o płytkach jeszcze raz

Naczytałem się bardzo wiele o robieniu płytek. Wcześniej wypytałem grupę o wiercenie. Mam już część potrzebnych mi elementów i praktycznie całą zaprojektowaną płykę.

Z tych wszystkich opisów zdecydowałem się na metodę żelazko + papier kredowy (czy tez ten tkzw xerox). Nie wiem co prawda, co sie stanie jak wydrukuje na niekredowym (ktos wie?). Nie wiem czym to trawić. Płytka ma 14x7cm i jest dwustronna. Na razie nie planuje powtarzac tego wyczynu, wiec potrzebuje czegos, co jednorazowo nie bedzie mnie za wiele kosztowac. Wyglada na to, ze nawiercac, to ja bede to wytrawieniu pierwszej strony, by pozniej dopasowac druga strone do powierzchni przed trawieniem.

Naczytalem sie tez o zabezpieczaniu plytek lakierami itp. Czy jesli nie zabezpiecze, to mi sie szybko plytka popsuje?? Jak szybko?

Moja plytka ma sciezki grubosci 0.5mm i 1mm. Dysponuje laserowka OKI B4250.

z pytan: Czym najlepiej zabezpieczyc druga strone plytki podczas wytrawiania pierwszej? Gdzie mozna kupic papier scierny rzedu 600? Drogie to? Co z tym papierem. Jak wezme zwykly biurowy to mi sie spali pod zelazkiem? Czy sciezki mi sie nie rozplyna? Czy powinienem zrobic puste pola w srodkach pol lutowniczych (wszystko przewlekane)? Te punktowanie to tak cyrklem po prostu? Te zmywaki z materiałem ściernym to takie jak do zmywania naczyń są? Nadaje się to zamiast tego papieru ściernego? A cienkie sciezki - skoro robie pierwszy raz, ale nie pije tak wiele by mi sie rece trzesly, to dam rade wcelowac obie strony plytki?

To chyba tyle. Reszte juz raczej wiem. Pozdrawiam.

Reply to
pisztu
Loading thread data ...

z pytan:

raczej bedzie ciezko,nie znam sposobu

tak zjara sie

nie powinny

bedzie ci ciezko zrobic przelotki

tak wystarczy

nie powinno byc problemu ale szczerze ta metode-termotransfer bym odradzal,nameczysz sie tylko bo nie wszedzie sciezki przylegna jak trzeba

Sciezki najlepiej pocynowac

Reply to
seba

Użytkownik "pisztu" snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news:88c87$43139ed6$540a4c4d$ snipped-for-privacy@news.chello.pl...

Skoro nie planujesz powtarzać, to po co zaczynałeś ? To cię będzie wielokrotnie więcej kosztować niż zlecenie wykonania komuś, kto robi to zawodowo. Pierwsza płytka prawie na pewno będzie złomem.

0,5mm ścieżki zapewne będą poprzerywane (podtrawione). Trawi się w domu w chlorku żelazowym albo preparacie amonowym B227 (o ile cyferek nie pokręciłem) dostępnym w sklepach elektronicznych. Jeszcze na tym etapie warto się zastanowić, czy nie zlecić komuś wykonania płytki z projektu
Reply to
SP9LWH

Tu sie nie ma co zastanawiac, przy sciezkach 0.5mm i "pierwszym razie" nie ma watpliwosci co z tego powstanie... Ale -- nie sprobuje, nie zobaczy jak to jest.

m.

Reply to
Marcin Lukasik

Żeby zrobić sobie urządzenie.

Próbowałem najpierw. Wypytywałem. Koszty które mi podano wydają się być dużo większe niż te, które poniosę robiąc samemu. Chyba że preparat do trawienia będzie kosztował bardzo dużo.

To marnie :/

A ile taki preparat kosztuje?

Poza tym - jak nie zrobie samemu, to nastepnego projektu tez nie zrobie samemu... i tak caly czas. A moje "nie powtarzanie" ma polegac na tym, ze nie "nigdy wiecej w zyciu" tylko "przez najblizszy rok, to pewnie nie".

Pozdrawiam.

Reply to
Marcin Karbowniczek

Użytkownik "Marcin Karbowniczek" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@op.pl...

