecznik, że ten się spali. Czy to bezpieczne i czy da się to zrobić w Twoim zastosowaniu, nie wiem...

Reply to
Adam Wysocki

Użytkownik "Waldemar Krzok" snipped-for-privacy@zedat.fu-berlin.de> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@mid.uni-berlin.de...

Na mojej centrali ilość padających rtęciaków szła, no, może nie w tony, ale w grube kilogramy (ale też dużo ich było w ogóle). Choć uczciwie będzie przyznać, ze były dwie serie, "czerwona" i "niebieska", Czerwone padały kilkakrotnie częściej, niż niebieskie. Czasem, aby przekaźnik przywrócić do pracy, wystarczyło go porządnie opukać. Może dwa, trzy w szereg, nawet jak się połowa sklei, to druga nie, teraz to wyłapać i wymienić... Ze względu na konstrukcję nazywane były "lampami". Ich problem polegał głównie na klejeniu się styków. Najpewniejsze wydają mi się toporne przekaźniki, realizujące przełączanie maszyn sygnałowych centrali Strowger (też pracowałem) - na listwie były przymocowane lekko zakrzywione rurki z rtęcią i trzema stykami. Specjalny elektromagnes ruszał listwą, powodując jej przechylenie i przelanie się rtęci w drugi koniec rurki szklanej, co przełączało maszyny. Ne jest mi znany ani jeden przypadek, by to rozwiązanie zawiodło. Toporne, duże i niezawodne.

Reply to
Anerys

Użytkownik "Waldemar Krzok" snipped-for-privacy@zedat.fu-berlin.de> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@mid.uni-berlin.de...

to jest ułamek procenta przy tych kilkudziesięciu k$ więc to nie jest żaden problem według mnie.

Reply to
Irokez

W dniu 2012-08-03 16:21, Adam Wysocki pisze:

Pewnie się da, ale nie chciałbym by zabezpieczenie popsuło dokładność miernika.

Reply to
PeJot

Zrób rozwiązanie, które będzie działać, a na wszelki wypadek samodiagnostykę. Lepiej żeby w przypadku awarii urządzenie nie podało napięcia sieciowego i zaczęło wyć, niż upaliło sprzęt pomiarowy.

W programowaniu nazywa się to "asercja" i się sprawdza :)

Reply to
Adam Wysocki

Chyba zastosowałbym coś takiego, co się stosuje w sprzęcie kosmicznym, czyli "double fault security". Wyłożenie się dowolnych dwóch niezależnych elementów urządzenia nie może spowodować awarii. W twoim przypadku można to zrobić tak, że masz dwa przekaźniki połączone szeregowo. Urządzenie kontrolne najpierw sprawdza, czy tor "środek"-miernik jest otwarty, następnie frontend-"środek". Wtedy można załączyć frontend-środek, sprawdzić, czy można mierzyć i dołączyć środek-miernik. Potem wyłączyć oba przekaźniki, sprawdzając sklejenie się jw. Może upierdliwe, ale powinno działać. Też mamy po dwie diody Zenera w obwodzie zasilania LEDów. Także dwa oporniki szeregowe ;-).

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

W dniu 2012-08-06 14:32, Waldemar Krzok pisze: /.../

OK, torów ma być 8 ( 2 x 4 przewody ). Coś chyba długo to sprawdzanie wyjdzie, mierzone rezystancje zdążą ostygnąć.

Poza tym chyba nic z tego nie będzie. Miernik który miał być zastosowany ( Fluke NetDaq 2640 ) jako omomierz czterozaciskowy na minimalnym zakresie 300 om wypada tak sobie, druga cyfra po przecinku nie jest stabilna i to wygląda na zgodne ze specyfikacją producenta. OKDR tak pomiar. Może gdyby zastosować własne, zewnętrzne źródło prądu, np. 10 mA ( wewnętrzne daje 1 mA ). Zrobić się da, gorzej z papierami. Szkoda, prócz 2 rezystancji ogarnąłbym kilkanaście innych kanałów jednym przyrządem.

Reply to
PeJot

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.