pralka amica psuje się po każdym szarpnięciu prądem

[...]

*PLONK!* [...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz
Loading thread data ...

Uzytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisal w wiadomosci news:9334592624$ snipped-for-privacy@squadack.com...

Uprzejmie dziekuje. Przynajmniej nie bedzie durnych komentarzy, które nic nie wnosza do dyskusji :)

Reply to
uzytkownik

W dniu 2013-06-15 09:50, uzytkownik pisze:

Ja bym koniecznie sprawdził przewód zerujący w całej instalacji. Andrzej

Reply to
Kawka

Użytkownik "uzytkownik" snipped-for-privacy@serwer.pl napisał w wiadomości news:51bc1ccd$0$1448$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Widać akurat ten model im się nie udał.

Tak samo jak to, że w żadnej innej pralce ani w żadnym innym urządzeniu eleketronika nie była wymieniana. Zwykle po latach coś tam się psuło mechanicznie albo obudowa rdzewiała. A tu nagle jeden model się psuje i dziwnym trafem nie tylko mi sądząc po ilości narzekań na forach.

Instalacja może i jest kiepska. Kilkadziesiąt lat już to ma, przez ten czas coś tam jedynie było łatane kawałkami.

Reply to
chochlik_drukarski

Uzytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisal w wiadomosci news:9334592624$ snipped-for-privacy@squadack.com...

Prosze nie odpowiadac na posty wysylane na te grupe i podpisywane przez RoMan Mandziejewicz.

Dziekuje.

Reply to
invalid unparseable

PLONK!

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Niepoważny jesteś.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "chochlik_drukarski" <chochlik snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:kphajv$e7b$ snipped-for-privacy@dont-email.me...

Może w końcu byś napisał który to model?

Znam ludzi, którzy łatali instalacje przewodami telefonicznymi. Ostatnio miałem okazję naprawiać instalację, w której odłamywały się przewody w kostkach. Niby instalacja robiona niedawno, ale prze jakiegoś partacza, który zdejmując izolację z końców przewodów nacinał ją dookoła nożem. Przy okazji nacinał także żyły miedziane, które po kilku latach eksploatacji po prostui pękały. Instalacja wykonana z zerowaniem. Z powodu pęknięcia jednej z żył "zero", na obudowach urządzeń w kuchni i łazience pojawiła się faza. Gość chciał pruć już ściany, bo stało się to podczas remontu, kiedy przytwierdzał do ściany profile do gips-kartonu. Już nawet rozebrał cały sufit i zaczął kuć w miejscach, gdzie wiercił kołki. W końcu zadzwonił do mnie. Pojachałem i znalazłem wiele "baboli", które nie tylko zagrażały sprzętom domowym, ale także i ludzkiemu życiu. Rozpieprzyłem całą instalację i wszystkie puszki łączeniowe łączyłem od nowa, zarabiając prawidłowo przewody, bo nie dość, że ponacinane przeowdy się łamały to nawet obwody oświetlenia były źle podłączone - łączniki na przewodzie zerowym.

Tak więc zamiast się licytować, sprawdź dobrze instalację, jeżeli masz o tym pojęcie, a jak jest to dla Ciebie "czarna magia" to zleć elektrykowi.

Reply to
uzytkownik

Kolego! My tu zajmujemy się elektroniką. Nie "rozpieprzamy" jej, a staramy się poprawić. My umiemy zdejmować izolację z przewodów. Umiemy też podłączyć 2 końce wyłącznika. Umiemy w końcu użyć kostki łączeniowej. Ba!! Nawet umiemy zalutować w puszce łączeniowej, skręcone wcześniej przewody.

Problem jest inny. Nikt nie podważa, że instalacja elektryczna jest uszkodzona. Proszę się nie dziwić, że ludzie usiłują coś doradzić w sensie naprawy ELEKTRONIKI. Tutaj jest grupa: pl misc.elektronika a nie pl.misc.elektryka Zresztą tej drugiej w ogóle nie ma, gdyż elektryka, można by rzec jest podzbiorem lub bazą elektroniki. Stopień skomplikowania elektroniki jest dużo bardziej wyższy niż elektyki. Zwłaszcza na poziomie elektryka montującego kable w ścianie.

