W dniu 24.07.2011 20:47, Endriu pisze:
Tylko to jest na terenie gdzie drapieżniki występują... A miejskie gołębie nie wiedzą że powinny się bać. Co innego gdyby sowa co jakiś czas jednego zjadła ;)
W dniu 24.07.2011 20:47, Endriu pisze:
Tylko to jest na terenie gdzie drapieżniki występują... A miejskie gołębie nie wiedzą że powinny się bać. Co innego gdyby sowa co jakiś czas jednego zjadła ;)
Endriu napisał:
Swoją drogą ciekawe, jak tam w ulu typują ochotników do następnej służby wartowniczej. Może w końcu dobór naturalny wyeliminuje nadmierną chęć do interesowania się pukaniem nieznajomych w środku zimy.
Jarek
PS Też mam znajomego pszczelarza. Jego podopieczne chyba są bardziej bystre, bo na zimę zakitowują otwór wejściowy ula i wszystkie idą spać.
Wydaje mi się, że twój znajmy pszczelarz troszeczkę cię robi w bambuko ....
Kilka aspektów dobrego zimowania
Endriu napisał:
Nie żebym ja się na tym jakoś specjalnie dobrze znał, ale ul widziałem wielokrotnie. W niczym nie przypomina on szczelnością bańki pentody. Ani nawet obudowy twardego dysku, do którego też pszczoła nie wleci, ale powietrze może do środka wchodzić i wychodzić. Ta dziura, co przez nią zwykle wlatują te bzykające zwierzaki, nie jest jedynym otworem, przez który może przedostawać się te kilka litrów powietrza na godzinę.
Jarek
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.