Porównywanie liczb, double float

I ja tak samo.

Niczego nie udowadniam - wskazuję tylko, że z mojego doświadczenia ukończone studia niewiele wnoszą. Powtarzam - w sektorze IT, bo tylko ten znam z punktu widzenia pracodawcy.

Nie wiem czego nie rozumiesz w sformułowaniu "w sektorze IT"... W moim świecie ani lekarz ani inżynier budowlany do tego sektora się nie zalicza. Niewątpliwie istnieje mnóstwo dziedzin, w których wałkowanie teorii latami jest niezbędne, bo jak przyjdzie co do czego to człowiek musi być bezbłędnie i natychmiastowo skuteczny. IT się do tych dziedzin nie zalicza - materiały, sprzęt i teoria są tak ogólnodostępne, że wystarczy chcieć by móc działać.

Kto mówi o stronach PHP? Możliwe jednak, że myślimy o różnych sprawach, i stąd różnice poglądowe. Jeśli masz na myśli jakąś wieloletnią pracę naukowo-badawczą typu "innowacyjny algorytm kompresji danych" czy "hash kryptograficzny do specjalnych zastosowań", to zaiste wskazany jest kandydat po różnych mądrych szkołach coby nie musiał zaczynać od zera.

Ja piszę o programowaniu systemowym na platformy unixowo-podobne (FreeBSD, Linux) z naciskiem na przetwarzanie danych i obsługę wszelakich komunikacji sieciowych. Otóż kandydaci po studiach których zdarza mi się widywać często nie mają pojęcia o TCP/IP, nie potrafią obsłużyć poprawnie zwykłego socketu stream, o BGP nigdy w życiu nie słyszeli, a o SQL wiedzą tyle, że to "coś z SELECT". Ba, przerażająca większość wykłada się na napisaniu prymitywnego programu w C pt. "program ma pobrać z linii poleceń ciąg liczb i wskazać najwyższą". Śmieszne to, czy żałosne - do tej pory nie potrafię się zdecydować.

Zdarzyło mi się także prowadzić zajęcia na uczelni o tzw. bezpieczeństwie sieciowym. Po dwóch latach zrezygnowałem, bo studenci (trzeci rok) którzy na te wykłady przychodzili nie mieli żadnych podstaw, i aby nie oblewać systematycznie 90% młodych ludzi musiałem naginać program w kierunku "podstawy TCP/IP".

Postuluję, iż w dzisiejszym świecie ta bariera - *w kontekście świata IT*

- już nie istnieje. Brodate dziadki są tak skonstruowane że aby żyć, muszą publikować, a ich publikacje są z reguły ogólnodostępne. Do tego dochodzi fenomen OSS, który pozwala dosłownie każdemu wejść w świat programowania i uczyć się od specjalistów.

I żeby nie było - absolutnie nie twierdzę, że każdy samouk jest lepszym materiałem na programistę od każdego magistra. Zdolnych samouków jest faktycznie bardzo mało. Ale to nie znaczy, że ich nie ma.

I ja tak samo.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste
Loading thread data ...

I tu może być pies pogrzebany. My po prostu produkujemy dla innych rynków.

Właśnie twierdzę, że zalicza, przynajmniej to w mojej okolicy. I to nie takiej najbliższej, ostatnio kolega z firmy konkurencyjnej mi doniósł o poleceniu obliczenia ciągłej transformaty Fouriera jakiejś prostej funkcji podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Ręcznie. Bo jeśli człowiek nie potrafi ułożyć i rozwiązać prostej całki, to w dziale DSP naprawdę nie będzie jak z nim się dogadać. O ile wiem, kandydat pracę dostał i dyplom dobrej politechniki mu w tego nie utrudnił.

Dostępność nie jest żadnym argumentem, kiedyś też były biblioteki i czasopisma branżowe w kioskach. I można się było dowiedzieć wiele o niemal dowolnie wybranej dziedzinie. Do tego poziom merytoryczny przekazywanej tam wiedzy był biegunowo odległy od Hindusa stękającego o "wrzucaniu buttona na formę". Ktoś jednak tę cywilizację zbudował.

