Coby wszystkie ptaki z okolicy zlatywały się na darmową kąpiel? Chyba, że kwasem lub ługiem potraktujesz.
Waldek
Coby wszystkie ptaki z okolicy zlatywały się na darmową kąpiel? Chyba, że kwasem lub ługiem potraktujesz.
Waldek
Dnia Mon, 18 Jul 2011 13:22:37 +0200, Maciej Tokarz napisał(a):
Podalem ten przyklad, bo swego czasu podlaczylem pralke do Commodore Plus/4, wiec tak z sentymentu:)
Nie rozwinąłem myśli, zraszacz wysokocisnieniowy załączany czujką ruchu np. coś podobnego do tego:
I zawiera w hardware 32-bitowy kontroler ARM7 i to raczej z tych większych. To już nie jest *mały* kontroler. Ponadto brak MMU powoduje że trzeba go częsciowo emulować programowo (kopaktacja heapu) i mieć pojęcie o pisaniu na ciasne systemy więc to pokazywanie na siłę że można. No pewno ze można...
*Wszystko* mozna zrobić. Idąc tym tropem najprościej było by wsadzić małego PCta na atomie z windowsem. Tylko czy na pewno to dobra droga dla *początkującego* aby zaberać się za elektronikę od razu skacząc do ARM7?
Skoro będzie miał do dyspozycji gotowe biblioteki obsługujące peryferia, to jaka to dla niego różnica czy to będzie ARM, x86, czy MIPS?
Wymieniasz same duże procesory. Dlatego uczciwie twierdzę, że zamiast kombinowac można wsadzić Atoma na małej płycie. Wartość edukacyjna == 0 ale działać będzie.
Ja wiem czy taki wielki? Tak, kilkanaście lat temu poważne komputery nie miały takich zasobów, ale dziś taki procesor u nikogo nie powoduje opadu szczęki. Ma wszystko co potrzeba, mieści się w obudowie, którą można bez trudu przylutować byle lutownicą, więc dalej jeszcze można podciągnąć go pod "mały" (choć nie maleńki).
Ale po co komu MMU w systemie, który ma wykonać prostą zaprogramowaną sekwencję operacji kiedy pojawi się stan aktywny na wejściu? Linuksa ani windowsa nikt na tym instalować nie będzie. Nikt też nie oczekuje super wydajności, więc te kilka cykli na posprzątanie sterty można odżałować. W końcu sam pisałeś że to dość mocny procesor.
Przesadzasz. To nie jest moduł z gołym procesorem, a klocek z maszyną wirtualną .net i wszystkim niezbędnym do wykonania programu skompilowanego do bytecodu. Do tego jest dostępna biblioteka narzędziowa, która zdejmuje autorowi aplikacji z głowy problem inicjalizacji peryferiów. I to właśnie jest odpowiednia droga dla początkującego fascynata techniki mikroprocesorowej. Dzięki temu, że moduł jest zgodny z rodziną
*duino, poskłada sobie cały system z gotowych klocków. Program napisze w środowisku, z którym jest już zaznajomiony, 10 minut po wyjęciu z pudełka będzie mu wesoło migać diodka w takt aplikacji, którą on sam stworzy, a po kilku dniach będzie miał działający systemik który sobie zbudował i ogromną satysfakcję z tego że stworzył coś sam na mikroprocesorze. Jak już nabierze doświadczenia zabierze się za bardziej skomplikowane problemy. Gdybym to ja miał zaczynać, fakt że to samo można zrobić na 1000-krotnie słabszym mikroprocesorku 4-bitowym nie miałby absolutnie żadnego znaczenia.A czemu nie pecet? 2 podstawowe powody:
- Nie ma gotowego zestawu klocków z których można poskładać prosty system,
- Brak gotowych bibliotek do obsługi I/O. Dla profesjonalisty to żaden problem. Dla początkującego przeszkoda nie do pokonania.
A wracając do twojego stwierdzenia że Maciek jest skazany na assembler, C czy specjalizowane odmiany Basica - nie jest.
pzdr. j.
Pan Sebastian Biały napisał:
Dlaczego pisanie czegoś na duże procesory ma zerową wartość edukacyjną? Czy w edukacji chodzi o to, by było trudniej? No to można w trakcie pisania klęczeć na grochu. Albo nasypać sobie pisku do klawiatury.
Pan Sebastian Biały napisał:
Dlaczego pisanie czegoś na duże procesory ma zerową wartość edukacyjną? Czy w edukacji chodzi o to, by było trudniej? No to można w trakcie pisania klęczeć na grochu. Albo nasypać sobie piasku do klawiatury.
Ponieważ *początkujący* ma dwie możliwości:
a) zakopać się po uszy w problemach których nie pojmuje i rzucić wszystkim w diabły
b) wziąść coś z MIPSem z Linuxem co jest mniej więcej równe wzięciu Atoma z Windowsem z punktu widzenia edukacji *elektronicznej*.