Przez rok to środek trawiący się rozłoży i nadawać się będzie tylko do wylania. Gdzie go chcesz wylewać? do klozetu ? Ile kosztuje muszla ? Ile kosztuje opakowanie B327 ? Nie sprawdziłeś w pobliskim sklepie ?

formatting link
kosztuje ~5zł

Dla tak znikomych ilości może technologia z użyciem POSITIV

formatting link
będzie lepsza? Aby się nauczyć trzeba kilka małych zrobić, aby zobaczyć jak to wychodzi i od czego zależy. Nie każda drukarka dobrze kładzie toner, Nie każdy papier dobrze odłazi od gorącego tonera. Papiery kredowe różnią się między sobą. Niektórym najlepiej wychodzi drukowanie na brukowcu.

Ile kosztowałoby cię zlecenie wykonania jednej sztuki płytki dwustronnej z pełnym profesjonalizmem, metalizacją otworów , cynowaniem ścieżek, powłoką ochronną (soldermaska), opisami, transportem pocztą np. w

formatting link
oceń sam Za te pieniądze nie kupisz wyposażenia warsztatu chemicznego i mechanicznego używanego raz w roku. Jak ja chcę się napić piwa, to nie myślę o kupnie browaru. Elektronikę robię samodzielnie tylko tą, której nie da się kupić taniej niż jestem w stanie sam to wytworzyć uwzględniając własny zmarnowany czas i koszty między etapowych porażek technologicznych. Płytek od wielu lat już nie wykonuję samodzielnie, bo nie mam szans zbliżyć się do jakości Merkaru.

(nie)Zgodność skali wydruku z projektem też może cię zaskoczyć. Termotransfer dwustronny z pasującymi stronami jest dużym wyzwaniem Metalizacji otworów w domu nie zrobisz.

Reply to
SP9LWH

Ok. 5 lub 7 zl za proszek na 500 ml. Nazywa sie to chyba B327.

Reply to
Filip Ozimek

Bedziesz mial problem z przeniesieniem tego na plytke. Bedzie trzeba bardzo dlugo moczyc, pomagac sobie delikatna szczoteczka, a na koniec i tak zostana wlokienka papieru utrudniajace miejscami trawienie.

Moje najstarsze plytki maja juz chyba ponad 20 lat .. a zegar ciemniowy ciagle dziala dokladnie, mimo ze odmierzanie czasu zrobione na kondensatorze elektrolitycznym :-)

Hm, jesli dwustronna ma byc plytka to traw od razu dwie strony.

Ulatwia potem wiercenie.

Punktakiem ! Hm, cyrkiel moze tez sie nada.

Wyjdzie jak wyjdzie. TO nie tylko kwestia cela - np tez dokladnosci drukarki, rozszerzalnosci termicznej przy prasowaniu itp.

J.

Reply to
J.F.

Właśnie - jak się pozbywać resztek środka? Co się z nim robi po użyciu? co się robi jak się zestarzeje?

Rzeczywiscie nie sprawdzilem. Czyli 5zl za srodek...

moze.. jeszcze to przemysle.

pewnie w praktyce jak zaczne z jedna (i popsuje) to bede robic drugi raz i trzeci, az bedzie w miare ok (reszte nadrobie innymi polaczeniami)

Mam tylko jedna do przetestowania. Jak nie ona, to xero.

To moge sprawdzic przed trawieniem. Z tego co zrozumialem moge te czynnosc powtorzyc kilka razy bez niszczenia plytki.

Tez tak slyszalem. Ale wiecej osob polecalo ten kredowy.

W ogole chcialem te plytke zlecic, ale koszty okazaly sie dosc duze. Za

1 sztuke plytki BEZ soldermaski i BEZ opisow i BEZ transportu chciano ode mnie troche ponad 90zl. Jak na razie wychodzi mi ze: zelazko mam. wode mam. laminat mam za niecale 3zl. srodek trawiacy bedzie okolo 5zl. Wiertla jeszcze nie mam (pewnie bedzie kilka zl). Czas mam. Papier sie jakis znajdzie. Do czysczenia plytki tez rozne rzeczy, ktorych ludzie uzywali mam. Pewnie zapominam o calej masie potrzebnych srodkow, ale z tekstow, ktorych sie naczytalem, to brak mi jeszcze pojemnika, w ktorym dokonywalbym trawienia. Nie wiem czego jeszcze. Nadal wychodzi jakos znacznie taniej niz te profesjonalnie robione.

