- posted
8 years ago
[OT] Tumanisci
- Vote on answer
- posted
8 years ago
Psychologowie potrzebni do rozmów kwalifikacyjnych. Poza tym - ludzie nie odróżniają magistra psychologii od lekarza medycyny - psychiatry...
- Vote on answer
- posted
8 years ago
odpowiedź jest prosta, to europejscy debile!
ja tam cenię sobie kontakt z humanistami, zawsze od nich coś zyskuję...
w przeciwieństwie do tej kur... wyżej... i jego zapedalonych kolesi...
- Vote on answer
- posted
8 years ago
bo jakby tak przyglądnąć się strefie z góry, to opanowana przez kierunki wyzwolone i globalne...
- Vote on answer
- posted
8 years ago
Nie da rady u nas. Gdzie by się podziało te całe towarzystwo które zamiast "ośrodków naukowych" widzi tylko "uczelnie"? Nie tak dawno była cała kampania w mediach kiedy to profesorowie tumanistyki wypłakiwali w gazetach oczy że tumanista jest niezwykle cenny na rynku bo zna angielski, jest elastyczny i w ogóle i nikt go nie chce. Ale zapraszają. Nie dziwie się wcale, brak studentów oznacza że po chwili mcdonalds zatruni wielu doktorów historii sztuki. Lobby nie pozwoli, zostaje jak teraz.
A problem sięga głebiej, stada tumanistów obsadziły stanowiska decyzyjne w sprawie edukacji niższego szczebla, w związku z czym przyszły student nie ma za wielkich szans na politechnikach. Jesteśmy juz na straconej pozycji od 10 lat. Kraj konsumentów i prawników się szykuje.
Obawiam się, po rozmowach ze studentami, że poziom zycia tak się podniósł że wybiera się kierunek bo fajny a nie bo przydatny. Ponadto jednak zostać inżynierem jako syn prawnika to podobno w środowisku prawniczym obciach jak się dowiedziałem od jednego ze studentów.
- Vote on answer
- posted
8 years ago
W dniu 2015-09-29 o 14:05, RoMan Mandziejewicz pisze:
Prawda, ale jedni i drudzy bardzo potrzebni, nie mają chyba nic wspólnego z humanistami, szczególnie chyba tymi z artykułu stricte "japońskimi".
- Vote on answer
- posted
8 years ago
W dniu 2015-09-29 o 14:05, RoMan Mandziejewicz pisze:
Skąd opinia, że nie rozróżniają? Raczej nie spotykam takich ludzi. Inna sprawa, że zarówno psycholog jak i psychiatra może być psychoterapeutą, więc na tym polu mogą nie być rozróżnialni.
- Vote on answer
- posted
8 years ago
- Vote on answer
- posted
8 years ago
W dniu 2015-09-29 o 20:29, Mario pisze:
No cóż, kiedyś na studiach słyszałem o prostym rozróżnieniu: psycholog leczy słowem, psychiatra zaś lekami.
- Vote on answer
- posted
8 years ago
W dniu 2015-09-29 o 19:48, Sebastian Biały pisze:
Wielu takich humanistów tłumaczy później wszelkiej maści dokumentację techniczne i są one jakie są. Problem nie w tym, że humanistów się chce czy nie chce. Ale wartość każdego zawodu powinna być weryfikowana poprzez popyt na rynku pracy. I mamy nadzieje doczekać właśnie takiego czasu. Bez sztucznego utrzymywania kierunków, modnych, łatwych i przyjemnych. Natomiast problem, który Japonię w omawianym tu artykule dotknął, to konserwatywne podejście chyba do bezrobocia. Tam bezrobotny jest szczególnie drogi dla państwa. Zasiłki są stosunkowo wysokie, bezrobotnym artystą/humanistą być, to nie jest takie złe. Skoro nie da się zniechęcić przyszłych studentów do kierunków "nieproduktywnych" po dobroci, to się zapowiada likwidację tych kierunków. Odważny krok.
Ale ci prawnicy muszą z czegoś żyć, czyli nie jest tak źle, popyt na usługi jest. Czy jest tak źle czy nie, nie wiem. Od roku 1944 (wliczając rząd na wygnaniu) mieliśmy 7! (siedmiu!), nie silnia 7 :) ministrów edukacji po politechnikach, czy ogólnie specjalistów w naukach ścisłych. Biorąc pod uwagę, czego dzisiaj potrzeba, to zdecydowanie chyba mało. Kadencja co niektórych trwała rok.
- Vote on answer
- posted
8 years ago
Czyli nie rozróżniasz...
- Vote on answer
- posted
8 years ago
W dniu 2015-09-29 o 20:31, wt pisze:
^^^^^^^^^^^^ No właśnie, techniczne potrzebne, humanistyczne przydatne i to zdecydowanie, tak bym sprostował :) Contra facta non valent argumenta.
