Nie gryźć LEDów

Użytkownik henry1 napisał:

Wydłubany został z głębi (głębokiej głębi...) ziemi. Trafia do wód powierzchniowych. Jak coś leży czterysta metrów pod powierzchnią ziemi to mam małą szansę to zjeść. Jak coś leży centymetr pod powierzchnią to w pietruszce i marchewce to zjem.

Tak jak jako technolog elektronowy mam ciężkie wątpliwości czy dyrektywa ROHS chroniąc nas przed ołowiem nie powoduje niewspółmiernie większych obciążeń środowiska naturalnego z innych powodów (sprzęt lutowany lutem bezołowiowym póki co ma znacznie mniejszą niezawodność i średni czas życia - te luty są nowością, porządnych jeszcze nie dopracowano) i prędzej trafia na śmietnik tak nie mam żadnych wątpliwości że wywalanie w krzaki urządzeń lutowanych lutem ołowiowym było złe. Na mój gust należało wprowadzić prawo zapewniające powyrywanie nóżek razem z płuckami a w razie recydywy także z uszami każdemu kto sprzętu elektronicznego nie zda do właściwego punktu/pojemnika w celu recyklingu. Podwojenie ceny lutu ołowiowego z tego powodu też bym przeżył.

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

Użytkownik spa napisał:

Ołowiane rury są trwałe pod warunkiem właściwego montażu - na podsypce piaskowej. Swego czasu w swoim dawnym technikum (chemiczne - stąd takie dziwne rozwiązania) wymieniałem całkowicie niedrożną instalacje kanalizacyjną z rur ołowianych na klejoną poliwinitową. Ołowiana była niedrożna bo chłoporobotnicy za komuny zamiast mozolnie z cegieł wymurować korytka, piaskiem wypełnić i posadowić na piasku rury ołowiane popodpierali te rury cegłami co półtora metra. Z czasem rury (ołów w temperaturze pokojowej zachowuje się jak w warunkach gorących - czas relaksacji błędów siatki krystalicznej jest bliski zeru) obwisły, w zagłębieniach zaczęły się gromadzić osady i rury pozarastały na amen...

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik Mario napisał:

W krzemie jest go faktycznie tak sobie i dopiero masowe wyrzucanie odpadów poprodukcyjnych z zakładów półprzewodnikowych stanowi jakikolwiek problem - a arsenek galu obrabia się termicznie pod ciśnieniem w parach arsenu żeby arsen z arsenku galu nie próbował uciekać. Ciśnienia par arsenu do pięciu barów potrafią w procesach technologicznych dochodzić.

Reply to
invalid unparseable

Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Myśmy to w końcu załatwili systemowo. Ojciecj jednego z kolegów pracoawł w jakimś biurze projektowym, zorganizował więc co trzeba. Pewnego dnia przed szkołą pojawiła się ciężarówka i skitrała stos makulatury przed wejściem do szatni. Wszyscy mieli wzorowe (jeśli czym innym nie podpadli). A papierzyska poniewierały się przez rok po całej szkole, dopiero w wakacje toto gdzieś wywieźli (być może na wysypisko).

Ja w każdym razie jestem wciąż pod wrażeniem osiągnieć socjalizmu. Pomysł dostarczania makulatury do szkół, to coś na miarę twórczości takiej jak "eksport wewnętrzny".