Popatrze jeszcze na ten Merkar. Znajomi robia te plytki recznie. Ta moja tez nie jest taka bardzo skomplikowana. Moze i mi sie uda? (chocby dla zabawy - bo caly projekt ktory robie jest taka zabawa).

Metalizacji wiem ze nie zrobie, ale tak zrutowalem polaczenia, ze tego typu polaczen bedzie bardzo niewiele. niezgodnosc skali wydruku juz pokonalem. Poczatkowo wystepowala.

Pozdrawiam.

Reply to
Marcin Karbowniczek

W Merkarze za taką płytkę zapłacisz ok. 45zł, a jakby była z maską i opisami to 65zł.

sword

Reply to
Adam Jurkiewicz

Użytkownik "Marcin Karbowniczek" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@op.pl...

Jak sąsiad i mamusia nie widzi, to wlewa się mocno rozcieńczony wodą do.... klozetu. Chlorek jest wstrętny, bo bardzo brudzi. B327 przetrawiony trochę mniej.

Prywatne xero ? Czy "na mieście"? O tym "z miasta" już zapomnij , chyba, że masz zaprzyjaźnioną obsługę.

Ten czyli który ? Wiesz już gdzie się kupuje papier kredowy i jakie są jego rodzaje???? Nie da się tego kupić w "kiosku ruchu" ani w hipermarkecie. Jest to drogie i kupuje się na ryzy. Po co ci tyle ? Przeczytana gruba kartka z jakiegoś kolorowego folderu kosztuje "nic". Wybór nalezy do Ciebie.:-) Jak ci zostaną paprochy z papieru i będziesz miał ledwo widoczne zwarcia między ścieżkami, to jeszcze bardziej się "ucieszysz" :-) Papier musi być bardzo gładki, by toner chciał sie odlepić na gorąco.

Za 90 zł masz 100% pewne, śliczne, bez brudu i smrodu. Za 90 zł nie wykonasz 10-ciu płytek samoróbek, z których może ostatnia okaże się zdatna do użytku.

(14+2)x(7+2)=~1,5dm2. Naddatek technologiczny muszą mieć do elektrochemicznego trawienia.

Pododawaj składniki cenotwórcze. Uwzględnij koszt transportu i transferu pieniędzy. Jak masz daleko do Dąbrówki Małej (w tej dzielnicy pomiędzy Katowicami a Siemianowicami się mieszczą), projekt komputerowy i wymagania możesz do nich wysłać e-mailem, a gotowa płytka dostarczona zostanie ci na wskazany adres przez listonosza czy kuriera za około 3 tygodnie lub za dopłatą szybciej.

Lakier chlorokauczukowy, rapitograf, ... i dużo cierpliwości daje niezłe efekty. Mekanorma (takie wyklejki) jeszcze lepsze.

Samoróba ma sens jak jest jednostronna z względnie grubymi sciezkami "na wczoraj", lub dwustronna, gdzie druga strona to ewentualnie kilka grubych ścieżek. Samoróba ma sens, jak się ma już całe zaplecze warsztatowe i doświadczenie. Jak ma być ładnie trzeba się wykosztować, albo na własny warsztat, albo na cudzą pracę i cudze wyposażenie.

Ja wybieram "pająki" i płytki uniwersalne i druciki do laboratoryjnych "przedprototypów":-) Warszat chemiczny w rodzinnej łazience to nie jest najmądrzejszy pomysł, szczególnie jak ktoś to świństwo do trawienia wypije lub się tym obleje. Koszt pomieszczenie na laboratorium chemiczne przekroczy wartość wielu dm2 płytek.

Koszt wiertarki i wierteł do płytek też Cię "rzuci na kolana" Piła do laminatu również.