- Vote on answer
- posted
8 years ago
On 2015-09-29 20:55, Jawi wrote: [...]
IMO to dobry kierunek. Bo ja bym jednak oczekiwał, że minister edukacji jest specjalistą od edukacji, a nie np. od teorii obwodów. :-D I, "last but not least", że jest również specjalistą od zarządzania.
- Vote on answer
- posted
8 years ago
No przecież w szkole uczyli, że "kto uje kreskuje, ten dostaje same dwóje". :-D
- Vote on answer
- posted
8 years ago
I w jaki sposób oceni czy warto uczyć prawa czy matematyki w szkole? Albo inaczej: w jaki sposob oceni czy warto uczyć całek czy historii prawa w Albanii? Bo to się pi x drzwi zawsze sprowadza do kompromisów.
Specjalisci od zarzadzania czasami powinni też wiedzieć czym zarzadzają. Spodziewam się raczej wiedzy ogólnej w tym i politechnicznej oraz IQ powyżej średniej. To nie sa łatwe warunki do spełnienia jak sie okazuje po wielu poprzednich przykładach wysokich stanowisk w men. Bo specjalistów to tumanistyce zarządzania czymkolwiek to na pęczki mamy.
- Vote on answer
- posted
8 years ago
W dniu 2015-09-29 o 21:39, JDX pisze:
Otóż, to. Od nauczania. Nie, prawnik, historyk, politolog, ale też i doktor teorii obwodów wtedy :)
- Vote on answer
- posted
8 years ago
Ale nie w wątku, gdzie się krytykuje humanistów :)
- Vote on answer
- posted
8 years ago
Nie wiem w jaki sposób oceni, ale zapewne koleżka po politechnice specjalizujący się np. we wspomnianej teorii obwodów nie zrobi tego lepiej. :-D
Absolutnie się z tym zgadzam. Powiem więcej, IMO zawsze powinien wiedzieć czym zarządza. Ale też nie może być tak, że "wybitny specjalista w danej dziedzinie" kierujący np. jakimś instytutem PAN-u nie wie jak radzić sobie z ludźmi którzy tam pracują, nie zna jako-tako prawa (np. przetargi) czy też nie wie jak np. zaplanować wydatki na remont wind lub kibli.
Nie są to łatwe warunki, ale w sam raz w przypadku wysokich stanowisk w MEN tudzież w innych organach administracji państwowej i samorządowej kompetencje nie są jedynym kryterium rozpatrywanym przy wyborze kandydata. :-D Chyba nawet nie są kryterium najważniejszym. :-D
- Vote on answer
- posted
8 years ago
Dlatego postuluję wiedzę ogólna w tym politechniczna. Studia tumanistyczne, może czesciowo poza filozofia, tego nie dają. Z nieznanej przyczyny jednak to tumanisci najczęsciej pchaja się do tek ministerialnych z dziedzin dowolnych (wielu jest uniwersalnymi ministrami jak widać). No dobra, politycznie się robi, stop.
Taka osoba nie nadaje sie na ministra w men. Ona nadaje się do planowania eksperymentów, prowadzenia badań itp. Nie pamiętam tez aby taka osoba kierowała men.
Ale tez nie róbmy z tach trywialnych czynności nie wiadomo jakiej wiedzy. Przetargi jestw stanie po kilku miesiącach zaczaić dowolny człowiek z IQ powyżej 80. To jest prostacka wiedza, pełna pułapek, ale prostacka. Nie wymaga analizy i myślenia. Czasem tez wymaga wiedzy technicznej żeby nie pojawiały się bzdury.
PS. Moje dziecko w klasie II podstawówki ma w tornistrze: a) 2 ksiązki z edukacji b) 2 cwiczenia z edukacji c) 2 ksiązki z angielskiego d) 2 ksiązki z religii e) kilka zeszytów f) jakieś dodatkowe ksiązki ćwieczeniowe na różne okazje
Razem nie mieści się to w tornistrze a jest dzień kiedy nosi się wszystko.
Mamy więc ministra który nie potrafi nawet oszacować ile kg nosi mój dzieciak do szkoły skupiając sie wyłacznie na tym że nosi je *taniej*. Czyli co z tego że biegły prawnik w garniturze ze znajomoscią przetargów i montażu geberitów skoro zaplanował debilny zestaw makulatury do pogłebiania skoliozy w wyniku braku nawet śladowej wyobraźni?
- Vote on answer
- posted
8 years ago
W dniu 2015-09-29 o 21:00, RoMan Mandziejewicz pisze:
Gdzież się podziała w narodzie umiejętność czytania ze zrozumieniem?
"Psychiatra czy psycholog, po uzyskaniu dodatkowych kwalifikacji może być psychoterapeutą"