Sprzęt się psuje. Wszyscy już wiedzą, że ze względu na podejście ekonomiczne, błędy (zamierzone i niezamierzone) w projekcie, użycie nieelektronicznych elementów w elektronice (jak np. kondensatory elektrolityczne), przekaźników, styków, urządzenia produkowane ówcześnie stają się po prostu złomem. I to czasem już jest zauważalne bezpośrednio po, a także przed zakupem w sklepie. Pan już wie, że musi sprawdzić czy 3 kable są prawidłowo podłączone do pralki. Problem leży w tym, że ta pralka jest podatna na uszkodzenia - zbyt łatwo.

Reply to
Sylwester Łazar

Użytkownik "Sylwester Łazar" snipped-for-privacy@alpro.pl napisał w wiadomości news:kpka29$o9g$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...

Czy to już wszystko czym możesz się pochwalić?

Uważasz, że autor powinien zacząć od przerabiania oryginalnej pralki i montować w niej kity AVT5163 zamiast sprawdzić dlaczego sterowniki się uszkadzają? A co z certyfikatami, znakami bezpiecześńtwa, odpowiedzialnością za wyrządzone szkody lub śmierć osób? Zdajesz sobie sprawę z możliwych konsekwencji takich przeróbek robionych we własnym zakresie?

Ja bym to inaczej sklasyfikował. To są dwa różne zbiory, które posiadają część wspólną, przy czym elektryk wie o istnieniu zbioru elektronika poza częścią wspólną, a elektronik nie wie o istnieniu zbioru elektryka poza częścią wspólną.

Kolego masz bardzo "mgliste" pojęcie na temat nowoczesniej elektryki.

Do montowania kabli w ścianie elektryk nie jest potrzebny. Widzę Kolego, że jesteś jeszcze bardzo młody i okropnie zadufany w sobie, choć brak Ci jeszcze doświadczenia. Myślisz, że jak umiesz trzymać w ręce lutownicę to umiesz wszystko w elektryce? Tak się składa, że moja droga szła własnie w kierunku od elektroniki (projektowanie i produkcja) zarówno analogowej jak i cyfrowej z mikroprocesorową włącznie do elektryki. Zajmowałem się kiedyś (lata

80-te i 90-te) projektowaniem modułów opartych o układy logiczne TTL i CMOS oraz procesory Z80 i 8051 do obrabiarek sterowanych numerycznie, a następnie wszelkich steroników do maszyn i urządzeń w opareciu o mikrokontrolery Atmel, PIC i ST. Jednak po przystąpieniu Polski do UE dałem sobie spokój, bo po pierwsze rynek został zalany tanią elektroniką chińską, a po drugie zbyt dużo "zachodu" było z uzyskiwaniem certyfikatów. Przypuszczam, że Ty jeszcze nie dorosłeś do certyfikatów i póki co sprzedajesz swoje produkty bez robienia prawdziwych badań, jako nieświadomy entuzjasta tworzonych przez siebie konstrukcji elektronicznych. Kiedy zacząłem zajmować się elektryką, tak samo jak Tobie teraz, wydało mi się, że wszystko wiem i wszystko umiem. Im bardziej zagłębiałem się w tematy związane z instalatorstwem i projektowaniem instalacji, tym bardziej wiedziałem, że nic nie wiem. Z każdym coraz poważniejszym zleceniem musiałem się coraz więcej dokształcać w tym temacie. Uwierz mi, że elektronika i elektryka są tak samo bardzo skomplikowane i zawiłe i obydwie dziedziny wymagają poznania wielu opasłych tomów literatury. Różnica jest tylko taka, że elektryk, który nie poznawał szczegółowo elektroniki - wie, że tej dziedziny nie zna. Natomiast każdemu elektronikowi wydaje się, że zna się na elektryce, choć nie ma o niej najmniejszego pojęcia.

