Płytki prototypowe.

Dnia Sat, 05 Jan 2013 13:02:06 +0100, Mirek napisał(a):

Najpierw lutujesz do kosci, a potem ... zauwaz ze druciki zgiete w polowie

- mogl kosc ustawic ukosem i mial dostep. Jak w dodatku w plytce otworki, to mogl tylko penseta wkladac, a lutowac wygodnie z drugiej strony.

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

A może użył linki zamiast drutu?

Reply to
Marek

W dniu 2013-01-05 00:03, Marek pisze:

Na naklejce jest nadrukowana norma IEC 60317-13.

formatting link
Sprawdzając np. tu:
formatting link
Wychodzi, że to drut pokryty emalią odporną na temperaturę, czyli raczej do skrobania.

Reply to
RR

Sat, 05 Jan 2013 00:54:13 +0100 sundayman snipped-for-privacy@poczta.onet.pl>

napisał:

A ja wierzę że dało się to zrobić. Też robiłem różne dziwne rzeczy z kynarem i myślę że przy odpowiedniej dozie samozaparcia da się tak polutować. Nie bardzo jednak wierzę w zachowanie pożądanych właściwości sygnałowych takiego czegoś. Scalaki w takich obudowach pracują z reguły w bardzo szybkich układach, gdzie impedancja ścieżek musi być odpowiednio dobrana, muszą też być wszystkie ścieżki danej magistrali (np. bity szyny) tej samej długości, bo 1ns różnicy w dotarciu sygnału na miejsce może już rozwalić transmijsję.

Podejrzewam że tak przylutowany scalak, mimo elektrycznego połączenia z płytką, z "nieznanych przyczyn" nie działał prawidłowo.

BTW Ostatnio trafiłem na dokument Intela, w którym opisano m.in. jak na transmisję wpływa rodzaj tkaniny szklanej w laminacie i kąt jej położenia względem ścieżek. Chodzi głównie o to że szkło i epoksyd mają różne stałe dielektryczne. Jeżeli jedna ścieżka wypada nad pasmem włókien a druga nad "dziurami" w splocie, to impedancja i prędkość transmisji w nich będzie się różnić. Popatrzcie na rys. 8 na str. 13:

formatting link
Przy czymś takim wyjechanie z płytki "w powietrze" przylutowanym drutem wygląda na morderstwo :-)

Reply to
__Maciek

Użytkownik "__Maciek" snipped-for-privacy@cyberspace.org napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com...

Przy czymś takim jest jeszcze przecież problem pojemności pasożytniczych, co prócz niezgodności czasowych doprowadzi do tego, co w mojej byłej pracy określane było mianem interferencji międzysymbolowych - czyli zwykłego przekłamania bitu, zamiast zera jedynka i odwrotnie, no...

Też tak myslę, poza tym, widziałem tam kilka drucików nie łączących jednak przypisanych sobie punktów.

Czyż dodatkowo nie zmienia parametrów elektrycznych? Hmm... to jest aż surrealistyczne, jakby to miał być żart dla widowni :P Chociaż to, co widywałem... to taki żart staje się wręcz żałosny... I płacze klient "panie, nie działa, a na jutro potrzebuję"... Prędzej polutuję (robiłem to z powodzeniem) drobniutkie ścieżki na płycie głównej (ktoś drapnął i je przerwał), w gąszczu innych równoległych. Przynajmniej czasy i pojemności się znacząco nie pozmieniają. Jeśli to nie żart, to albo wyjątkowy hobbysta z wyjątkowym samozaparciem co chce się sprawdzić, czy da radę, ale raczej albo totalny desperat, albo "pahdą", idiota.

Reply to
Anerys

No hmm żeby wyszła 1ns różnica to ścieżki musiałby się różnic w długości przynajmniej o 30cm. Tutaj było ze 4 ?

Reply to
Marek

No właśnie - to nie pozostaje nam nic innego, jak wyłonić drogą losowania jednego z nas, do wykonania takiego zadania i sprawdzenia empirycznie :)

Ja nie mogę, mam zwolnienie od lekarza !

Reply to
sundayman

W dniu piątek, 4 stycznia 2013 18:59:26 UTC+1 użytkownik Marek napisał:

Eeee tam. Wystarczy pogrzac, emalia sie spala a cyna pokrywa drut. Wiem co pisze bo jakis czas temu litowalem panel lcd. Jakies 120 sztuk. Niestety hosting zamknęli więc się nie pochwalę na już.

To co pokazane jest na obrazku to calkiem zgrabna robota i dosyc szybko idzie. Byle opanowac wlasnie odgrzewanie emalii i pobielanie. Sprobuj sobie pare razy. Kluczem jest dobra lutownica i kalafonia.

Reply to
sczygiel

W dniu piątek, 4 stycznia 2013 19:13:11 UTC+1 użytkownik PiteR napisał:

Dzis wlasnie luowalem skretke. Ale nie jedno drutowa a z wieloma drucikami w zyle. I ladnie sie izolacja cofala. Lutowalem zenskie gniazdko LPT. Z dwu stron. Szlo calkiem ok. Po ucieciu kabla kleszczami wystarczy miec lutownice kolbowa odpowiednio rozgrzana i tylko przytknąć konic kabelka czołem do grotu i sie izolacja cofa. Jak robione w kalafonii to miedz sie nie utlenia i ladnie pobiela.

Mozze twoje zle doswiadczenie jest specyficzne dla konkretnej izolacji na kablu?

Reply to
sczygiel

snipped-for-privacy@gmail.com pisze tak:

Nieee. Mi o to chodzi żeby jak najmniej się cofała :)

Reply to
PiteR

W dniu niedziela, 6 stycznia 2013 21:09:28 UTC+1 użytkownik PiteR napisał:

Aaaa to ty jeszcze jestes wczesniej :) Ja nie obieram kabla do lutowania. Tak jak jest uciety tak go przytykam czołem do grotu. I jemu sie te 2-4mm izolacji cofa. Akurat tyle ile trzeba.

Tak probowales?

Reply to
sczygiel

snipped-for-privacy@gmail.com pisze tak:

nom ;)

to świętokradztwo ;)

Lutuję gołym a potem nasuwam jego izolacje jak mi czapka stanie. Wycofuję, dopasowuję itp.

Te które się mocno cofają złaziłyby na łukach także od razu lecą do REMONDISa.

Reply to
PiteR

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.