Obrona pracy in?ynierskiej

Użytkownik J.F napisał:

Jarku, dwa i pół roku kombinowałem jak koń pod górę jak to zrobić żeby uczelni nie skończyć - bo jako student kosiłem na uczelni kasę porównywalną z zarobkami początkującego inżyniera a roboty miałem dwa dni w tygodniu - i to dowolnie wybrane... Cholernie nie opłacało mi się kończyć - a było to za późnego Jaruzela.

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

A tak przy okazji. Jak uważacie kiedy była większa gęstość elektroników na 1000 mieszkańców (mam na myśli el-fachowców mogących naprawić prawie wszystko). Teraz czy wtedy? Dla rozważań pomińmy cechy współczesnych urządzeń (bardziej wymienialne niż naprawialne) w porównaniu z ówczesnymi (częściej wymienialne niż naprawialne).

Reply to
Marek

Ale to były dobre czasy dla tych, którzy umieli COKOLWIEK i im się chciało.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dnia Sun, 02 Dec 2012 07:22:08 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

Na PWr bylo podobnie. Dobrze ze choc jedno laboratorium wygladalo tak ze "na stolach jest aparatura, kabelki z krokodylkami, dzis mierzymy ch-ki tranzystora, tu macie pudelko rezystorow i tranzystorow, laczcie sobie sami".

Na innych .. przygotowane "stanowisko", a potem elektronik nie wie jak opornik wyglada...

A na spawalnictwie ucza spawania ? :-)

J.

Reply to
J.F.

miałem się nie odzywać, ale... piękny wątek, tyle dyrektyw zjednoczonej, wyzwolonej wspólnoty europejskiej... aż się łezka kręci...

Reply to
identyfikator: 20040501

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał w wiadomości news:50baf39e$0$26682$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... Użytkownik Rafał napisał:

Nie mogę się powstrzymać: PW, laboratorium, dziewczyna ogląda "układ badany". Patrzy na jkiś element i pyta kolegę:

- Co to jest?

- Lampa elektronowa. Dziewczyna patrzy dalej..

- Ale tu jest napisane 1000uF!

- To jest pojemność Cas. (dla młodszych: pojemność siatka anoda)

- Taka duża?

- No tak, dlatego jest podana na obudowie. Naprawdę się zdarzyło. Znałem tych dwoje: ten kolega aktualnie w Szwecji, koleżanaka jest dyrektorem firmy elektronicznej.

Reply to
Andrzej

Andrzej wrote: [..]

To i tak się jej chwali, że znała się na temacie na tyle by podważyć odpowiedź i musiała mieć jakieś pojęcie skoro wiedziała że 1kuF to dużo.

Reply to
AlexY

Dnia Sun, 2 Dec 2012 16:15:30 +0100, Andrzej napisał(a):

Ale o co chodzi - kolezanka wykazala sie ciekawoscia i wiedza. A kolega ... nabijal sie z niej, czy sam nie wiedzial ?

Bo jak rozumiem to jednak kondensator byl, ale lampy w metalowych kubkach sie zdarzaly. A pojemnosc ... "za moich czasow" to za kondensator 1F bym wysmial, a pare lat pozniej zaczeli takie robic..

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2012-12-02 13:15, J.F. pisze:

Skoro juz sie porusza temat PWr oraz przy okazji dyskredytuje tamtejsza stycznosc z elektronika na stole - to prawda, ze bylo tylko jedno laboratorium, w ktorym faktycznie sie lutowalo. Ale za to byly jeszcze trzy inne, w ktorych sie mierzylo, jedno w ktorym laczylo sie uklady cyfrowe i dwa na ktorych programowalo sie mikrokontrolery. Dodam jeszcze, ze byla MASA zajec projektowych, na ktore najczesciej po prostu trzeba bylo zaprojektowac i zbudowac urzadzenie elektroniczne. Oczywiscie mozna bylo sie migac i probowac skladac kity z AVT, albo oddawac prace teoretyczne, ale to juz zalezalo konkretnie od danego czlowieka, tak ze pretensje ze sie nie umie to mozna miec tylko do siebie (rowniez jesli chodzi o wybor specjalnosci).