Kolego. Czasy mechanicznych programatorów i pralek typu Wiatka, które ludzie użytkowanli bezawaryjnie przez 20-30 lat już dawno minęły. Obecne sterowniki mikroprocesorowe są bardziej wrażliwe na przepięcia oraz zakłócenia jakie się pojawiają w sieci elektrycznej. Dlatego też od sieci zasilających wymaga się obecnie dużo więcej niż kiedyś.

Reply to
uzytkownik

Kiedyś się mówiło: zgodnie ze sztuką. Widzę, że w dzidzinie montażu kabli elektrycznych, jakoś stosuje kolega tę zasadę. A w dziedzinie elektroniki to już ważne są certyfikaty i te znaki, wymienione powyżej?

Cudzy zakres nie daje gwarancji, co widać właśnie w tym przypadku.

To jest jeden z podziałów. Ja bym dodatkowo podzielił elektroników na tych, którzy boją się elektroniki lub/i elektryki. W związku z tym migrują do tej dziedziny, w której czują się lepiej. Zupełnie tak jak Kolega zrobił. Nie oznacza to przecież, że Kolega nie zna się na elektronice.

Tak samo nie oznacza, że ja, który boi się obu tych dziedzin, mam "mgliste" pojęcie o takiej jak kolega wyżej napisał -elektryce.

Problem nie jest w tym czy się boimy, czy nie. Problemem jest radzenie sobie ze strachem.

No cóż. Sam pisałem jakieś 10 lat temu tu na tej grupie, że z tym doświadczeniem tak właśnie jest. Często też się zdarza, że jak ktoś widzi inną osobę z wyższym doświadczeniem w danej dziedzinie, której sam się boi, wiesza na nim psy. Nie jest to miłe. Zwłaszcza, że w tym wątku, jak Kolega zauważył, wszyscy wróżymy z fusów, nie znając nawet typu pralki.

Ostatnio nawet uczyłem moje dzieci jak korzystać z Hot-Air. Ale uważam, że to jest taka podstawowa czynność w elektronice, że w zasadzie nie ma się czym chwalić. Fajnie jest jednak popatrzeć na 10-latka, który wylutowuje z płyty układy BGA i mówi: "To mi się podoba!"

No widzisz. A ja je muszę teraz naprawiać :-) Nie kwestionuję Twojego doświadczenia, ale jak sam w zasadzie piszesz: "Die fetten Jahre sind vorbei!"

A ktoś już dorósł? Wydaje mi się, że dość jasno to opisał Kolega Piotr Gałka na tej grupie. Jeśli dobrze zrozumiałem, to zabrał się za to nadzwyczaj solidnie i doszedł do wniosku, że materiał urzędniczy jest nie do opanowania przez elektronika. I to z jakim doświadczeniem! Mam nadzieję, że jednego z twórców firmy Micromade Kolega nie nawyzywa.

Świadomy czego? Proszę mi wytłumaczyć, jak to jest, że komórki są zwolnione z odpowiedzialności za zaśmiecanie falami-elektro-magneto-energetycznymi otoczenia?

Jak już powiedziałem: boję się elektroniki. W przeciwieństwie jednak do kolegi, z uporem maniaka WALCZĘ z tymi problemami od 14 roku życia, z kolejnymi sukcesami. Jeżeli wszyscy będziecie się tak poddawać bez walki, to może się okazać, że ściąganie izolacji z kabli stanie się prawdziwym, bezpiecznym i jedynym rewirem.

Musiałem się coraz więcej dokształcać? Ja to założyłem. Żałuje, że dopiero na studiach zrozumiałem, co oznacza stwierdzenie, że jeżeli elektronik nie będzie się dokształcał, to wyleci z branży po 10-latach.

To ciekawy wniosek. Szkoda tylko, że kompletnie chybiony.

A w samolocie? Jeśli tam urządzenia są teraz bardziej wrażliwe na wyładowania atmosferyczne, to co Kolega doradzi w dziedzinie elektryki samolotowej?

Reply to
Sylwester Łazar

Możemy zobaczyć zdjęcia płytki sterownika z dwóch stron?