Zawsze możesz iść na jakość "jakoś to będzie" , na końcu wykonaną płytkę drapiąc (o ile zwarcia nie zniszczą wcześniej zamontowanych podzespołów po podaniu napięcia) i krosując drucikami, tylko czy warto było zaczynać dla jednej sztuki rocznie?

Jak ktoś cokolwiek zaczyna i myśli, ze sam zrobi taniej w znikomej ilości tak samo dobrze jak fachowcy parający się tym na co dzień, to jest po prostu w głębokim błędzie.

Samemu warto robić elektronikę, albo dla doskonalenia własnej wiedzy (pamiętając, że nauka kosztuje), albo po nauczeniu się , gdy nie da się czegoś w ogóle kupić w ilości jedna sztuka za rozsądne pieniądze w rozsądnym czasie.

Jeśli podjąłeś się dzieła z powodu "taniej", to nie wróżę Ci sukcesu. Sukces osiągniesz wydając ogromne nakłady na naukę, czyli mnóstwo prototypów. Potem będzie tanio i dobrze.

Reply to
SP9LWH

Widzę, że wniosek z wywodów z tego wątku mówi, że robienie płytek to przekleństwo, które czasami spotyka niektórych elektroników. Czemu ja nie chciałem zostać rzeźbiarzem na przykład. Bym sobie tanio mógł zrobić rzeźbę i mieć ją dla siebie. A tu - chcę coś dla siebie zrobić, to się okazuje, że to bardzo nieprzyjemne i że kosztować mnie będzie 10 razy tyle co jakbym kupił... Może jeszcze mogę jednak tym rzeźbieniem się zająć? ... a tak poza tym...

Użytkownik "SP9LWH" snipped-for-privacy@autorom.pl napisał w wiadomości news:df1o8j$smm$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Muszę poczytać o składnikach tego B327 i dowiedzieć się co one wszystkie trawią, a co pozostawiają.

Tak, słyszałem, że nie chcą kredowego drukować. Pewnie więc przy tej drukarze zostanę.

Tak. Mój znajomy zamęczał mnie całymi dniami prezentując mi wszystkie rodzaje papieru, jakie tylko miał w domu, a że on drukarz, to się znał. Po częśći i ja się poznałem, choć gramaturę rozpoznaję z większym błędem niż on.

Ryza mi nie potrzebna. Ale gdzieś w domu się taki znajdzie.

Różne wersje słyszałem. Generalnie bardziej chwalili ten kredowy niż te kartki z magazynów dla pań. Zobaczę jak się na czym drukuje.

No, nie będzie ciekawie. Ale podobno to da się domowymi metodami doprowadzic do porządku.

Jak zlece w zakladzie, to mam bez zabawy, ktora coraz bardziej mnie interesuje dzieki wypowiedziom, ktore czytam. Zaczynam to traktowac jako wyzwanie. 10ta dopiero? Może uda się szybciej.

Nawet nie wiem co to jest.

Tak ślicznie nie musi być. W końcu to na mój użytek. Oby tylko działało i się nie psuło, choć tu pewnie więcej będzie zależeć od projektu od strony elektrycznej.

Tak już robiłem. Uznałem, że kolejnym stopniem zaawansowania będzie zrobienie na własnej płytce (ręcznie robionej lub z firmy). A że mam wrażenie, że trudnie ręcznie (bo już wiem co firmie wysyłać i znam podstawowe parametry, które należy podać).

O to sie obawiam. Troche nie wiem jak sie obchodzic z tymi wytrawiaczami.

Ale sobie pomieszczenia robic nie bede. W koncu to jeden raz.

Licze na to ze nie. Tzn wiertarka sie jakas znajdzie, a wiertla.. tu jeszcze mam braki. Ludzie podaja przykladowe koszty, ktore wcale nie sa wielkie.

a to sie jakos strasznie tnie??

Pójdę na jakość :). Myślę że o ile nie wydam na to fortuny, o ile mój układ będzie w końcu działał i nie pokaleczę nikogo w okolicy ani nie zniszczę otoczenia, to warto.

Ja wcale nie zrobie tego tak samo dobrze. Licze na to ze zrobie to tak, ze bedzie dzialalo.

Mojego sie nie da kupic (sobie postawilem wymagania, ktorych nic nie spelnialo). Poza tym sie naucze.