To, czego samouk nie miał ani wtedy, ani dzisiaj, jest oddział zaporowy NKWD z kałachami wymierzonymi w plecy. Dopiero w takich warunkach uczysz się przekraczać swoje ograniczenia, bo to jest nieuchronne. A hobbysta przy pierwszym WTF?! odkłada książeczkę na półkę, z bluzgiem pod nosem. I dokładnie po to są studia. Chcesz jechać na olimpiadę, to machasz ciężarkami po 150kg i wyjesz, nie chcesz, to biegać wokół trzepaka też nikt nie zabrania.

Mam na myśli zafakturowanie połowy świata w jedną noc albo obliczenie zysku dzierżawy terenu na 250 lat do przodu, bo są firmy mające takie kontrakty. Olbrzymie dane do przetworzenia w krótkim czasie. Istotnie ma spory element pracy badawczej, ale jednak ciągle w zakresie czystej inżynierii, która kończy w klienta w banku. My to umiemy zrobić lepiej od konkurencji i z tego żyjemy.

A ja o tym, że sporo czasu pracy polega na czytaniu różnego rodzaju projektów ustaw o raportowaniu finansowym i pochodnych opracowań analitycznych. Rzeczami, o których piszesz NIKT się nie zajmuje, bo to już zostało dawno zrobione, w tym przez nich samych. Istotna jest biznesowa wartość dodana, a nie tysiąc pierwszy sposób na otwarcie socketu. Gdy się standard raportowania zmieni, to klient będzie mógł kupić zgodny z nim produkt od dnia zero. I za to jest skłonny zapłacić kwotę, po której szumi w głowie. A ty mi tu Mateuszu o wacikach...

Takich jest bardzo wielu, ale zupełnie nie rozumiem problemu: nie zatrudniasz gościa i po sprawie. Kilka minut zajmuje wysłanie mu zadań do rozwiązania w domu i otrzymanie odpowiedzi "przykro mi, nie dałem rady".

W 99% procentach ich publikacje są bezwartościowe: albo idealnie sferyczna krowa, albo jakieś przyczynki do nie wiadomo czego. Ale pozostały 1% "zrywa papę z dachu", jak to mówi młodsze pokolenie.

I co z tego? Poezja chińska też jest ogólnodostępna, a NIC z niej nie rozumiem. A przecież powinien wystarczyć tutorial na youtube albo jakiś boot camp.

Weź jakiś papier konferencyjny np. z analizy funkcjonalnej, po polsku, i mi go streść. Albo masz gruntowne podstawy i coś się z tego ulepi, albo nie masz i już ich miał nie będziesz. Bo cię nikt nie zmusi i odpadniesz. Po prostu. Jeśli chcesz powiedzieć, że może jedna osoba na roku będzie to umieć w dostatecznym stopniu, to mnie to nie przeszkadza. Ważne, by potem pracowała dla nas, a nie dla konkurencji.

Właśnie staram się ci powiedzieć, że ucząc się programowania, nawet od specjalistów, nauczysz się programować, być może nawet świetnie. Ale będziesz wiedział tylko "co", a nie "jak", a już zwłaszcza "po co". Moja modelowa mucha w szklance.

Samouk jest najlepszym materiałem na świetnego magistra, o ile nie zmarnuje potencjału i się nie zatrzyma na etapie "po co mi studia?"

No przecież piszę, że są, miałem zaszczyt pracować z jednym. Jednym w całej karierze! Tylko trudno oprzeć na tym rekrutację.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

No... nie. Otrzymasz odpowiedź, ale napisaną przez kogoś innego.

Reply to
Queequeg

Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qeapsh$1n9j$ snipped-for-privacy@gioia.aioe.org... Mateusz Viste wrote: [...]

