Pewnie pytam o sprawę oczywistą, ale wolę się upewnić. Jak wiadomo zasada przy prowadzeniu zasilania jest taka, że poszczególne ścieżki powinny stanowić odgałęzienia zbiegające się w jednym punkcie. Powinno się unikać prowadzenia jednej, długiej ścieżki, która łączyłaby wyjście VCC wszystkich układów.
Oczywiście w praktyce trudno jest trzymać się tej zasady w 100% i zwykle mamy kilka dużych odgałęzień, które już potem rozprowadzają zasilanie po prostu łącząc poszczególne punkty w pobliżu.
Jestem ciekaw gdzie przebieg granica. Czy dopuszczane są poniższe przykłady?
1) Mikrokontroler, np. jakaś ATMega. Wszystkie nóżki VCC i AVCC (przetwornik nieużywany, a wiec bez filtra LC) połączone prostą ścieżką. Do jej przedłużenia podłączone są także rezystory pociągające do zasilania reset i kilka linii sygnałowych. 2) Jak wyżej, tylko dodatkowo jeszcze na przedłużeniu ścieżki zasilania podłączone złącze programowania, z którego zasilany jest programator (np. STK200). 3) Układ ENC28J60. Wszystkie piny VDD połączone jedną ścieżką - prowadzenie osobnej dla każdego pinu zasilania nie miałoby sensu. Jednak mam inne pytanie: czy przedłużenie tej ścieżki mogę wykorzystać do podłączenia dławika przez który zasila się trafo w gniazdku RJ45? Albo rezystorów podciągających do zasilania pobliskie linie sygnałowe?