hałasu

Witam.

Jest mętny temat: ktoś chce mierzyć hałas. Hałas pochodzi z przekładni mechanicznej. Niedokładność wykonania przekładni objawia się bardzo często nadmiernym hałasowaniem.

Nie chodzi tu o pomiar zgodny z jakąś norma. Chodzi o znalezienie empirycznie definiowalnym epsilonem głośności przekładni które odbiegają od normy.

Nie bardzo wiem jak do sprawy podejść. Czy ktoś ma pomysł jak mierzyć hałas w rozumieniu powyzej aby był w miarę powtarzalny i mógł służyć do selekcji? Rozwiązanie od "weź se wykły mikrofon" po "jest takie urządzenie" rozważę. Preferuje jednak tanie i dobre.

Reply to
Sebastian Biały
Loading thread data ...

W dniu 2012-02-27 19:51, Sebastian Biały pisze:

Może miernik zachwytu grupowego - kit avt:

formatting link

Reply to
Mario

Użytkownik "Sebastian Biały" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jigjao$3lu$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Jeśli nie chodzi o jakąś homologowaną dokładność, weź jakikolwiek Sonometr, na allegro ceny od 95 zł w górę.

Pozdr TC

Reply to
Ciemny

Jeżeli ma być powtarzalne to pewnie warto przykałdać mikrofon bezpośrednio do obudowy przekładni. Jeszcze z technikum pamiętam takie urządzenia jak stetoskop. Podobny do tego lekarskiego, tylko zamiast płąskiego krążka miał pręt, którym przytykało się to osluchiwanego elementu. Pewnie w ten sposób można było osłuchać każde łożysko z osobna. Dałbym też mikrofon z magnesem, tak aby nie trzeba było tego trzymać podczas pomiaru. No chyba że obudowa jest aluminiowa... Kolejny pomysł - być może każda para kół zębatych (o ile to przekładnia zębata) będzie hałasowała z inną częstotliwościa. Spróbował bym oglądać FFT sygnału. Być może będzie widać piki od poszczególnych par co pozwoli zawęzić poszukiwania.

A może nie mikrofon tylko akcelerometr? To azleży od prędkości roboczych i wymiaró przekładni. Do dużych, wolnobieżnych akcelerometr moze być lepszy niż mikrofon.

Reply to
Pitlab

Powitanko,

Ale czy ma tam stac automat, ktory po pomiarach ma zla przekladnie odrzuci, czy czlowiek? Jak pracowalem jako serwisant drukarek do kart ID, to spokojnie rozpoznawalem ktory z kilkunastu silniczkow/przekladni/mechanizmow ma problem, zwyczajnie na sluch, takze przez telefon. Wiec pewnie wprawne ucho wychwyci, ze cos jest nie tak. Jesli koniecznie jakas elektronika, to moze jakis prosty analizator widma, taki ograniczony do czestotliwosci niewiele ponadakustycznych (slyszalnych). Jesli w przekladni jest jakies bicie, to widmo powinno byc zdecydowanie rozne od wzorca.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

W dniu 2012-02-27 23:21, Pawel "O'Pajak" pisze:

Dodałbym jeszcze, że przy automatycznym pomiarze trzeba zadbać o powtarzalne warunki: to samo otoczenie, położenie przekładni względem odbiornika, itd.

Zwróciłbym też uwagę na to, że szersze pasmo, także w zakresie ultradźwiękowym może być pożyteczne.

W. Bicz

Reply to
Wieslaw Bicz

To bardziej kwestia rejestracji pomiaru niż selekcji wprost. Przy fatalnych odgłosach operator, wiadomo, wyrzuci. Chodzi bardziej o to że przekładnia pracując długo nabiera coraz większego hałasu i trzeba to jakoś ilościowo szacować. Wiem, że z powtarzalnością pomiaru będą klopoty, ale bez wykonania próby cięzko dyskutować. Głośnośc jest dość duża, na tyle by było wyraźnie slychać "byle czym" wliczając w to mikrofon z laptopa, wiec SNR nie jest problemem i może tło nie będzie zadnym problemem.

