W dniu 2013-03-30 09:08, d530 / N610c pisze:
Nie uważam.
Wymieniłem. W połączeniu skręcanym śruba (z gwintem zewnętrznym) współpracuje z przygotowanym elementem z gwintem wewnętrznym (nakrętką, nagwintowanym gniazdem), wkręt sam nacina materiał. Proste i określające technologię wykonania połączenia.
Jakie mniej typowe? Wkręty dekarskie "od zawsze" mają łeb kołnierzowy sześciokątny (i podkładkę gumową) i są na to normy. Wkręty do drewna z łbem sześciokątnym określa norma PN 82501.
I podałeś podręcznik dla mechaników, który jest zgodny z ich normami, tymi, które stworzyły ten burdel. Bo wśród mechaników (tak ich się uczy
- wystarczy przejść się na wykład na polibudzie) śrubę kręci się kluczem, a wkręt wkrętakiem. W innych branżach jest inaczej. Choćby w meblowej. Weź np. śrubę "zamkową" - do niej nie masz podejść ani kluczem, ani wkrętakiem - a stara jak świat. Niech się mechanicy męczą ze swoim debilnym nazewnictwem. Cała reszta jest normalna. Dlatego żeby przykręcić urządzenie do racka kupuje się śruby M6 (lub M5) z łbem soczewkowym lub walcowym i nacięciem płaskim, PH, PZ lub TORX i nikt nie nazywa tego wkrętem metrycznym. Podejście z wymienionego przez Ciebie podręcznika kazałoby nazwać to narzędzie:
Nuter