Witam,
Mam taki problem: jest sobie komputer, z którym mam łączność wyłącznie przy użyciu modemu UMTS połączonego na USB (konkretniej Huawei E220). Komputer jest w trudnodostępnym miejscu - nie ma nikt przy nim grzebać, dostęp wyłącznie zdalny. Problem w tym, że czasami przy słabej sieci modem głupieje, i ni diabła nie potrafi się połączyć. Pomaga wtedy wyłącznie odłączenie go na chwilę by się uspokoił i podłączenie po kilku sekundach - po prostu fizyczny reset urządzenia.
Wszystko by było piękne, gdyby nie to że współczesne płyty ZAWSZE podawają zasilanie na portach USB - więc reboot komputera, a nawet programowe przełączenie w tryb "off" nic nie pomaga. W BIOSie nie ma żadnych opcji które by kontrolowały czy USB ma być zasilane w stanie "off"... Zresztą i tak ta opcja by nie pomogła bo potem trzeba komputer włączyć a "power on by alarm" działa losowo :(
Pomyślałem, że chyba najlepszą opcją by było stworzenie jakiegoś urządzonka, które by się wpinało między komputer a modem, a po otrzymaniu jakiegoś sygnału (np. "beep" puszczony na głośniczek PC) na kilkanaście sekund odłączało zasilanie. Podejrzewam że to by rozwiązało wszystkie problemy z wieszającymi się modemami...
Czy stworzenie takiego układu to coś bardzo skomplikowanego? Wydaje mi się że chyba nie, ale elektronik ze mnie żaden...
Pozdrawiam,