Witam!
Zauważyłem, że oświetlenie wykonane na LED-ach często (m.in. latarki) wyposażone jest w generator - i to nie w celu podwyższenia napięcia lub regulacji jasności, lecz w celach ekonomicznych. Czegoś tu nie rozumiem... Skoro dioda pracuje z wypełnieniem powiedzmy 50%, to faktycznie - zużywa 2x mniej prądu, ale świeci też 2x słabiej. Jaki więc jest sens takiego rozwiązania? Mogę się jedynie domyślać, że bezwładność oka spowoduje wrażenie jedynie nieznacznego obniżenia natężenia światła przy wyraźnej oszczędności prądu - czy o to chodzi?
Przy okazji - jaką częstotliwość pracy LED stosować?
Pozdrawiam Tygrysek.