padło mi ogniwo Li-Poly do nokii [bp-6mt] spuchlo ze starosci tak ze wyglada jak baba w ciazy ;)
i teraz pytanie bo korci mnie zeby je rozebrac i zajzec do srodka grozi to czyms? jakas niebezpieczna chemia? potencjalny samozaplon... gwałtowna dehermetyzacja z wyciekiem radioaktywnym ;) jakies inne niespodziewajki? ;]
Użytkownik "KiloSierra" snipped-for-privacy@10g.pl napisał w wiadomości news:4e58e1eb$0$2499$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
rozładuj, jak nie będzie zgromadzonej energii to i nic nie wybuchnie modelarskie pakiety po rozpruciu mają b.ładny zapach i przypominają trochę kondensatory alufoliowe, tyle że nie są suche. ale oczywiście do jedzenia ani kręcenia blantów to się nie nadaje, do nawożenia ogródka też, jak jesteś w Unii to wręcz powinieneś to oddać do jakiegoś Punktu Odbioru Toksycznej Troniki
Dnia Sun, 28 Aug 2011 21:22:59 +0200, J.F. napisał(a):
Po prawej masz panel "Niebezpieczeństwa", kliknij "pokaż", będzie kwadrat oznaczeń ryzyka, między innymi: "Bardzo krótki kontakt może spowodować śmierć lub poważne zatrucie."
To nie takie proste z tą naftą. Na sód i potas nafta dobra. Ale lit ma od nafty dużo mniejszą gęstość, więc pływa po powierzchni. Tak czy inaczej, przydatność słoika z naftą (w celach innych niż podsycanie ognia) jest w tym przypadku niewielka.
A czy używanie nowoczesnych komputerów z nowoczesnymi systemami do sterowania pstryczkiem-elektryczkiem jest nowoczesne?
Na przykład *konstrukcja* złożona z przekaźnika i nienowoczesnaj płyty głównej do peceta. Ja bym wybrał taką, która *już* ma możliwoć bootowania z USB (pendrive z systemem), a *jeszcze* ma LPT i w ogóle ma najsłabszy procesor bez wiatraczka. Kotem nie ma co się przejmować, za dużo nie zeżre, bo to jak się zachowuje *to konkretne* LPT można sprawdić i uwzględnić w projekcie.
A jak nie pecet, to wziąć najprostsza płytka mikroprocesora z ethernetem i wyprowadzonymi "general purpose I/O", do których można przylurować przekaźnik i którą umiemy oprogramować.
Może być również router Wi-Fi. Przeglądałem niedawno źródła do kilku takich. Były tam już gotowe programy typu "ledon" i "ledoff" do zapalania i gaszenia diod na obudowie. Można do nich lutnoąc przekaźniki, a programowanie ograniczyć do pisania skryptów w Linuksie.
Można wreszcie kupić takie gotowe urządzenie, jeśli ktoś nie chce sam wszystkiego robić.
W dniu 2011-09-15 01:00, Jarosław Sokołowski pisze:
Komunikacja przez USB w trybie wirtualnego portu jest trywialna w porównaniu do sterowania pinami LPT.
A gdy padnie ci płyta główna i dasz inną to system będzie ci się inaczej zachowywał. I będzie załączał moce przy restarcie. Piszesz jakbyś nigdy w życiu nie stosował PC do sterowania urządzeniami.
Jest to jakieś rozwiązanie, Tylko trzeba się dopinać do sterowania ledami itp. Moim zdaniem najlepiej dla początkującego kupić jakiegoś kita na atmelku z przekaźnikami.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.