Reply to
NukeDMAn

Dnia Sun, 02 Dec 2012 18:02:07 +0100, NukeDMAn napisał(a):

Nie wiem o jakich czasach piszesz i o ktorej specjalnosci - ja to juz o dosc dawnych, lutownicy dla studentow to sobie nie przypominam na zadnych, mierzylo - owszem, programowalo - owszem, ale na przygotowanym stanowisku, gdzie czesto nie bylo widac jak cos jest zrobione.

Projekty ? Hm, za moich czasow nie bylo ich MASY, a jak byly to teoretyczne. J.

Reply to
J.F.

W dniu 2012-12-02 19:19, J.F. pisze:

Pisze o czasach prawie ze obecnych, specjalnosc (juz niestety nieistniejaca) TEO - Elektronika Stosowana i Optokomunikacja. Byc moze po prostu zmienilo sie na lepsze, dlatego wlasnie uznalem ze warto skorygowac informacje.

Reply to
NukeDMAn

W dniu 2012-12-02 13:15, J.F. pisze:

gdy ja studiowałem elektronikę na PWr to zabawa z lutownicą w ręku była w zasadzie tylko w domu, podczas realizacji projektów. W labach zazwyczaj były jakieś gotowe makiety, choć i bywało, że trzeba było sobie samemu układ pomiarowy połączyć, aczkolwiek bez użycia lutownicy. Natomiast gdy pracowałem na PWr, to studenci na "moim" wydziale (nieelektronicznym - W11) mieli projekty elektroniczne, które musieli na zajęciach opracować, policzyć, zmontować/polutować i przetestować/pomierzyć. Również prace dyplomowe często były u nas z gatunku "praktyczno-elektronicznych" oraz "praktyczno-elektroniczno-mechanicznych" (współpraca z kolegami z Wydziału Mechanicznego). Problem z pracami praktycznymi natomiast pojawił się dość poważny po wejściu "strategii lizbońskiej". Oprócz uwarunkowań formalnych osoba kończąca studia magisterskie jednak ma więcej wiedzy i dużo więcej czasu na wykonanie pracy niż osoba na studiach inżynierskich. Oprócz tego funkcjonują obecnie na PWr całkiem prężnie koła zainteresowań. Krótko mówiąc - jeśli tylko ktoś naprawdę chce, to praktyczną zabawę z elektroniką na uczelni sobie znajdzie.

Reply to
Michał Baszyński

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał w wiadomości news:50baf39e$0$26682$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... ... chcesz w jednym). Że układowiec może nie umieć lutować to jeszcze przecierpię - ale że technolodzy nie musieli umieć (a nie umieli, spora część) to już co najmniej dziwne.

=========

Po tym, jak c.a. 30 lat temu 2 lekarzy nie potrafiło mi postawić diagnozy, mój stan szybko się pogarszał, a to ludzie z tytułami, nie nowicjusze na stażu... to już mnie nic chyba nie zdziwi.

Reply to
Anerys

Użytkownik "Andrzej" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news:k9fraq$3fv$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Mmm... Serio tak było, czy gość się jajał z koleżanki? Bo zdaje mi się niekiedy, w świetle takich obrazków, że mój kumpel, ewidentnie zielony w elektronice, ma większe o tejże elektronice pojęcie, niż takie przypadki...

Reply to
Anerys

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@40tude.net...

Skorzystam z okazji - czy da się zdobyć takie kondzioły bez całej elektroniki towarzyszącej? Szukałem kiedyś zmęczony i WSZYSTKIE co do sztuki były z jakimś kompletnie mi niepotrzebnym dodatkiem... Musiałem coś przegapić zmęczony... a później nie szukałem...

Reply to
Anerys

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.