pomiary EMI - pierwsze kroki...

No więc w końcu kupiłem RILOGA 815 TG. W charakterze prezentu gwiazdkowego sobie kupiłem :)

Pretekst jest taki, coby robić pomiary EMI.

No i teraz - jaką by sobie na początek antenkę dokupić, żeby móc się pobawić.

Właściwie to powienienem zanabyć to

formatting link
i to zapewne

formatting link
No, ale tak na początek zabawy, może coś tańszego, żeby tak na oko popatrzeć, jak mi MCU sieje :)

Reply to
sundayman
Loading thread data ...

W dniu 2016-01-08 o 11:18, sundayman pisze:

Hehe, jakoś wszyscy chcą zaczynać od antenki, a tu tymczasem trzeba od... Aż się dziwię, że tego na stronie nie ma. Najpierw powinieneś odfiltrować się od zasilania - ładnych parę złotych, ale za to od razu dostajesz pomiar na zasilaniu. I pomiary generalnie do tego zaczynają, nie od antenek. Do antenki to możesz mieć kłopot jak nie masz odpowiedniego pomieszczenia, w szczególności jak masz kiepską lokalizacje (jakieś nadajniki blisko np).

A jaki masz procesor? Bo pomiary "przez antenę" to dopiero od 30MHz normalnie się robi. Poniżej na liniach zasilających.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-01-08 o 11:39, Dariusz Dorochowicz pisze:

Ale to są zdaje się antenki do pomiarów "bliskich", aby ocenić który element na płytce mocno emituje.

Reply to
Mario

Taaa... mów mi jeszcze :)

Na razie nie wiem, co jest w pobliżu :) Nic mi nie wiadomo o nadajnikach blisko, ale cholera wie.

Atmega 128 na 16MHz przykładowo :)

Reply to
sundayman

W dniu 08.01.2016 o 17:43, sundayman pisze:

Taki procesorek to jest śmiesznostka, która ginie głęboko w tym co produkują przetwornice i interfejsy. Skup się na dobrych filtrach na zasilaniu, za i przed przetwornicami. I na analogówce jeśli zbierasz jakieś pomiary z otoczenia, bo na badaniu odporności będą jaja.

Wydałeś kupę kasy na analizator, do którego teraz musisz wydać trzy razy tyle, żeby cokolwiek zobaczyć, a i tak bez odseparowania od otoczenia pomiary nic nie mówią, bo nie wiadomo gdzie jest 0dB. A wizyta w komorze EMC to 200zł za godzinę i pokaże czarno na białym co się dzieje.

Reply to
Jakub Rakus

Najgorsi są tacy jak ja, którzy nie dość że guzik wiedzą, a się jeszcze wymądrzają... Dlatego śmiem twierdzić, że niezupełnie kolega ma racje.

Oczywiście, że własnoręcznie wykonana konstrukcja w rodzaju klatki Faradaya nie zastąpi profesjonalnej komory, mała antenka - profesjonalnego systemu anten, itp. Jednak - wszystko to pozwoli mam nadzieję jakkolwiek zorientować się, z czym mam do czynienia.

Z tym "wydać trzy razy tyle" też kolega imo ciut przesadza, z tego co poczytałem w internetach.

Pewnie, że sonda DIY (

formatting link
) nie będzie równoważna profesjonalnej, ale wartość poznawczą posiada.

Cieszy mnie też (naprawdę), że już za 200 zł/h można sobie prowadzić badania, i kto wie - może nawet skorzystam. Ale skoro za równowartość 25-30 godzin (bo nie wiem, czy te 200 to netto czy brutto) mogę sobie u siebie w robocie cokolwiek zrobić, to zdecydowanie chętnie to zrobię. Lubię swoją pracę - takie zboczenie czy coś.

Reply to
sundayman

W dniu 2016-01-08 o 17:43, sundayman pisze:

No, też myślałem, że sam analizator to już dużo. Owszem, sporo, ale jednak zakłócenia wchodzące przez zasilanie trochę pomiarów mogą popsuć. Ale na pewno warto spróbować.

Po prostu wrzuć kawałek druta w gniazdo i obejrzyj co widać ;) Przed i po włączeniu urządzenia. My mamy podobny analizator, i jakiś zestaw antenek (podobny jak ten z pierwszego linku), ale ma się on nijak do anteny w komorze. Nie ta skala. Do zabaw wystarczy, albo jak masz jakieś pomiary odniesienia to trochę można popracować. Czy da się popracować nad słabymi emisjami to ja nie wiem. U nas facet bawi sie urządzeniami, które celowo promieniują dość konkretną mocą. Przy pomiarach zakłóceń przewodzonych to co innego.

No to zdecydowanie na zakłócenia przewodzone... Dopiero druga harmoniczna na antenę. No, ale od czegoś trzeba zacząć. Byle tylko zakłócenia nie wchodziły przez zasilanie - to niestety też może być problem.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-01-08 o 19:28, sundayman pisze:

I naprawdę warto skorzystać z pomiarów w prawdziwej komorze. Potem można sobie porównywać z tym, co będziesz widział u siebie. Ale zanim pojedziesz, spróbuj obejrzeć co dostaniesz na kawałku drutu. Nie wiem, jakie ustawienia domyślne ma ten Rigol, ale mój analizator ma kretyńskie i wyniki mają się nijak do pomiarów w komorze. Dopiero po poprzestawianiu dostaję dobre wyniki.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Z tym, że całość jest zasadniczo zasilania z akumulatorów (zewnętrznych)

24V. Do tego jest "przeznaczone". Więc chyba to nie będzie miało zastosowania ?...
Reply to
sundayman

W dniu 2016-01-08 o 20:21, sundayman pisze:

A, to wiele zmienia :) No to faktycznie tylko antena potrzebna. Tak czy inaczej warto podjechać na 2 godzinki do laboratorium żeby mieć odniesienie. Potem można szukać i się bawić, a jakieś wyniki już będą i tak.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-01-08 o 13:18, Mario pisze:

...

