mam nadzieję, że nie zrobiłeś sobie krzywdy...
teoretyzujesz, prawda? sam takiego mostu nie zestawiałeś w takich dystansach, prawda? zwłaszcza w terenach miejskich i/lub przemysłowych, prawda?
qrcze, dobry jesteś! w jaki sposób wytrzasnąłes konfigurację moich urzadzeń? order hackera masz murowany...
ja nie kupowałem radiolinii z założeniem że bedzie na 500m kupiłem sprawdzone polecone rozwiązanie, które zrobi dobrze to czego oczekuję w warunkach jakie tu panują (opisane poniżej)
zmusiłeś mnie do zobaczenia o czym piszesz, co to jest ten nanostation! i okazuje się, że urządzenie, które proponujesz też stosuję u siebie ;-)
ale testowo w jednym przypadku jako zwykły indoor access-point ... (z góry rozwieję Twoje wątpliwości: tak, tu TEŻ moc jest obniżona)
jakbyś rzetelnie przeanalizował obie propozycje (swoją i moją), to byś wiedział, że Twoja: a) ma własny niestandardowy power injector ale nie jest 802.3af więc bezpośrednio ze switchami PoE nie działa (sprawdzone!) b) mechanicznie obudowa nie ma takiego samego stopnia ochrony IP, kiepska hermetyzacja elektroniki oraz złącza RJ (raczej jej brak!)- można oczekiwać problemów z wilgocią c) zastosowana obudowa z plastiku nie daje nadziei na wystarczające chłodzenie zawartości w najgorętsze dni lata przy pełnej ekspozycji słonecznej nad czarnym dachem (papa), a to ze jest to górny biegun ciepła Polski to już pikuś (takie mam tu warunki) kwestie sposobu i jakości mechanicznego montowania do masztu juz przemilczę.
to co mam, jest hermetyczne, dobrze izolowane, metalowe gdzie trzeba, standardowe PoE i daje radę w upały...
wiesz, tracę czas na wyjaśnianie, że nie jestem wielbłądem... w misji mojej organizacji zapisane jest inwestowanie w rozwiązania trwałe co w obszarze IT przekłada się na rozwiązania m.in. nie generujące problemów (nawet jeśli droższe) mam ten komfort, że mój budżet pozwala mi na unikanie takich pseudo-oszczędności...
myślę że temat wyczerpaliśmy... osoby zainteresowane miały okazję dowiedzieć sie paru merytorycznych uwag opartych na praktyce...
pozdrawiam i życzę (bez złośliwości) więcej pokory...