Jaka tam połowa, prawie cała pamięć! Konkretnie 24 wiersze po 32 znaki, to 768 bajtów. Tyle że tam była inteligentna organizacja pamięci obrazu (uwzględniająca znak końca wiersza), więc dało się wcisnąć jakiś program i coś przy tym wyświetlić.
Pewnie suszarka też była zepsuta i nigdzie w handlu uspołecznionym nie dało się kupić nowej grzałki.
Pisałem na kartce w ramach laboratoriów na studiach jakieś 3 czy 4 lata temu. A potem wklepywałem ten kod do pamięci ram za pomocą zestawu przycisków.
A to uzasadnia, jakoś, ze dzisiaj, na x86 należy liczyć każdy bajt? Są układy gdzie trzeba, chociaż szczerze mówiąc to nawet na attiny 2313 który ma 128B ram pisałem w C++.
Dane wzięte z d...? Bo pojawiły się zarówno nowe algorytmy jak i nowe sposoby programowania (shader anyone?) które przyspieszenie dały nie rzędu 20% a bardziej 200-2000%. (Kiedyś jedna klatka na kilka - kilkadziesiąt sekund, teraz 30-40 klatek na sekundę dobrej jakościowo grafiki na konsumenckim sprzęcie.)
On 2013-03-07 22:47, Michał Baszyński wrote: [...]
A co powiesz na to (z tego samego newsa): "Last year NXP exited the 8051 market". :-D
Jedni wychodzą a inni wchodzą. :-D MCS-51 to chyba jest obecnie nisza i tym samym dobre miejsce dla mniejszych kompanii. Poza tym siła ludzkich przyzwyczajeń i strach przed nowym jest ogromna. Np. ostatnio wymieniłem moim starszym tuner TV-SAT na nowszy (HD). No i teraz dociera do mnie marudzenie że pilot ma inny rozkład klawiszy, że memu na ekranie jest inne itp. duperele. :-D Więc chętni na '51 też jeszcze długo będą i do tego zapewne nie tylko z powodów czysto ekonomicznych. :-D
W tym kontekście jak najbardziej. Przecież celem działania każdego przedsiębiorstwa jest przynoszenie zysku jego właścicielom. I jeśli "generowanie potrzeb" takie zyski przynosi/zwiększa to jest tym samym mądrym (racjonalnym) działaniem.
Ze co ????? Czyli wg. Ciebe pilot to TV to tez glupota tak ?
Generalnie nalezy zautomatyzowac wszystko aby nie robic niczego na co nie ma sie ochoty. Inteligenty dom jak nabardziej wpisuje sie w ten kierunek i ja a takze wielu moich znajomych wpisuje sie w ta technologie.
Roboty beda za nas pracowac fizycznie a czlowiek skupi wylacznie na tym do czego nadaje sie najlepiej - tworczego myslenia. Pomijam ludzkich szympansow ktorych sens zycia sprowadza sie do picia piwa i ogladania meczy - ale IMO nazywanie ich ludzmi to lekkie nieporozumienie.
No ale widzisz, że między wierszami zaczyna się podwarzac zasadności chęci zysku w ogóle, szczególnie gdy widać, że całej, ludzkości zysk przedsiębiorstwa wiele nie przynosi (podatki to nie wszystko). Socjalizm wiecznie żywy :).
Do tv nie (choć sam tv to raczej źródło głupoty), ale już do lampki nocnej albo zasłonki - raczej tak. Choćby dlatego, że czasem bywa bliżej do urządzenia obsługiwanego niż samego pilota.
Właśnie, tu jest haczyk. Dopóki nie będzie robota potrafiącego oprócz serwisowania wszystkiego dookoła powielić samego siebie, z inteligentnym domem wstrzymałbym się ograniczając automatykę do tego, co naprawdę ma sens.
W tym momencie większość ludzi zwariuje, ponieważ nie posiada takiej zdolności :) Ale to już temat na inną grupę.
Kilka lat temu (gdzieś na początku studiów) zrobiłem znajomemu sterownik do światła sterowany pilotem od wieży. Argumentacja była bardzo prosta - leży sobie i czyta, gdy chce już iść spać to pilotem wyłącza "tło muzyczne" a żeby zgasić światło musi wstawać z ciepłego łóżka, stawać na zimnej podłodze, wyłączyć i wracać. Tak jest "klik" i ciemno. Albo jak siedzi przy biurku i mu za ciemno to bierze pilota i zapala bez ruszania się.
Jeśli zrobiłeś, to prawdopodobnie jest on przemyślany i wygodny. Jeśli jest robiony masowo, to zwykle jego głównym celem jest przynieść zysk, a to pociąga za sobą zupełnie inne potrzeby.
Ta współczesna automatyka jest podobna trochę do komunizmu - wszystkim miał zrobić dobrze, a w praktyce było jak było. Weźmy pod uwagę choćby współczesne samochody. Jest w nich milion nikomu niepotrzebnych pierdoł od bajernie rozjaśniających się lampek, przez różne pikacze informujące o tym czy tamtym po inne radyjka grające z dwunastu głośników. Otóż nie pamiętam, żebym nie siedział w czyimś samochodzie i by któryś z tych ''przydasiów'' nie sprawiał kłopotu. A to lampka się resetowała i sama włączała, czujnik zbliżeniowy piszczał cały czas po wrzuceniu wstecznego, cd dostawał czkawki, czujnik mrozu piszczał co dziesięć sekund itd itd. To wszystko oczywiście należało naprawić, ale jakoś wszystkim właścicielom było żal kasy, nie małej zresztą albo czasu i po prostu męczyli się z tymi upierdliwościami. Albo automatyka w domu: termostat - wymieniony dwa razy w ciągu siedmiu lat. Stacja pogodowa - pracuje w dni parzyste (albo ma bardziej zawiły algorytm ochoty do działania). Pilot - trzy lata i trzeba mocno dociskać... itd. Długo i niezawodnie działają niestety tylko trze rzeczy, które są stare albo zrobiłem sobie sam.
Tak w ogóle to jest interes do zrobienia - ''otwarty sprzęt'' czyli udostępnienie dokumentacji produkcji dla wszystkich i rzeczywista gwarancja wieloletnia. Oczywiście przy znacznie wyższej cenie. Zaraz pojawią się głosy, że taka firma zbankrutowałaby, ale nie we współczesnym świecie. Na razie mogła by raczej zgarnąć wiele.
Niestety, to też były buble, ale głównie z nieróbstwa - większość awarii nie była z planu, a z niedokładności złożenia, nietrzymania norm itd. Jednakże w państwach o wyższej cywilizacji pracy potrafiono tworzyć rzeczy wręcz niezniszczalne.
To prawda, to system po prostu do pracy i dopóki będzie się dało, będę tego używać. Na razie nie ma żadnego sensownego przyrostu mocy z przejścia na nowszy os, którego bym potrzebował.
Przynajmniej połowa urządzeń konsumenckich rozpada się szybko albo najzwyczajniej jest tak niewygodna, nieergonomiczna czy pracuje zupełnie inaczej niż powinna, że ich używanie ma ograniczony sens.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.