Robie tez samemu, bo mi na razie wychodzi ze taniej. I pomimo ostrzezen, zaryzykuje (w koncu tylko ja trace). Na koniec podlicze wszystko, bo jestem ciekaw jak to wyjdzie. Bede mial na przyszlosc wlasne przemyslenia i doswiadczenia.

Reply to
pisztu

nie trzeba miez zaprzyjaznionej obslugi ;-) po miesiacu mieszkania w kraq doszedlem do 2 miejsc gdzie bez problemu grukuje sie na wlasnym papierze kredowym ;-) wazne jest tylko zeby byl bialy, A4 i jakby sie gosciu zastanawial to ppwiedziec ze to tez jest papier do drukarek ;-) mysle oczywiscie ze nie trzeba wspominac ze na papierze z gazety to nigdzie nie beda chcieli drukowac ;-)

jak sie poszuka to sie znajdzie, w kraq znalazlem taki jeden sklep gdzie sprzedaja papier kredowy "na sztuki", i uwazam ze jest dobrej jeakosci ;-)

eh, jakos nigdy, nawet jak zaczynalem nie musialem wiecej niz raz powtarzac ;-)

bo ja wiem... nigdy jakos nie narzekalem na swoje plytki, chociaz mój warsztat sklada sie z sloika do przechowywania środka (preferuje b327) kuwety, starego żelazka i wiertarki za 30zl ;-) faktem jest ze jak do tej pory to nie mialem koniecznosci wykonywania plytek o sciezkach cienszych niz

0.3mm, i z regoly robie jednostronna, a jak czasami robie dwustronne, to druga strone robie flamastem, bo to kilka grubych sciezek z masa i zasilaniem ;-)

fakt. pajaki sa genialne;-) chociaz czasami przeginam, robiac pajaka ktory ma ze 2 sclalaki, kilka kond i tranz, i kilkanascie rezystorow ;-) i dziala ;-D

bo ja wiem.. sloik ze srodkiem trzymam miedzy srodkami chem gosp dom, tylu "domestos" , uwazam ze b327 nie jest grozniejsze dla czlowieka od takiego detergentu;-) a jak ktos ma dziecko ktore mogloby cos takiego wypic albo cos w tym stylu.. to uwazan ze domowe chemikalia tez potrafi zabezpieczyc ;-)

policzmy.. wiertarka 30zl, pila do metalu 5 ;-) mi sie zwrocilo do kilku plytkach ;-)

wg mnie to jest koronny argument dla ktorego pytajacy powinien isc de serwisu z tym ;-)

oj kosztuje ;-)

na szczescie etap "spalonych prototypow" mam juz za soba, osobiscie stwierdzam jednak ze nigdy spalenie czegos nie bylo wynikiem blednie wykonanej plytki, tylko projektu;-)

Reply to
nuclear2001

Poza tym to odpowiadaj POD przyciętym cytatem.

Robienie płytek w domu to frajda jeśli traktuje się to jako hobby. Bo zwykle bawienie się w elektronikę w domu wychodzi drożej, niż kupienie gotowca z chin ;)

Moim zdaniem zbyt ambitny chcesz mieć swój początek. Robienia tego się trzeba nauczyć. Przez e-mail nikt tego nie przekaże. Trzeba wyczuć, skąd najlepsze wydruki, z jakiego świerszczyka najlepszy papier, na ile nastawić żelazko, jak trawić żeby się nie pobrudzić, jak wiercić, żeby otworki były ładne.

Bez takich prób na prostych projektach, rzucając się na głęboką wodę, możesz się tylko zniechęcić.

A dopiero na końcu (według mnie) jak robić płytki dwustronne. Pomysł z zasłanianiem jest według mnie zły. Obie strony traw za jednym zamachem. Pozycjonowanie zapewni albo sklejenie wydruków w rodzaj koperty do której wkładasz płytkę i prasujesz, albo centruj na otworkach. Ale przyznam, że prasowanek dwustronnych nie robiłem, tylko wcześniej, positivem. Płytki dwustronne bez metalizacji są też upierdliwe w lutowaniu (przelotki) i poprawianiu (niesłychanie łatwo urwać górną ścieżkę przy wylutowywaniu elementu). Ja tam dwustronnych unikam jak ognia. Zwykle się da, tylko trzeba pogłówkować przy routingu. A parę połączeń na górze zrobić srebrzanką.

