Cześć.
Głupia sprawa.
Jest sobie licznik. Taki:
Przekładniki?
Jak wiec mam rozumieć dopuszczalny prąd 10A na fazę?
Zakładałem, może błednie, że tego typu licznik posiada pomiar prądu w środku.
Mógłby mi ktoś podpowiedzieć o co chodzi z tym schematem?
Jeśli miernik potrafi mierzyć prąd samodzielnie, to wtedy po co dodatkowe zaciski napięciowe? Wydawało mi się, że 6/7 zacisków było by wtedy wystarczające.