Reply to
Sylwester Łazar

Użytkownik "Sylwester Łazar" snipped-for-privacy@alpro.pl napisał w wiadomości news:kpknbq$3ki$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...

Nieprawda. Tak samo w elektryce obowiązują. Różnica jest tylko taka, że to nie ja jestem producentem i to nie ja się muszę martwić o certyfikaty. Całą papierkologię ograniczam tylko do norm i ustaw. Nie odważyłbym się wykonać czegokolwiek niezgodnie z normami i zastosować niecertyfikowane podzespoły.

Ani własny. A co widać w tym przypadku to jeszcze nie wiemy. Możemy tylko gdybać.

Aby nie być gołosłownym dam Ci przykłady z "własnego podwórka". Miałem za zadanie zrobić malutkie czasówki na mikrokontrolerach. Potrzebna była ilość liczona w setkach. Zaprojektowałem płytkę, napisałem program, zmontowałem, ubrałem w typowe uniwersalne obudowy jakie miałem dostępne na rynku. Zasilanie 24VDC. Nic prostszego. Prototypy poszły do klienta, a za tydzień jechałem przez całą Polskę, bo moje czasówki zaczęły się palić, tylko po to, aby się dowiedzieć, że jakiś dureń wsadził zasilacze niestabilizowane, a w zasadzie same transformatory w obudowach, które na wyjściu dawały 38VAC, choć oficjalnie były opisane jako 24VAC. Ponieważ układy miały być głupoodporne na wejściu wsadziłem mostek Graetza i po wyprostowaniu napięcia, stabilizator zasilany był napięciem ponad 50V czego po prostu nie b ył w stanie wytrzymać napięciowo. Wycofałem się z tego interesu ponosząc straty, bo klient twierdził, że do tej pory używał takich samych transformatorów zasilających i inne czasówki wytrzymywały trochę dłużej. Z innej beczki. Robiłem regulatory programowalne do systemów grzewczych. Niby wszystko ze sztuką. Prowadzenie masy, odsprzężenia itd. Okazało się, że u mnie wsystkie pracowały poprawnie, ale kiedy się znalazły u jednego z klientów, zaczęły się resetować. Niby nie wpływało to na całość regulacji, bo zastosowałem Watchdoga i efekt się tylko objawiał pojawieniem się na wyświetlaczu LCD ekranu startowego oraz krótkim piknięciem buzzera, ale nie dawało mi to spokoju, tym bardziej, że niektórzy zaczęli mi zwracać na to uwagę. Pół roku walczyłem, aby wyeliminować tą wadę. Okazało się, że została wyprodukowana seria procesorów, które były wyjątkowo wrażliwe sam w sobie na zakłócenia elektromagnetyczne i to nie łapane przez druk, lecz bezpośrednbio przez strukturę. Potrafił się zawieszać w trakcie wykonywania programu.

Nie chodziło o to w czym się czuję lepiej, lecz w tym co przynosiło szybsze i większe zyski przy mniejszym nakładzie środków i o wiele mniejszym ryzyku niepowodzenia. Nazwijmy to z jednej strony wygodnictwem, a z drugiej po prostu zmęczeniem materiału. Poza tym rodzina, wykszatałcenie dziecka, dom, firma itd. To wszystko powoduje, że człowiek zmienia cele i środki umożliwiające zdobycie zamierzonych celów.

Mam nadzieję, że znów nie ironizujesz pod moim adresem tak jak w poprzedniej wypowiedzi: "Stopień skomplikowania elektroniki jest dużo bardziej wyższy niż elektyki. Zwłaszcza na poziomie elektryka montującego kable w ścianie", bo właśnie tak odbieram całą Twoją wczesniejszą wypowiedź. Staram się pomóc koledze, który ma problem z pralką, bo wiem, gdzie on leży w stanowczej większośći przypadków. Ty zaś próbujesz mi "przysrać" traktując jak kogoś, kto nie ma pojęcia o czym pisze. Wybacz, ale nie jest to miłe, kiedy ktoś ni stąd ni zowąd wyskakuje z tego typu tekstami, nie wiedząc jakie mam wykształcenie, jaką posiadam wiedzę i doświadczenie.