Mysmy tam na politechnice wiele transformat liczyli bez calek :-)

Aczkolwiek ... kiedys chcialem cos program DSP ala modem napisac ... nie jest to takie proste. Nawet prosta modulacja FM czy DPSK staje klopotliwa, gdy mamy pol okresu do dyspozycji i jeszcze trzeba synchronizacje zlapac ...

A Olimpiada w/g de Coubertena to mialy byc zawody dla amatorow-gentelmanow :-)

To chyba kiepskie studia byly, albo absolwent wybral inne przedmioty niz "sieci" czy "bazy danych".

J.

Reply to
J.F.

No to w sumie robimy podobne rzeczy. Ty liczysz masowe faktury, a ja kontroluję masowy ruch sieciowy.

Brzmi... Niezwykle nudno :) I te wszystkie projekty ustaw czytają i analizują programiści?

Najwyraźniej nie do końca znasz ten rynek - otóż cały internet opiera się na mocno kulawym protokole który został stworzony przez brodate dziadki

30 lat temu. Z protokołem tym póki co trzeba żyć, ale można go wspomagać na różne sposoby - aby było taniej, szybciej, pewniej. I to właśnie robię. Przy czym w żaden sposób nie krytykuję tych brodatych dziadków sprzed 30 lat - po prostu nie wiedzieli wówczas jak się sprawy potoczą i nie przewidzieli że cokolwiek wyjdzie z tego całego "internetu".

Chyba nie sądzisz, że utrzymuję się z otwierania socketów? To tylko przykład jednej z podstawowych rzeczy którą w dobie wszechobecnych sieci i komunikujących się systemów każdy programista (systemowy) znać powinien.

Nie żeby mi się coś nie podobało, ale to raportowanie/fakturowanie o którym piszesz naprawdę do mnie nie przemawia. Może dlatego że brakuje mi wykształcenia by dostrzec to całe "wow", a może dlatego że mało zachęcająco to opisujesz. Nie wiem. A może po prostu kwestia różnych gustów.

I tak się dzieje. Problemu nie ma - tzn. ja nie mam. Wszystko zaczęło się od twojego stwierdzenia, że do skorzystania z float trzeba skończyć "półroczny zaawansowany wykład z analizy numerycznej". Otóż staram się wyjaśnić że nie, bo do tego wystarczy być średnio rozgarniętym człowiekiem i poświęcić jeden wieczór na zrozumienie (na podstawie ogólno- dostępnej dokumentacji) czym jest float, jak działa i dlaczego to nie jest żadne uniwersalne narzędzie. No powiedzmy dwa wieczory, jeśli wliczyć w to zabawę z kompilatorem i sprawdzenia jak taki float reaguje w praktyce i w jaki sposób jest przechowywany w pamięci. Ok, niech będą 3 wieczory, żeby jeszcze zerknąć do kilku projektów OSS jak oni korzystają (lub nie) z float, i dlaczego. Dla samouka-pasjonata to oczywistość - jeśli czegoś używasz, to najpierw sprawdzasz jak to działa od spodu, bo to jedyna droga do zrozumienia. Z drugiej strony niejeden magister może nie zajarzyć "bo nikt nie kazał tego sprawdzać", albo po prostu zapomniał, bo to była jedna z tych wielu nudnych rzeczy którą trzeba było wykuć na zaliczenie... a potem zapomnieć.

Dlatego pisałem - żadne studia nie zastąpią pomyślunku, a do problemu opisywanego w tym wątku (float) wystarczy właśnie pomyślunek i ciekawość.

To tylko i wyłącznie kwestia braku samozaparcia. Gdybyś pasjonował się tematem i miał wolę go drążyć, to z pewnością ogarnąłbyś sprawę (może nie w dwa wieczory, ale prędzej czy później...).

