Pan DJ napisał:
To nie jest nowy pomysł, w dodatku dawno rozwiązany za pomocą 'finger interface'. --
Pan DJ napisał:
To nie jest nowy pomysł, w dodatku dawno rozwiązany za pomocą 'finger interface'. --
Ale wiesz o czym piszę?
Paranoja albo ryzyko. Takie jest życie, nie tylko w zakresie techniki.
dot-files w home też są zapisywane bez pytania. "Potrzebność" każdego to kwestia dyskusyjna. Również tych które mają rozmiar 0, więc "na pewno" są "niepotrzebne"?
Anerys napisał:
Powiedzmy sobie szczerze, FAT to nie jest dobry system. Umieszczenie w jednym miejscu informacji o rozmieszczeniu danych w sektorach, to duże ryzyko. Nie znam dokładnie struktury filesystemu Apple (jest ich zresztą kilka, mocno się różniących), ale z tego co mi oględnie tłumaczono, ten sam błąd popełniono u Jobsa w przy zapisywaniu nazw plików. Jak się rypło, to od razu wszystko.
Pan DJ napisał:
Są w systemie na dysku, w katalogu, który służy do pracy i zapisywania bieżących danych. Nie na wymiennym nośniku danych. To różnica. Zasadnicza.
Pan DJ napisał:
O tym, czy do systemu dołączono narzędzia do niego przeznaczone, czy jakieś zupełnie przypadkowe i do niczego nie pasujące?
Uważałbym z takimi określeniami, bo wiele można też powiedzieć o userach windows...
No i dobrze, że wyglądają podobnie (bo jednak nie tak samo) - robienie rewolucji (bez powodu) co wydanie systemu to imho złu pomysł. A i zmiany to jednak bywają większe niż "poprawki" , a nawet gdyby tak było - to akurat oznacza, że w głównej mierze os jest zadowalający, nieprawdaż ?
Jak widać, każdy ocenia przez własne doświadczenia. Ja przez te 20 lat nie miałem takiego przypadku, a jedyna utrata danych to 2 przypadki ; raz wirus (jeszcze pod os9 chyba), a raz - na własne życzenie wywaliłem do kosza, i nie dało się odzyskać :)
A wykrzaczalność oceniam na "prawie zero". W porównaniu z windą - wielokrotnie mniejsza.
uznaję to za wadę ale nie os apple. Bo mówiąc o komforcie mówimy niezależnie od typu programu. A że eda nie ma - no fakt, nie rozumiem tego. Być może wynika to z tego, że środowisko inżynierskie jest raczej z tych , co to lubują się w grzebatyce rejestrowej, i może w większości siedzą na PC.
Ale teraz - w sumie to już bez różnicy, bo można aplikacje windowsowe uruchomić na maku przecież.
A no to pewnie racja.
Na żadnym maku chyba nigdy nie miałem antywirusa. Mimo to, problem miałem z tym raz (os 9.2 chyba czy jakoś tak). Literalnie raz. Nie pamiętam co się działo (ale nie była to katastrofa z formatem dysku). No coś się zaczęło sypać, i po sugestii czyjejś, sprawdziłem - wirusik był.
Albo cud i szczęście wyjątkowe, albo coś w tym jest jednakowoż.
Ani wcześniej, ani potem nigdy. Komputery oczywiście wykorzystywane normalnie, a nie za zasiekami...Czyli internet itp.
On 2013-03-11 14:41, Michal Schulz wrote: [...]
No właśnie to mnie od zawsze zadziwia. Niby w 95 było wywłaszczanie ale system padał jak 3.0. :-D W przeciwieństwie to NT4.0 który działał bardzo przyzwoicie.
W życiu. Używałem nieOSRanego Windows 95PL przez kilka lat. Uptime'y rzędu miesiąca nie stanowiły problemu.
Jakoś na XP uptime 14 dni to już sukces :(
W dniu 2013-03-11 13:00, DJ pisze:
No wiesz, backupy to macowcy robią na zalecanej przez Steva, Time Capsule. Przynajmniej robili do czasu, aż okazało się, że kapsuła czasu zalicza zgon razem z danymi.
W dniu 2013-03-11 12:32, DJ pisze:
Czyli jest to komputer dla grafików i edytorów multimediów. To bez sensu mówić o tym, że jest lepszy od systemu all-purpose, który jest dużo bardziej narażony na to, że niektóre z tysięcy aplikacji zamulają go, a zdarzają się też niestabilne.
W dniu 2013-03-11 16:48, sundayman pisze:
Oprócz komfortu podawałeś i inne różnice jak chociażby zamulanie.
Środowisko inżynierskie często pamięta też czasy przedrejestrowe :) Osobiście wolę configi niż pakowanie wszystkiego do rejestru. Pamiętam czasy 286 z DOS, pamiętam RdHata 5. Zarówno W i L mimo wielu różnic wydają się dość sensowne dla inżyniera. Mogę pracować w CLI, mogę w środowisku graficznym. Ale produkty Apple dla mnie były niestrawne. Mam na myśli te dawne - przed OSX. OSX nie znam.
Dnia Mon, 11 Mar 2013 12:21:23 +0100, DJ napisał(a):
Więcej niż 9600 nie pójdzie, przynajmniej nie dla liczników Pozytonu.
Ja nigdy nie robiłem na żadnej "kapsułce". Ba, musiałem backupy robić wiele lat zanim wypuszczono ją na rynek. Mając mocno heterogeniczne środowisko OSów musiałem używać uniwersalnych metod.
Natomiast zwykle backup policy dla windziarzy jest - "eee... nic się nie stanie".
Bo seria NT byla prawdziwym OSem wzorowanym na VMSie, a nie pope* zestawem nakladek na DOSa.
Pozdrawiam
Marek
Nie trafiłeś. Celuj dalej.
Raczej nie ma to wiele wspólnego z jakimś OSem. "Sikacze" są o nowe komórki, tablety, smartfony, kindle, i inne gadżety, których nazw nie pamiętam. To znacznie szersze zjawisko niż sys-advocacy
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.