gołębi, projekt początkujące

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Jak to nie, skoro zycza sobie za zasilacz ~7 stowek + VAT :D

Reply to
Waldek
Loading thread data ...

Użytkownik Maciej Tokarz napisał:

Prędzej ci sąsiedzi nóżki z dupki powyrywają jak na dłuższą metę zasrańce zniechęcisz.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Maciej Tokarz" snipped-for-privacy@my-poi.pl napisał w wiadomości news:j04cvv$1mf$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Jak audio nie pomogło, to może wideo?

formatting link
Tylko wiesz, musi być w HD. :)

Reply to
yabba

Eitam

Jarosław Sokołowski napisał(a) :

Niestety, gołąb to inteligentne bydlę. Pewnie niejednokrotnie widzieliście na ulicy, że jak dziobie sobie taki na asfalcie, to nie odfruwa przed samochodami, tylko schodzi te 10 cm obok, bliżej krawężnika, bo wie, że tamtędy samochód nie pojedzie.

Czego ta ja już nie próbowałem na balkonie. Kolejno: Siatka z drobnych oczek ma wadę - estetyka cierpi, więc tylko teoretycznie rozważyłem. Sylwetki drapieżników na szybie - dziwak zakleja sobie okna. Żyłka rozwieszona poziomo co 10 cm - żaden problem. Dorobione pionowe łączniki z żyłki, czyli oczka o boku 10cm - co za problem przecisnąć się :-) Zaminowany teren* - phi, też coś. Ściera** - skuteczność 100%.

  • - mikropetardy odpalane elektrycznie w 3 miejscach w skrzynkach na kwiaty. Na początku to w popłochu gubiły pióra, a potem jak 40-50cm obok zasrańca walnęło, to tylko głowę wtulił i nic :-D
** - Ląduje skubaniec, to ze ścierą do niego. Jak nie skutkowało machanie, to szmatą przez łeb (delikatnie). W końcu nauczyły się.

No i od paru lat mam problem z głowy. Jak jakiś się trafi na balkonie raz na miesiąc to dużo. Że sąsiedzi mają problem? To niech latają ze szmatą :-D

Walka jest żmudna i długotrwała. Skuteczność zależy od naszej determinacji. W końcu gołąb da za wygraną, bo co się będzie, nomen omen, ścierał z czubkiem machającym ciągle szmatą :-)

Reply to
Zbynek Ltd.

W dniu 2011-07-20 00:45, yabba pisze:

Szmata w HD pozostała :-)

Reply to
Maciej Tokarz

Dnia 19-07-2011 o 21:57:33 Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl>

napisał(a):

Ależ to samo napisałem wcześniej :)

Ale przed prawdziwym atakującym

Taaa pewnie, tylko że tych drapieżników w miastach nie ma, dlatego nie mają wyrobionego odruchu obronnego, co powoduje że się nie boją ani głosu ani sywetki drapieżnika.

Reply to
janusz_kk1

Dnia 19-07-2011 o 21:57:33 Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl>

napisał(a):

Ależ to samo napisałem wcześniej :)

Ale przed prawdziwym atakującym

Taaa pewnie, tylko że tych drapieżników w miastach nie ma, dlatego nie mają wyrobionego odruchu obronnego, co powoduje że się nie boją ani głosu ani sywetki drapieżnika.

Reply to
janusz_kk1

Pan janusz_kk1 napisał:

Zależy w jakich miastach. Tam gdzie są wysokie budynki, tam są też ptaki drapieżne. W Warszawie szczególnie dobrze radzą sobie na Pałacu Kultury -- ze względu na przyjazną elewację z piaskowca.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Mon, 18 Jul 2011 20:41:40 +0200 Zbych snipped-for-privacy@onet.pl napisał:

Kolce ustawione za rzadko. Muszą być tak żeby gołąb nie mógł się między nie wcisnąć.

Ja kiedyś miałem pomysł na odstraszacz na bazie transformatora TVL-53 (od Veli zdaje się), ale okazało się że cewka WN jest uszkodzona i darowałem sobie. Pomysł był taki żeby rozciągnąć nad parapetem drut(y) i podłączyć je pod te kilkanaście kV (przez odpowiedni rezystor żeby trafa nie uszkodzić w razie zwarcia). Parapet do masy. Pojemność drut(y)-parapet powinna przy takim napięciu wystarczyć do odstraszania, ewentualnie rozważałem wykonanie niewielkiego kondensatora foliowego WN :-)

Może kiedyś jeszcze wrócę do pomysłu... Są zresztą sprzedawane odstraszacze w/g tego właśnie pomysłu, ale są piekielnie drogie.

Reply to
__Maciek

Mon, 18 Jul 2011 22:28:59 +0200 "Krzysztof Tabaczyński" snipped-for-privacy@wp.pl napisał:

Takie coś znalazłem:

formatting link

- jakoś nie wierzę żeby to działało - najbardziej przerażająca jest cena...

?

Niektóre rozwiązania zakrawają na audio-voodoo:

"Taśma IRRI-TAPE jest opalizującą barwami folią dyfrakcyjną, która w ogromnym stopniu oddziałuje na wzrok, słuch i wrażenia ptaków. Wykorzystując połączenie techniki holografii, wiatru i światła tworzy się nieokreślona granicami strefa odstraszająca ptaki-szkodniki.