Reply to
Sebastian Biały

Wszelkie pomiary tego typu należy robić w powtarzalnych warunkach, szczególnie wtedy, kiedy spodziewamy się, że natężenie dźwięku będzie istotnym zmiennym parametrem.

Gdyby istotna była zmiana generowanego pasma (charakterystyki częstotliwościowej), to wtedy ma to mniejsze znaczenie.

Proponuję przeprowadzić najpierw próby, ale nie metodą amatorską, tylko zlecić to komuś, kto ma trochę chociaż doświadczenia lub też zrobić stanowisko pomiarowe, ale to też powinien zrobić ktoś, kto ma o tym pojęcie. Wbrew pozorom to nie jest tak banalne, jakby się mogło wydawać.

Największym jednak problemem będzie zebranie danych porównawczych. Bez takowych nie da się nic sensownego powiedzieć. Ale takie dane muszą być zbierane w powtarzalnych warunkach, inaczej ich wartość jest niewielka.

Można też użyć mikrofonu kontaktowego, ale to też musi być robione w powtarzalny sposób.

Dodatkową sprawą jest pewne doświadczenie z interpretacją danych. Człowiek bez przygotowania może nie wiedzieć, na co zwracać uwagę.

W. Bicz

Reply to
Wieslaw Bicz

Oczywiście, że można (nawet jestem pewny, że tak się również robi, SNR nie jest problemem, ale jest utrudnieniem) ale korzystając z mikrofonu kontaktowego sygnał staje się bardziej selektywny. Wibracje innego łożyska czy odległej pary kół, wpływają w mniejszy stopniu na zakłócenie sygnału pomiarowego.

Artur(m)

Reply to
Artur(m

Jest to zasadne? Analiza wrzeciona frezarki (12krpm) kończy się na około 200.000ppm (taka fajna jednostka producenta frezarki - _pulsów per minuta_ ;) ), czyli jakieś 3,3kHz zaledwie. Oglądałem wykres drgań/przyspieszeń (nie pamiętam już dokładnie) i nic się nie działo ciekawego w górze pasma, a wrzeciono jednak mi wymienili.

Miłego. Irek.N.

Reply to
Irek N.

Użytkownik "Sebastian Biały" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jigjao$3lu$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Nic lepszego i tańszego niż "na ucho" nie widzę. Do należytego poziomu dobrać ucho.

Feromon

Reply to
Feromon

W dniu 2012-02-29 20:56, Irek N. pisze:

To były drgania i przyśpieszenia. Dźwięki mogą mieć znacznie wyższe częstotliwości.

Szczególnie urządzenia typu silniki i przekładnie mogą takowe generować i mogą być one istotne dla oceny ich przyszłego stanu, ale oczywiście nie muszą.

Trzeba rozróżnić analizę drgań (mierzonych odpowiednimi czujnikami) i analizę dźwięków. Te ostatnie to niby też drgania, ale wskutek niewielkiej amplitudy nie muszą mieć znaczenia dla aktualmnego stanu maszyny, natomiast mogą nieść bardzo interesujące informacje o tym, co może nastąpić w przyszłości. Tyle,że interpretacja takich informacji może być trudna - wymaga statystyki.

W. Bicz

Reply to
Wieslaw Bicz

Rozróżnianie dźwięków od dźwięków i drgań od drgań nie musi być potrzebne. Analiza jest jednak upierdliwa. Jak byłem na uczelni, to jeden facet robił analizy napędów elektrycznych używając do tego analizy cepstrum. Wiem, że używali do tego kilku mikrofonów, zarówno normalnych jak i kontaktowych. Niektóre mikrofony były na bardzo niskie częstotliwości, rzędu 0.1Hz, czyli praktycznie czujniki szarpnięcia (pochodnej przyspieszenia). Ale jak dokładnie to robili, nie mam pojęcia.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.