Te drugie tak. Te pierwsze nie. Kwestia oceny co i do czego bardziej potrzebne? Tyle, że każdy układ ma swoje specyficzne "zachowania" i bez pierwszego podejścia nie wiesz z czym będziesz miał problem, o tym jak z nim walczyć nie wspominając. W zasadzie powinno się mieć wszystko, ale to kosztuje. Pomiar bliskiego pola jest chyba najmniej przydatny - no bo jak widzisz jakiś prążek wyżej, patrzysz na częstotliwość i już wiesz skąd się bierze. Przynajmniej we w miarę prostych układach. A efektem wyjściowym i tak ma być urządzenie emitujące nie więcej niż... a nie że bliskie pole takie czy takie.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-01-09 o 09:16, Dariusz Dorochowicz pisze:

Pomiar bliskiego pola da ci informację który układ najwięcej emituje. Możesz go wtedy próbować blokować na liniach zasilających, zmieniać obszary masy albo wymienić układ na inny. Ja na przykład dzięki temu znalazłem, że układ AD7730 nie nadaje się do użycia i trzeba go zastąpić czymś z serii ADS. A jeśli chodzi o antenki to zamiast kupować drogi zestaw można zrobić coś takiego:

formatting link

Reply to
Mario

W dniu 2016-01-08 o 17:43, sundayman pisze:

Montujesz sondy i mierzysz tło bez włączania testowanego układu i widzisz co jest w pobliżu.

Reply to
Mario

W dniu 2016-01-08 o 18:56, Jakub Rakus pisze:

Widzisz co się dzieje, potem idziesz do siebie i szukając 5 cm nad płytką znajdujesz co nadaje na tej samej częstotliwości i/lub harmonicznych. Wtedy kombinujesz żeby na stole z antenka 5 cm nad płytką dawało 20 dB mniej i dopiero idziesz drugi raz do labu :)

Reply to
Mario

W dniu 2016-01-08 o 19:28, sundayman pisze:

Sensowne ceny to raczej 500zł za dzień badań inżynierskich. Nie angażując personelu labu do obsługi analizatora.

Reply to
Mario

W dniu 2016-01-08 o 19:30, Dariusz Dorochowicz pisze:

Aby cokolwiek porównywać do bada n w komorze to trzeba by mieć przekalibrowane anteny log-periodic, ustawić na odl. 3 m w kierunku urządzenia, odjąć tło itp. Badylkiem 10 cm zobaczysz głownie sąsiedztwo. Można ewentualnie zrobić sobie jakąś sondę prądową i mierzyć przewodzone, ale różnica względem labu może wyjść z 10 dB albo i więcej. Moim zdaniem taki analizator z małymi antenkami najbardziej przyda się do badania emisji nad samą płytką aby zdusić emisję o rząd lub dwa, a nie do oceny czy urządzenie jako całość przejdzie testy w komorze.

Reply to
Mario

W dniu 2016-01-10 o 00:57, Mario pisze:

OK, nie mówię że nie (wręcz przeciwnie - przy bardziej złożonych układach jak najbardziej), ale co powodowało, że ten układ się nie nadawał? Na jakiej częstotliwości "nadawał"?

Może trzeba będzie nawet z ciekawości spróbować?

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-01-10 o 07:51, Dariusz Dorochowicz pisze:

Na harmonicznych zegara kwarcowego 4.9152 MHz. Ja to widziałem na FFT w oscyloskopie Tektronix TDS1002 (60MHz) z wykorzystaniem takich małych DIY sond magnetycznych. Z harmonicznymi jest często problem, że podczas badań nagle wychodzi ci poza poziom dopuszczalny jakaś dziewiętnasta harmoniczna. Akurat w tym przypadku te widoczne emisje utwierdziły mnie w przekonaniu, że ten układ jest wysoce kompatybilny z otoczeniem :) Często pod wpływem zaburzeń wpisywały mu się przekłamania w rejestrach. Nadpisywanie rejestrów po każdym czytaniu, działało dopóki nie przestawił sobie bita wyłączającego taktowanie transmisji. Wtedy pozostawało tylko odłączenie zasilania. Przeszedłem na ADS12xx Maxima i skończył się problem.

Zależy od budżetu :)

Reply to
Mario

W dniu 2016-01-10 o 15:05, Mario pisze:

A, czyli nie miałeś problemu z nadmierną emisją przy EMI, tylko z mało odpornym obwodem kwarcu? To trochę inny temat. No bo przy emisjach, to po prostu kombinujesz, który kwarc (lub modulacja dwóch, bo i tak bywa) śmieci i już wiesz co przeszkadza.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-01-10 o 15:36, Dariusz Dorochowicz pisze:

Z emisją miałem problem w takim sensie, że emisja łapana tuż nad układem była chyba o 20 dB większa niż nad innymi układami i na innych moich płytkach. Ta płytka nie poszła w ogóle na badania z tym układem bo porównując do innych układów (z problemami podczas badań) wiedziałem, że nie ma szans przejść badań.

Czasami nie jest tak proste. W płytce z klonem '51 (80C537) miałem np kwarc 11,059 MHZ. Wewnętrzne taktowanie w nim jest uzyskiwane z dzielenia przez 12. Ciężko skojarzyć, że przekraczająca dopuszczalny poziom emisja na 17,5 MHz to jest 19 harmoniczna tego zegara od procka :)

Reply to
Mario

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.