Użytkownik "sikor" snipped-for-privacy@tlen.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@j18g2000yqd.googlegroups.com... Wielkie dzięki za taką obszerną wypowiedź :D Spróbuję dokładnie przeanalizować to co napisałeś i narysować schemat z tego co zrozumiałem. Jednak zanim to zrobię będę musiał przestudiować kilka rzeczy o których napisałeś a wcześniej o nich nie wiedziałem np ograniczenie do 200 mv przez diody.
-------- Diody ograniczą w okolicach 600..700mV, ale ich wpływ na sygnał pojawi się już wcześniej szczególnie jeśli źródło sygnału ma impedancję rzędu 100k. Przy sygnale 400mV na pewno już będzie widać przycinanie szczytów przez diody. Czy już przy 200mV to się zauważy - nie wiem (można by sprawdzić Spicem, lub policzyć trochę logarytmów, ale nie chce mi się). Dlatego założyłem, że gdyby się zauważało to dać po dwie w szereg - wtedy na każdą wypadnie 100mV - prawie na pewno wpływ będzie niezauważalny, a ograniczenie do 1V4 jest bezpieczne dla wzmacniacza.
"Masa źródła sygnału połączona z masą wirtualną (pamiętać, że połączona z masą karty dźwiękowej i dalej z kołkiem uziemiającym gniazdka, ale tak ma praktycznie każdy oscyloskop)."
Właśnie z tą masą wirtualną to najmniej sobie ją wyobrażam. Jeśli kartę podłączam do laptopa zasilanego z baterii albo mam gniazdko bez bolca uziemiającego
---- To są dwie różne sytuacje.
- Zasilanie bateryjne - super - nie musisz się przejmować, czy masa badanego układu jest na tym samym potencjale co masa laptopa. Po połączeniu masy się wyrównają i nic się nie stanie (ale jeśli ta "masa" byłaby na fazie to cały laptop będzie na fazie - nic mu nie grozi, ale jego dotykanie jest niewskazane).
- PC-et zasilany z gniazda bez kołka. W zasilaczu PC-ta jest filtr przeciwzakłóceniowy, który spowoduje, że jego masa ustawi się w połowie między dwoma pinami gniazda czyli na AC115V. To ustawienie nie jest zbyt silne, ale przesunięcie tej masy do poziomu masy badanego układu wymaga prądów rzędu chyba 50Hz 2mA. Jeśli badany układ ma masę połączoną z kołkiem to przez połączenia mas badany układ-przedwzmacniacz-karta popłynie ten prąd. Spowoduje prawdopodobnie nieznaczne zakłócenie pomiaru. Znacznie groźniejsze jest to, że w momencie łączenia ten prąd może wynieść bardzo dużo - bo trzeba natychmiast wyrównać te masy przeładowując dość spore kondensatory tego filtra. Jakby najpierw połączyć nie masy tylko linie sygnałowe to ten prąd nie popłynie przez druty masy tylko przez elementy karty i przedwzmacniacza - mogą tego nie przeżyć.
to jeśli podam sygnał z innego źródła to czy on nie będzie miał jakiejś "swojej masy" o innym potencjale niż ta moja wirtualna.
------ Masa źródła musi być połączona z masą wirtualną bo inaczej pomiar nie ma poziomu odniesienia. A jak połączone to potencjały będą te same.
Nie wiem może właśnie to podłączenie z masą karty dźwiękowej załatwi sprawę, ale ciężko mi to sobie wyobrazić jak ta masa będzie chodzić w tym układzie.
----- Wyobraź to sobie inaczej. Ta masa wirtualna to po prostu masa (bo przecież połączona i z masą źródła i z masą karty). A dwa rezystory łączące ją z baterią powodują, że ta bateria ustawia się symetrycznie względem masy. W ten dzielnik nie wpływają praktycznie żadne inne prądy z obwodów wejściowych. Prąd ograniczenia za dużego napięcia płynący przez diody nie wpłynie do tych oporników bo jego celem jest powrót do źródła sygnału. Jeśli prądy obu rezystorów są takie same to spadki na nich są takie same i bateria musi być symetrycznie (nie ma biedaczka innego wyjścia). Jedynym prądem naruszającym symetrię tego dzielnika będzie prąd wyjściowy wzmacniacza, który przez rezystancję wejściową karty będzie wracał przez środek tego dzielnika do baterii (prąd jednego rezystora wzrośnie, drugiego zmaleje tak, aby różnica była taka jak prąd przepływający przez wejście karty). To spowoduje przesunięcie się baterii względem masy. Znając rezystancję wejściową karty można by tak dobrać te rezystory, aby w przypadku pełnego wysterowania karty sygnałem 2V następowało takie przesunięcie baterii, że zasilanie akurat tej strony z której pobierany jest w tej chwili sygnał spadnie z 2,25 do 2V. Tak samo będzie w drugą stronę no i mamy ograniczenie do 2V, a nie 2,25V. Nie mam pojęcia, czy Rwe karty to 1k czy może 50k. Rezystory dzielnika powinny być wyraźnie mniejsze od tej rezystancji. Aby nie marnować prądu baterii można zrobić tak: Z baterii dzielnik na dużych rezystorach - rzędu 100k. Jego środek na wejście + wzmacniacza połączonego jako wtórnik i zasilanego z
- i - baterii. Wyjście tego wzmacniacza to masa wirtualna. Taka masa jest dużo "silniejsza". Wracający z wejścia karty prąd nie płynie już przez dzielnik - zajmuje się nim ten wzmacniacz i odpowiednio przekazuje od razu do przeciwległego bieguna baterii nie naruszając symetrii zasilania.
Ale tak jak mówiłem wcześniej. Przeanalizuję sobie to co napisałeś na spokojnie to może wszystko mi się wyjaśni.
---- No to ci dałem jeszcze materiału do przemyśleń. Liczę na to, że będziesz przemyśliwał, przemyśliwał,... aż zrozumiesz bo inaczej to się namęczyłem bez idei. Jak umiesz angielski to są dostępne super książki o wzmacniaczach operacyjnych. Na pewno była taka u Analog Devices, (ale nie wiem czy dało się trafić z ich strony) i była też inna u Texas Instruments. Mnóstwo wiedzy (nie do przerobienia) jest też w kartach katalogowych i notach aplikacyjnych. P.G.