TP.

Reply to
Tomasz Piasecki

W świetle wcześniejszych argumentów - nuclear2001 to jakiś cudotwórca!

Reply to
pisztu

Użytkownik "Tomasz Piasecki" <mtbrider@_-nospam-_.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:df27f1$3ff$ snipped-for-privacy@atena.e-wro.net...

Tak się ułożyło. Nie mam pomysłu na nic innego do zlutowania. Mogę co najwyżej sobie z tego całego laminatu coś odciąć bo go za dużo mam. Niestety tyle jest elementów, że nie mogłem ułożyć scieżek na jednej warstwie. Kombinowałem też, by zroutowac jak najwiecej na jednej stronie a druga na pajaka, ale niestety za duzo wychodzilo na druga strone. Do tego sciezki grubsze tez sie nie mieszcza. Rozmiaru plytki nie moge powiekszyc znacznie, bo musze calosc zmiescic w istniejacej juz obudowie. Moze juz jutro sie wezme za drukowanie.

Pozdrawiam.

Reply to
pisztu

Użytkownik "pisztu" snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news:1042b$4314a3f8$540a4c4d$ snipped-for-privacy@news.chello.pl...

Dlaczego? Opisał dokładnie to, co każdy z nas przechodził na początku. Wystarczy tylko czytać dokładnie.:-) Ja zaczynając zabawę z elektroniką nie traktowałem tego w kategoriach "zrobię taniej niż gotowe", a tylko ten "szczegół" skłonił mnie do tak długiego wywodu. Ja i inni życzymy Ci sukcesu, delikatnie uprzedzając o możliwych kłopotach. Nawet dokładne zwiedzenie miasta by kupić 1 kartkę papieru kredowego może zniweczyć cały zysk z samoróby, chyba, ze ktoś jest uczniem , porusza się piechotą i w czasie wakacji się nudzi. Traktowałem i traktuję to jako hobby, a każde hobby jest kosztowne i do życia zbędne, choć jak u nas mawiają "każdy normalny musi mieć jakiegoś ptoka". Moja pierwsza płytka też działała i była udana od razu, tylko, że była jednostronna, nie było tam ścieżek cieńszych niż 3mm, a w zasadzie były to trawione szpary (ongiś projektowało się płytki z maksymalną ilością miedzi) i nie było tam żadnego układu scalonego, a miniaturowy tranzystor nazywał się TG50 :-) Płytki dwustronne dla układów TTL robiłem kilka razy w życiu , ale po zrobieniu mnóstwa płytek prostszych i ścieżki biegnące między łapkami scalaków , mimo, że są grubsze niż 0,5mm były przyczyną wielu kłopotów. Ongiś też kupowało się tani laminat z wewnętrznymi paprochami, który był przyczyną wielu zwarć w płytkach. (To skłoniło mnie definitywnie do zlecania dwustronnych płytek Merkarowi). Im też dawno temu wychodziły zwarcia "podskórne". Frajdą było, że coś na koniec działa. Jak ja zaczynałem, to w sklepach nie było takiej masy towarów jak dziś, a pomarańcze kubańskie były wyjątkowym rarytasem.

Reply to
SP9LWH

Użytkownik "pisztu" snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news:1042b$4314a3f8$540a4c4d$ snipped-for-privacy@news.chello.pl...

a tam zaraz cudotwórca. Człowiek, który lubi elektronikę po prostu i typowy hobbysta. a kolega sp9lwh to człowiek który pewnie zrobił kilka kilo płytek w swoim życiu i stwierdził że lepiej czas poświęcić na uruchomienie układu niż na malowanie ścieżek. Co nie znaczy że nie lubi elektroniki i źle mówi.

Jasne że nie zrobisz sam tak dobrej płytki jak w specjalizowanym zakładzie, ale kiedyś nie było zakładów i drukarek laserowych a powstawały amatorskie płytki.

