OK, pójdźmy. Takie rzeczy się zdarzają, Model potrafi uciec i rozładować się zanim zostanie znaleziony. Dioda w tym palącym się tranzystorze ma prąd przewodzenia max 1,6A. To niedużo, ale napięcie otwarcia tranzystora jest na tyle niskie że przy 2-3V (w zależności od typu) spokojnie jeszcze przewodzi wystarczajacy prąd a ogniwo 12-14V rozładowane do 2-3V ma tyle energii co nic. To chyba definitywnie zamyka ten trop.
Tego nie można wykluczyć, dlatego w następnej wersji sprzętu chcę dać bezpiecznik polimerowy. Tyle jeszcze upchnę a mam nadzieję że zwróci mi się to w postaci mniejszej ilości urządzeń do serwisownia.
Tu mi zabiłeś ćwieka. Nie robiłem nigdy takich zabezpieczeń i boję się że polegnę na jakimś detalu albo trzeba będzie to parametryzować wiadrem oporników. Przeglądam rozwiazania. Jeżeli to ma wygladać jak to: