Jakbys zapytal o jakis konkretny program, to moze by Ci ktos odpowiedzial !! Zasadniczo programy Windowsowe powinny chodzic. Kilka miesiecy temu pozbylem sie komputera stacjonarnego i pracuje wylacznie na notebooku z przejsciowkami USB->RS232. Jest jeden problem, nie dziala szybkie zamykanie i otwieranie portu. Przejsciowka potrafi zawisnac i aby odblokowac port nalezy ja na chwile odlaczyc. Nie dzialala aplikacjia, ktora w trakcie pracy na chwile zamykala port, zmieniala szybkosc i go ponownie otwierala. Pomoglo dodanie opoznienia po zamknieciu portu.
Sa problemy - nie wszystkie programy chca uzywac RSa po USB. Akurat jestem w trakcie kupowania laptopa i znajomy powiedzial "Jak chcesz Fujitsu-Siemens to sie ode mnie odpier*&l: i nie chcial mi tego sprzedac, ze niby mocno awaryjne. A jedyne laptopy z RSem (normalnym) na pokladzie to CA. No i na CA padl moj wybor - czy sluszny to zobacze :-)
Własnie przed chwila osiwiałem więcej niz jestem od szukania błędów w moim sofcie. Okazało się, że sterowniki do popularnych przejściówek USB->RS232 opartych o pomysły Prolific (sjakiś scalak tej firmy istnieje praktycznie we wszystkich). Efekt jest taki że aplikacja okazyjnie są zawiesza podczas pracy z winXP. Tak po prostu. Albo np. zaczyna odbierać dane z jednym bitem zafiksowanym na stałe na 1. Albo wiesza się system operacyjny z krytycznym niebieskim ekranem i komunikatem STOP. Albo ...
W ogóle sterowniki do przelotek są strasznie nietabilne w winxp. W trakcie pracy bez powodu nagle wyłączają/właczają się lub zawieszają. W winME w miare sensownie chodziły na dłuższych dysnasach (u mnie jakieś
20 godzin).
Nie polecam ... szczególnie opartych o chpsety firmy prolific (o ile sa jakieś inne, bo nie znalazłem mimo sprawdzenia jakiś 7 róznych - wszytskie prolific).
A pewno że tak ... tylko wyjaśnij to komuś, kto ma laptopa i jest biznesmenem. Pokaż mu lutownice, nóżki w scalaku i "lutuj waść", uważając żeby sobie krawata nie przypalił ... ;)
FTDI tez ma swoje "ficzery", np. mocno niestabilne sterowniki pod Win9x i Linuxem (kernel 2.4). O dziwo te pod WinXP i w Linuxie 2.6 sa dobre.
Inna sprawa w przypadku ukladow FT245BM i FT232BM (te testowalem) to - podobnie jak w innych konwerterach USB-RS232 - znacznie dluzsze czasy "propagacji". W FT232BM na przyklad loopback po stronie RS232 (zapetlenie RX i TX) daje opoznienie kilkunastu ms od wyslania bajtu do jego odebrania w WinXP. Dla sprzetowego COMa na plycie glownej albo na karcie PCI ten czas jest duzo ponizej 1 ms. W najnowszych sterownikach czas mozna regulowac, ale nigdy sie nie zejdzie ponizej 1 ms (to wynika z dzialania USB).
Wiele programow ma szanse nie dzialac poprawnie jezeli ich protokol transmisji nie jest dopasowany do takich warunkow pracy. Przykladowo wysylanie danych bajt-po-bajcie z kazdorazowym oczekiwaniem na ACK dziala po porcie USB i FT232BM kilkanascie razy wolniej !!! niz po sprzetowym COMie. Nie mozna oczywiscie zwalac calej winy na producenta oprogramowania bo taki sobie protokol wymyslil, jaki mu pasowal do normalnego COMa i krotkich czasow propagacji danych.
Chodzilo raczej o "kupic sobie konwerter USB-RS232 oparty na ukladzie FTDI". Sa takie gotowe - jako starter kit FTDI, kopiowany przez wiele firm (AFAIR m.in. Propox).
ZTCW to IBM w ThinkPadach ciagle instaluje sprzetowe COM-y (R40 na pewno go ma), tylko problem jest w czyms innym. W braku zlacza. Tzn. sygnaly sa wyprowadzone, ale tylko na zlacze stacji dokujacej. Wiec do momentu zakupu owej stacji albo przynamniej replikatora portow i tym samym finansowego wspomozenia IBM-a mozna o nim zapomniec.
Tylko gdzie sens i logika? Mi laptop z COMem (jak sama nazwa wskazuje) potrzebny jest na wyjezdzie a nie na biurku - przeciez nie bede calej docking-station ladowac do bagaznika :-)
jak to gdzie - business is business. Niezamontowanie gniazdka - pare centow oszczednosci. Sprzedanie stacji dokujacej lub replikatora portow: kilka - kilkadziesiat dolcow zarobku. Inni takiego wyboru nie daja, bo w ogole COM-a nie instaluja ;-) A replikator portow az taki duzy nie jest, trzeba tylko umiejetnie zachecic do jego kupna ;-)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.