Wyjątkowe właściwości taśmy IRRI-TAPE odstraszają ptaki intruzy odgrywając różne role: Odstraszanie wizualne: światło odbijane od jej powierzchni odbierane jest jako trójwymiarowy, falowy wzór o dużym zróżnicowaniu kolorów. Obie te cechy stanowią zagrożenie dla ptaków szkodników."

formatting link
Już to widzę jak się boją...

Reply to
__Maciek

Pan __Maciek napisał:

Nie sądzę, że według tego pomysłu, raczej wedle konceptu pastucha elektrycznego. Tam nie ma żadnego kondensatora na wyjściu, tylko goły transformator pobudzany kilkoma krótkimi impulsami na sekundę. Nie trzeba kilkunastu kV, jeden wystarczy.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Fri, 22 Jul 2011 00:08:12 +0000 (UTC) Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał:

Wiem jak jest zrobiony el. pastuch.

Czytałem swego czasu opis na jakiejś stronie gdzie oferowano takie urządzenia, z którego wynikało że działa tak jak podałem wcześniej, ale mam pewności czy opisujący urządzenie wiedział co pisze.

Reply to
__Maciek

Pan __Maciek napisał:

Oferowano elektrycznego pastucha, czy gołębiarza? Bo pastuch z butelką lejdejską, to nie jest najlepszy pomysł. Za używanie takiego niebezpiecznego narzędzia można pewnie nawet trafić do kozy. Dlaczego z gołębiami miałoby być inaczj niż z bydlątkami? Myślę, że ten ktoś nie do końca wiedział co pisze.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Myślę, że teraz idziesz po bandzie... Wysokie napięcie jest potrzebne, żeby przebić się przez futro/pierze. Niebezpieczne nie jest napięcie, lecz energia impulsów. Energia pojedynczego impulsu pastucha jest rzędu od ułamka dżula do kilku dżuli - zależnie od wersji. Na gołębie zapewne wystarczy ułamek dżula ale napięcie musi być wysokie.

Nikt w pastuchach butelek jejdejskich nie używa.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Fri, 22 Jul 2011 10:45:58 +0000 (UTC) Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał:

Oferowano odstraszacz gołębi. Było napisane mniej więcej tak "Dotknięcie przewodu przez gołębia powoduje rozładowanie wysokiego napięcia zgromadzonego w kondensatorze".

Po pierwsze nie pastuch tylko przetwornica WN, a po drugie nie dam tam przecież pojemności takiej żeby gołąb/jego noga została na parapecie, przysmażona do drutu :-), tylko żeby go lekko strzeliło. Gdzieś w tym wątku padła już energia - 0,5-1J. Przy powiedzmy 10kV daje to pojemność 5-10nF.

Wymyśliłem jeszcze że można by zrobić dzielnik pojemnościowy i zliczać rozładowania kondensatora - liczbę porażonych :-)

Reply to
__Maciek

Pan __Maciek napisał:

W linkowanym tu wcześniej systemie i skrytykowanym za wysoką cenę (750zł + VAT) napisano, że używa "zasilacza impulsowego wytwarzającego prąd o wysokim napięciu 5000V i amperażu 15 mA". Słowo "impulsowy" można tu dwojako rozumieć, ale raczej nie jest tak, że ma on 75W DC na wyjściu.

To nie musi być tak, że poraża. Jak się zbliży palec do drutu pastucha (lub drutu przetwornicy WN), to da się wyczuć istnienie pola bez bezpośredniego wyładowania. Gołębia też nie musi strzelić prosto w kuper żeby wyczuł co się święci. Ale to jest zmienne pole. Dlatego prostowanie napięcia na wyjściu transformatora i ładowanie kondensatora nie wygląda mi na dobry pomysł. Lepsze są gasnące oscylacje, jakie zwykle się tam pojawiają.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2011-07-19 21:00, Maciej Tokarz pisze:

Spróbuj jaskółki/jeżyki , skubańce potrafią przewędzić inne zwierzęta skrzecząc w stadzie, w każdym razie ja mam na osiedlu jaskółki i zero gołębi.

Reply to
emil

Po co wyważać już otwarte drzwi....

acm NOWOŚĆ ODSTRASZACZ SOWA Z RUCHOMĄ GŁOWĄ HIT

formatting link

Reply to
Endriu

W dniu 24.07.2011 18:02, Endriu pisze:

Daję jej 2 dni ;)

Reply to
Michoo

Usłyszałem o tym "patencie" od znajomego pszczelarza który w ten sposób odstrasza wróble w zimie wydłubujące zimujące pszczoły. Wróble sprytnie podlatują do ula i pukają w niego. Gdy pojedyńcze pszczoły "obrończynie" (zamulone w zimie i pięć razy wolniejsze niż w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym) wychodzą na zewnątrz wróble wtedy pac i po pszczole. W ten sposób wróble potrafią "wyjeść" pół ula.

Podobno postawienie takiego (może być również orzeł, jastrząb) ptaka (nawet bez ruchomej głowy) powoduje że ptactwo się boi i nie podlatuje.

Patent przez moją osobę nie sprawdzony, znany tylko z zasłyszenia, sam jestem ciekaw czy zadziała ....

Reply to
Endriu

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.