Przypominam o tym że mamy do czyniena z początkującym. Dla zaawansowanego pisanie na duże procesory może być bardzo kształcące. Ale to nie ten przypadek.
Wystarczy że odstrzaszająco wielki dla początkujących: ciężka obudowa, upierdliwe zasilanie, kłopoliwe narzędzia w porównaniu z byle ATMega8 + BASCOM. Gotowców na ARM w cenie 100zł mozna kilka znaleźć ale raczej na poziomie CPU + stabilizator + kwarc a więc bez rękodziała się nie obejdzie.
Ponieważ to jest .NET. A .NET projektowany jest z myślą o tym że "new Foo;" jest tanie i zakończy się powodzeniem. Wystarczy mały błąd aby w systemie z niewielka ilością RAM na własne oczy przekonać się co to jest fragmentacja pamięci.
Posprzątanie sterty (garbage collecting) to nie to samo co kompaktacja sterty. Ten drugi ficzer może, ale nie musi mieć .NET. Z javą podobnie: może, ale nie musi. Zalezy jak zaimplementowano wartwę abstrakcji pamięci.
Za <100zł dodajmy, bo taki był warunek brzegowy.
W cenie do 100zł jest.
Użytkownik Maciej Tokarz napisał:
Zainwestuj w niemiłe elementy mechaniczne. U mnie w kamienicy dwa lata takie odstraszaczki działały albo i trzy - w pierwszym roku pięknie, później zasrańce przywykły i nie reagowały.
A sterczące druty uniemożliwiające lądowanie działają zawsze tak samo.
Ja zauważyłem, że uczą się tak stawać, żeby kolce im nie przeszkadzały. Może ewolucja sprawiła, że mają dłuższe nogi? :-)
Jak rozumiem, aby na sygnał czujki ruchu uruchomić odczyt sampla zapisanego na karcie pamięci nie trzeba układów "z górnej półki". Jeśli chodzi o zastosowanie języka C, nie ma większego problemu, całkiem po prostu moim codziennym językiem jest VB stąd takie pytanie.
Czy jest taka możliwość, aby zapis dźwięku umieścić bezpośrednio w kodzie nie angażując dodatkowego nośnika?
Trzeba ten sampl odczytać. Poradzi sobie z tym choćby ATMega8 za około
6zł/sztuka. Ale należy napisać oprogramowanie.Jesli chodzi o granie muzyczek, dzwięków to jest masa informacji w sieci, zerknij np. tutaj:
Tym bardziej porzuć Vb na rzecz C albo na początek BASCOM.
Problemem jest pojemność pamięci Flash małych procesorow - powiedzmy że będzie to naście kB. Jeśli się zmieścisz w nastu kB z samplem który jakoś gra - to tak. Mocno to uprości układ - zamieni się on w sam procesor + filtr ( elementy bierne ) + wzmacniacz (mozna kupić gotowego kita). Odpanie masą kodu obslugująca kartę SD. Projekt na jeden wieczór.
Serdeczne dziękuję Wszystkim za pomoc! Sądzę, że mam wystarczająco dużo danych aby rozpocząć pracę. Jeśli napotkam jakiś problem pozwolę sobie napisać na Waszą grupę.
Pozdrawiam,
Zacznij może od ATmega32 w obudowie DIP. Co prawda jest duży rozmiarem ,ale ilość Flasha prawdopodobnie będzie wystarczająca do wydawania jakiś krótkich sampli bez kombinowania z karta SD która utrudnia życie hardwareowo i softwareowo. Jak jakośc będzie mizerna - to wtedy możesz pomyśleś o rozbudowie.
A o zwykłym playerze mp3 nie myslaleś? Podpiąć się pod przycisk "play" i już ...
Ano zależy mi na tym, aby zrobić takie urządzenie samodzielnie... Niemal codziennie czytam na elektrodzie DIY, podziwiając co można wykonać w warunkach domowych i w końcu niejako "zmuszony" potrzebą postanowiłem spróbować swoich sił.
Użytkownik "Maciej Tokarz" snipped-for-privacy@my-poi.pl napisał w wiadomości news:j017fs$peq$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
Na początek proponuję spróbować wywiesić wydrukowany na papierze wizerunek głowy orła, sokoła, jastrzębia... Działa na jaskółki, wrony i sroki, to może podziała i na gołębie. Działa także na szpaki, ale nie radzę... :-)
Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
Dnia 18-07-2011 o 00:02:33 Maciej Tokarz snipped-for-privacy@my-poi.pl napisał(a):
Nic ci to nie da, szkoda roboty, na znanym mi urzedzie wypróbowali
1.Kolce, po 5 latach już ich prawie nie byłoElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.