Dlatego poczekajmy co ma nam autor wątku do powiedzenia.

Niestety po iluś latach następuje zmęczenie materii. Człowiek potrzebuje więcej ruchu, mniej wdychanych oparów zawierających kalafonię i ołów :)

Przewcież posiadają homologację :) Wystarczy, że w papierach się zgadza :)

Pogadamy za 10-15 lat. Ciekawe czy nadal będziesz takim entuzjastą rzeźbiarstwa? :) Mnie po prostu już się nie chce siedzieć całymi dniami i nocami, zwłaszcza nocami, bo tylko wtedy można liczyć na chwilę spokoju. Choć ludzie potrafią wydzwaniać nawet po 23.00 i przed 6.00 rano. Ale Tobie życzę sukcesów.

Ja bym powiedział, że obecnie jest wręcz odwrotnie w elektronice. Kiedyś musiałem "wyważać", obecnie otwarte drzwi. Jak patrzę na obecną technikę mikroprocesorową to ogarnia mnie śmiech. Masa narzędzi, gotowe biblioteki obsługi peryferiów, programowanie językami wysokiego poziomu, włącznie z programowaniem obrazkowym. :) Dajmy na to taki ST Realizer, w którym czuję się jak "ryba w wodzie", bo się wychowywałem na bramkach logicznych i algebrze Boole'a.. To nie są już ciężkie czasy rzeźbiarstwa jaki kiedyś w assemblerze i wiele godzin spędzonych nad roziwązywaniem stosunkowo prostych funkcji.

Od czasu do czasu jeszcze sobie porzeźbię dla przyjemności, ale nie wiążę z tymi rzeźbami interesów z prostych powodów. Jeżeli mam siedzieć miesiąc czasu projektując jak kiedyś płytki drukowane, później 2 tygodnie czekać, aż zostaną profesjonalnie wykonane, aby opracować urządzenie dla klienta, powielając to co już inni produkują to wolę wziąć z półki gotowy sterownik PLC i w godzinę układając drabinki lub klepiąc mnemoniki STL, uruchomić aplikację i wziąć za to konkretne pieniądze. Robota zrobiona szybko, klient zadowolony bo szybko i niezawodnie. Tak właśnie obecnie się projektuje intstalacje elektryczne. Tak, tak, od elektryka wymaga się aby znał się także na automatyce. Ale nie to jest najbardziej skomplikowane w elektryce. W brew pozorom wiedza elektryczna jest ogromna. Umiejętność obliczania parametrów sieci i instalacji elektrycznych to wiedza wykraczająca bardzo często poza ramy zwykłego magistra elektryka czy energoelektronika, a do tego jeszcze jest ważna znajomość często zmieniających się norm i wymagań prawnych. Elektronika, którą wcześniej poznałem ułatwia mi zrozumienie każdego nowego urządzenia, zwłaszcza PLC, a pracując z tymi urządzeniami cały czas utrwalam sobie zdobytą dotychczas wiedzę elektroniczną. Każdą aplikację zbudowaną na PLC jestem w stanie odwzorować układami logicznymi lub zaprogramować w mikrokontolerze. Tylko po co mam się tak mało wydajnie męczyć? Niech się męczą Chińczycy :)

Jesteś pewien, że potrafisz zaprojektować i obliczyć instalację elektryczną? Powiem tak. Jeżeli twierdzisz, że potrafisz to albo robisz to od wielu lat i się bardzo dobrze znasz na tym, albo po prostu nie wiesz co mówisz.

Pytaj tych, którzy się zajmują projektowaniem samolotów. Ja się tym nie zajmuję i nie znam elektroniki lotniczej. Piszę o urządzeniach AGD, bo o takich urządzeniach jest ta dyskusja i taką elektronikę miałem okazję naprawiać. Proszę wiec, abyś nie dawał przykładów, które w ogóle nie mają związku z tematem.