Zresztą pewnie i tak spróbujesz sam i bardzo dobrze. a jak ci nie wyjdzie za tym 10 razem to wtedy pewnie zlecisz zakładowi... ... albo skończysz z elektroniką

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik pisztu napisał:

Dobry wybór

Na gazetowym "błyszczącym", najlepsze są z pism kobiecych o "śliskim" papierze (takim nie-porowatym)

standardowo - chlorek, nadsiarczan amonu

Z tym możesz mieć kłopot - dla początkującego najlepiej zacząć od

1-stronnych

Nie ma sensu chyba wiercić całej, wydaje mi się że nawiercić tylko 4 otwory "pozycjonujące". Ja 2-stronne robiłem od razu obie strony - drukowałem obie strony na kartkach większych od płytki, składałem je z sobą dokładnie robiąc taką "torebkę" papierową sklejoną bokami taśmą biurową, wsadzałem płytkę i prasowałem obie strony

Płytka jest trochę większa, to po naprasowaniu trzeba sprawdzić czy na całej powierzchni trafiła dobrze w "otwory" pozycjonujące, jak nie to aceton, zmyć toner i jeszcze raz - aż do skutku. Z tego powodu (trudności z bardzo dokładnym "trafieniem" obu stron) zawsze powiększałem sobie w projektach pad-y na przelotkach i elementach przewlekanych - wtedy nawet jak się przesunęło to o 0,5mm, to wiercąc trafiałem z drugiej strony w bok przeciwległego pad-a, a nie poza nim ;-)

Bladego pojęcia nie mam, bo po lutowaniu zawsze psikam lakierem Plasik 70

to wielkie spoko, 0.5mm to prawie 20 mils - bardzo gruba ścieżka jak na tę metodę. Z mojego doświadczenia kłopoty z "wytrawianiem" za wąskich ścieżek zaczynały mi się w tej metodzie przy 8 mils - czyli ścieżek ok 0,2mm.

10mils (0,254mm) mi już wychodziły w miarę, a 12 mils - bez żadnego problemu :-)

lakier w spraju akrylowy, zmywalny acetonem

po co ci ? Ja myję płytki gąbką do naczyń z taką "twardą" warstwą - poszorujesz trochę, i jest git.

biurowy się nie nadaje bo ma pory - toner wsiąka w nie Musi być gładki, taki który nie chłonie toneru, np. kredowy albo gazetowy śliski. Toner zostaje na papierze, i potem pod wpływem gorąca "przechodzi" na laminat

Jak za dużo toneru dasz to i owszem. Najlepiej poeksperymentuj najpierw na płytce "jednostronnej", dobierając różne ustawienia wydruku, "prasując" i patrząc co ci wychodzi. Potem toner zmywasz acetonem - i następna próba. U mnie wydruk wychodzi najlepiej w trybie oszczędzania toneru :-)

Tak, ułatwia trafienie wiertłem w środek dziury

Nie, w projekcie robisz pady "z dziurą"

Tak, pisałem - gąbka + ludwik, dobre jest też mleczko Cif

pisałem wyżej

To się okaże :-)

Nie pytałeś jak "prasować" - nie prasujemy jak koszulę "żelazkiem po papierze i płytce", ale dajemy żelazko odwrócone stopą do góry (ja chwytam za rękojeść między kolana-uda), kładziemy na tym płytkę, jedną ręką ubraną w rękawicę kuchenną (bo gorąco) przytrzymujemy za róg płytki żeby nam nie jeździła, a drugą ręką szmatką (ręcznik kuchenny jest doskonały) jeździmy po płytce. To trzeba po prostu popróbować na jednostronnej żeby dojść do wprawy

Reply to
zenon

Ostatnio stosuje w tym celu laminator i muszę przyznać, że w porównaniu z żelazkiem to zupełnie inna bajka - wkładasz i ZAWSZE wychodzi dobrze. Nic się nie rozmazuje i przemieszcza. Dal mnie idealna sprawa jak na warunki amatorskie. Na razie na 15 płytek i od czasu jak mam laminator -

15 sukcesów.

Wymagana jest najczęsciej mała przeróbka laminatora, żeby podnieść temperaturę no i cena troche sporawa, ale IMHO warto nawet na te pare sztuk rocznie.

Reply to
Sebastian Bialy

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.