Brzmi jak jakaś religia. Ja tu o pisaniu programów, a ty o mistycznym zrozumieniu świata i muchach. Faktycznie nie mówimy tym samym językiem. :)

Proponuję EOT, bo mam obawy że ta dyskusja prowadzi donikąd... Niekompatybilne protokoły, czy coś.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

Bo on mówi o zaawansowanej algorytmice, numeryce i matematyce, a Ty o rzeżbieniu w strumieniu danych, alokowaniu pamięci, ramkach, buforach i całym tym nieistotnym, niskopoziomowym, implementacyjnym pierdulamencie.

Reply to
Roman Tyczka

No właśnie nie wiem czy o tym... Być może to przez moje wrodzone ograniczenie umysłowe, ale ja usłyszałem tylko "wysyłanie faktur do klientów", potem było coś o "wartości dodanej w biznesie", o czytaniu projektów ustaw, no i podwątek (ciekawy, nie powiem) o zamykaniu much w słoiku.

Ten, jak to nazywasz, 'nieistotny pierdulament' to dokładnie to, czego oczekuję od programisty. Tzn. żeby potrafił... programować. Tj. tworzyć programy komputerowe. Naiwnie sądziłem, że taka definicja programisty jest powszechna, ale być może faktycznie błądzę i skorzystanie z float wymaga ukończenia doktoratu z matematyki stosowanej.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

Ale co z tego że jest OSS, jak sporo z tego nie umie korzystać? Kształceni są na pęczki winprogramisci wymyślający koło od nowa i tworzący potworki bo nie mają dostępu ani nie byli wychowani na narzędziach jakie daje dowolne unices? Ba są tworzone całe kompilatory-potworki (bascom) gdzie ich twórcy ewidentnie o yacc/bison/flex nie słyszeli.

Reply to
Marek

Bawo :) !

AK

Reply to
AK

Raaaacja :)

AK

Reply to
AK

Uj nie mam pojecia co to jest :(

AK

Reply to
AK

Posiadanie siekiery nie jest warunkiem wystarczającym zostania drwalem. No ale jednak jest to warunek konieczny...

AK

Reply to
AK

Taaa? A zauwazyl Ty ze "przy okazji" posiadaja jeden z formatow dluzszy niz najdluzszy int (czyli 80bit)? Czyli moze liczyc w wiekszym zakresie :)

Kolejny mit, ze BD jest "zbawieniem na cale zlo".

PS: "My" akurat w defBank-u stosowalismy zwykle double i jakos Assecco sie z tego powodu do dzis nie przekrecilo :)

AK

Reply to
AK

Sie nie zasanawiaj, tylko uzywaj. Z pozno na zastanawianie.

Kolejny co nie czytal posta do konca.. Eh..

TAK SAMO stotne jak i powyzsze. Wszystkie w/w sa ROWNIE istotne.

I w optymalizacji np. bardzo czesto sa. No ale co z tego?

AK

Reply to
AK

W "moich czasach" na wszystkim... Na Algolu, na Fortranie, na Metalurgi, na Inzynierii Materialowej na "Transporcie" itp, itd..

AK

Reply to
AK

A te (a byly/sa takie) ktore uzywaja wewnetrznie systemu dziesietnego maja rownie powazne problemy z danymi binarnymi. Zaden argument.

PS: Kto k.. skrosowal ten watek?!

AK

Reply to
AK

Bzdura ^2 Sam jestem tego najlepszym przykladem. Jestem samoukiem, a nigdy nie bylem nastawiony na szybkie efekty. PS: Ok bylem ;), ale _nigdy_ kosztem wiedzy czy ogolnie pojetego dobrego rzemiosla.

Z wrodzonej "skromnosci": wypraszam sobie !! ;)

Hm.. Gdy sie slucha i oglada jak _dzis_ one w Polsce wygadaja (i to na wiodacych uczelniach) to sie ma uzasadnione watpliwosci..

AK

Reply to
AK

Whuhehe

AK

Reply to
AK

Raaaacja :)

AK

Reply to
AK

To też jest oznaka inteligencji, było nie było. Odpadnie na etapie twarzą w twarz. Etap zdalny ma na celu odsiane ewidentnych randomów i odsiewa... jakieś 90%, patrząc statystycznie. :)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.