Reply to
uzytkownik

Doskonale Cię rozumiem. Jest też takie powiedzenie: "Tylko martwa ryba nie płynie pod prąd" Dokładnie ten sposób myślenia przerabiała Europa 20 lat temu. Dziś Chiny są potęgą, a my wyliczamy im jak wiele nam się nie opłaca. Wróć do dłubania, bo brakuje (lub będzie brakować) tu trochę fachowców z tym doświadczeniem.

Problem jest szerszy. Bieda w kraju osiągnęła monstrualne wielkości, starannie ukrywane poprzez brak operacji w szkołach na liczbach obrazujących bilion zadłużenia, kredyty indywidualne, wesołą muzyczkę w radiu i wyśmiewanie się ze wszystkiego co jest passe, bez względu na to kto wcisnął to durne słowo do języka polskiego.

W związku z powyższym nie ma już popytu na rzeczy bardziej skomplikowane, wymagające lat praktyki i niestandadowego myślenia. Ludzie się martwią jak zapłacić raty, ZUS, energię, śmieci, podatki i mandaty, ubrać dzieci, a za ostatnie pieniądze kupują jedzenie. Jak już ma zrobić instalację w domu, to zrobi najtańszą. Po co komu rozwój. Wyłączenie wszystkich urządzeń w domu jednym przyciskiem przy drzwiach, to koszt, w który pakuje się jak sądzę ułamek procenta ludzi (mimo drogiej energii el.) Osobny obwód bez różnicówki na lodówkę - podobnie, choć to w zasadzie trywialne. O ilę różnicówkę za 50 zł w ogóle zamontuje.

Wszyscy zaczynamy zauważać, że coś jest nie tak. S.

Reply to
Sylwester Łazar

W dniu 2013-06-14 11:55, chochlik_drukarski pisze:

Bardzo doraźne. Podłączać do gniazdka tylko na czas prania i po zakończeniu od razu wyciągać wtyczkę.

Reply to
radar

Użytkownik "uzytkownik" snipped-for-privacy@serwer.pl napisał w wiadomości news:51bcd11f$0$1470$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Może

formatting link

Reply to
chochlik_drukarski

On 2013-06-16 15:42, uzytkownik wrote: > Uważasz, że autor powinien zacząć od przerabiania oryginalnej pralki i > montować w niej kity AVT5163 zamiast sprawdzić dlaczego sterowniki się > uszkadzają? A co z certyfikatami, znakami bezpiecześńtwa, > odpowiedzialnością za wyrządzone szkody lub śmierć osób?

No właśnie, co z tymi wszystkimi certyfikatami w oryginalnym sterowniku Amiki? Może najzwyczajniej w świecie projektowaniem elektroniki w europejskich pralkach zajmują się przygłupy po ekonomii/prawie zamiast inżynierowie? W mojej Amice AWNS10 też poszedł sterownik. Instalacja

*nowa*, żadnej fuszerki, padł nie podczas burzy ale tak normalnie, z nienacka. Serwis juz nawet nie pyta co sie stało, przybywa mistrz z zapasem sterowników. Mam już lecieć do sklepu po separatory, magnetyzery i fitry kwantowe na kable z powodu jednego spieprzonego kawałka elektroniki? Amica dała dupy i tyle. A popsutego sterownika do reki nie dostanę, więc nie mam jak ocenić rzekomego nie odstawania do reszty swiata. Obiecuje jednak ze jak padnie to wydłubę i sprawdzę ...
Reply to
Sebastian Biały

W dniu 16.06.2013 21:58, Sylwester Łazar pisze:

Możesz wyjaśnić dlaczego? Czy lodówka z różnicówką się jakos nielubią? Pytam, bo jak się wprowadziłem, to miałem częste zadziałania różnicówki, przeważnie w nocy. Jakoś samo ustąpiło i nie wiem co było przyczyną.

Reply to
Cezary Grądys

Też kombinuję i na razie wyszło mi, że Sylwester traktuje różnicówkę również jako wyłącznik całej instalacji. Stąd konieczny odrębny obwód poza różnicówką.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.