poczatki

Witam Nie mam kompletnie zadnego doswiadczenia praktycznego jesli chodzi o dziedzine jaka jest elektronika jestem na pierwsyzm roku studiow kierunek elektronika i telekomunikacja ale wiadomo jak to na politechnikach polskich duzo teorii malo praktyki,wiec mam kilka pytan. (nigdy nie mialem lutownicy w rekach)

1.Przedewszystkim od czego zaczac jakiej literatury,czasopism? 2.Jakie narzedzia potrzebuje na poczatek sa jakies starterkity dla poczatkujacych?? 3.Jakies rady na poczatek co nalezy a czego nie wolno (moze jakas stronka z poradami dla poczatkujacyh)

Zgory dziekuje za wszelkie informacje

Reply to
serQ
Loading thread data ...

serQ napisał(a):

Pierwsze i najważniejsze to unikaj napięć ponad 24V. Po drugie na siłę się niczego nie nauczysz, na razie ucz się teorii zastanawiając się jaki problem (dział) Cie interesuje, jeżeli coś takiego znajdziesz to żuć tematem na grupę to coś podpowiemy.

Reply to
Maksymilian Dutka
Reply to
Marek Dzwonnik

Użytkownik serQ napisał:

Przepraszam, kolego, że cierpko - ale JAK W KAŻDEJ PORZĄDNEJ UCZELNI praktyki nabywa się SAMEMU. Na siłe to uczyli tego w technikum - nie umiales lutowac, to nie zrobiles pracy samodzielnie i miales szczescie jak obroniles. (Przynajmniej w mojej szkole nie bylo takich przypadkow na moim roku). Studia NIE są obowiązkowe. To są STUDIA nie szkółka średnia - tam się studiuje, czyt. szlifuje. Nie umiesz podstaw, to Twój problem - ale na pewno macie jakieś Koła Zainteresowań - a jak nie, to załóż takie - a jeśli władze nie będą przychylne to zmień uczelnię. Na zajęciach NIKT nie będzie Cię uczył podstaw. Tam już są zagadnienia zaawansowane. I na studia nikt Cię nie przymuszał - sam przyszedłeś. Prawda ? [ciach] eL eS

Reply to
Łukasz Sokół

Roland napisal(a):

E tam.

Nieuprawniony wniosek.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Roland napisal(a):

Nie trzeba sie interesowac elektronika by pojsc na te studia i potem odczuwac satysfakcje z wykonywania tego zawodu.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Slusznie. Studia w miare latwe - jak ktos ma matematyke opanowana. Tylko inzynier z tego wychodzi ... mniej niz zero :-)

J.

Reply to
J.F.

J.F. napisal(a):

E tam.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Podziwiam Cie. Napiszę jak ja zaczynałem. Zawsze się interesowałem techniką. Rodzice potrafili to zrozumieć i pomimo uciążliwości jakie to sprawiało od najmłodszych lat cierpliwie wszystko znosili. Gwoździe nauczyłem się wbijać mniej więcej w wieku 3 lat. Ojciec przynosił do domu różne dziwne dla mnie wtedy mechanizmy. Rozkręcałem wszystko co było w domu. Potem próbowałem skręcać. Nie zawsze wychodziło. W okolicach 1 klasy podstawówki zrobiłem pierwszy elektromagnes. Nawinąłem na śrubę drut z transformatora. Wtedy też doszedłem do wniosku ze prąd to jest to co misie lubią najbardziej. W 7 klasie zrobiłem pierwszy działajacy wzmacniacz tranzystorowy. W międzyczasie jakieś mrugające lampki i inne piszczydełka. Potem długie lata nauki. Teraz robię to co lubię. Buduję urządzenia. Oczywiście nie sam. Koordynuję budowę. Opracowuję technologię. Pilnuję czy dokumentacja jest zrobiona tak jak ja chcę. Czasami siadam do lutownicy, czasami staję przy tokarce albo innej maszynie . Bardzo lubię tworzyć rzeczy nowe. Zawsze należy robić to co się lubi. Tylko wtedy można osiągnąć sukces. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji w której o wyborze pasji i zawodu decyduje się w wieku dwudziestu lat. Teraz są inne czasy. kiedyś na młodego inżyniera bez względu na to czy coś potrafi czekała jakaś posada. Teraz bez koneksji lub pasji jest się nikim. Czyba że sie jest nieprzeciętnym. Wtedy nie ma ograniczeń. Nieprzeciętny musi odnieść sukces. Nie można odrobić kilunastu lat w kilka, zwłaszcza przy braku zainteresowania. Na kity i inne pierdółki dla Ciebie jest za późno. Zweryfikuj swoje zainteresowania. Masz jeszcze czas. Za kilka lat może być po ptokach. Zostaniesz inżynierem sprzedawcą w sklepie z żarówkami. Szkoda życia. Oczywiście nie można wykluczyc że jesteś nieoszlifowanym diamentem, ale to Ty musisz się zweryfikować sam. Tomek ps. Najgorszy rodzaj sabotażu to zaszkodzić sobie.

Reply to
Tomek

No - na elektronice to 50% dochodzilo do tego wniosku po pierwszym kolokwium ... z analizy matematycznej :-)

J.

Reply to
J.F.
Reply to
Dariusz K. Ladziak
Reply to
Dariusz K. Ladziak

J.F. napisal(a):

Analiza byla prosta. Dla mnie pierwszym szokiem na studiach byl od razu pierwszy wyklad - z algebry, gdzie szly grupy, ciała, itd. A jako najbardziej meczaca wspominam laborke z PM (podstaw miernictwa). Wszystkie nastepne, lacznie z Ukladami z panem Cold to byl juz pryszcz.

Reply to
Marcin E. Hamerla
Reply to
Marek Szarafinski junior

Rozwinalem wyobraznie wtedy - 6 wymiarow czasem jeszcze obejmowalem :-)

Ciekawe - u mnie na roku tez metrologia stanowila problem dla sporej ilosci osob. Teoria i praktyka. Nie wiem czemu .. brak oswojenia ?

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.