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jarku, wiesz co to partyzantka technologiczna? Trzymanie płytek arsenkowo - galowych w szufladzie biurka, manipulowanie tym, mycie, wygrzewanie w pomieszczeniu z wentylacją głównie grawitacyjną, zjadanie drugiego śniadania przy biurku nad tą szufladą z płytkami... Ja na szczęście byłem w strukturach arsenkowo - galowych tylko technologiem operacyjnym (przychodziłem, robiłem, wychodziłem) a siedziałem w osobnym pokoju jako głównie technolog wiodący przyrządów krzemowych (surowe płytki podłożowe wydzielałem i połamane struktury odbierałem, po drodze wypełniałem papiery i czasem na pięć minut do kogos wpadłem zobaczyc jak robota idzie) więc nie byłem istotnie narażony. Jak z Tewy przyszła nowa pani inżynier do kierowania pracownią fotolitografii i włosy jej dęba stanęły jaki syf ma w pracowni to ja pocieszyłem wyjaśnieniem że tam czystość półprzewodnikowa polegała w Instytucie ( a przynajmniej w pionie mikrofal) na tym że jak miałem zrobić pomiary ostrzowe struktur diod to stolik pomiarowy musiałem mankietem fartucha wytrzeć - bo jak nie wytarłem to kurz powodował że struktury płasko leżeć nie chciały i igła się ześlizgiwała. Jeśli tam dawało się przyrządy półprzewodnikowe robić to jak w kuchni posprzątam to też dam radę...

Reply to
invalid unparseable

W dniu 18.02.2011 00:01, "Dariusz K. Ładziak" pisze:

To jest kilka płyt o strukturze +- gąbki. Jakby nie było dużej powierzchni to by nie dawało dużego prądu. Do tego jeżeli akumulator ktoś wywala to prawdopodobnie oprócz metalicznego ołowiu jest tam jeszcze sporo jego soli - a to jest znacznie bardziej toksyczne.

A elektronika jest taka problematyczna w utylizacji? Ztcp ma miedzi więcej niż ruda, więc opłaca się ją zmielić, roztworzyć metale i potem je strącać z kwasu. Taniej i ekologiczniej niż wydobywać nowe metale.

Na szczęście nie.

Ale to była troszkę inna sytuacja - związki ołowiu były rozpylane w powietrzu a nie trzymana w formie metalicznej. Ztcw przenikanie ołowiu metalicznego do środowiska (zwłaszcza w stopach) jest b. niskie. Inaczej luty ołowiowe by tak dobrze nie trzymały.

Reply to
Michoo

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Jakoś nie pamiętam przymusowego zbierania makulatury w szkołach. Kiedy to było ? W mojej pamięci makulatura w socjalizmie służyła do tego aby dostać przydział na papier toaletowy (OIDP rolka za kilogram). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:ijkg8s$1de$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Czytałem gdzieś/kiedyś (źródła nie potrafię podać), że autor naukowego opracowania na temat szkodliwości ołowiu na wysypiskach, które stało się inspiracją do ROHS, wycofał się z niektórych wniosków (że jakieś błędy spowodowały wielokrotne (może 100x) przeszacowanie ilości ołowiu dostającego się do wód gruntowych) jeszcze przed wprowadzeniem ROHS, ale maszyna biurokratyczna już nie dała (a może nie chciała) się zatrzymać. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" snipped-for-privacy@neostrada.pl napisał w wiadomości news:4d5daae1$0$2458$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Zastanawia mnie ile więcej energii się zużywa (->CO2) przez to, że:

- lutowanie bezołowiowe trwa dłużej,

- jego temperatura jest wyższa,

- czas życia urządzeń wielokrotnie krótszy, co oznacza: - odpowiednio większą produkcję, - odpowiednio większy recykling, - odpowiednio większe transporty (produktów i odpadów). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "Piotr Gałka" snipped-for-privacy@CUTTHISmicromade.pl napisał w wiadomości news:4d5e201b$ snipped-for-privacy@news.home.net.pl...

Za Gierka

Reply to
spa

Użytkownik "spa" snipped-for-privacy@am.er napisał w wiadomości news:ijla4d$417$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Za Władysława Gomółki równierz... :-)

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.

Reply to
invalid unparseable

Mój syn, który do szkół już chodził "za demokracji", jeszcze się załapał na przymusowe dostarczenie kwitka z punktu skupu. Pamiętam, że zawiozłem

20 kG makulatury do skupu i dostalem za to kwitek i... 80 groszy. Na najbliższej wywiadówce zrobiłem taką awanturę, że raz na zawsze skończyło się zbieranie makulatury.

Ale to w ogóle dziwna nauczycielka była. Pamiętam zebranie organizacyjne dla klas pierwszych i jej żądanie, żeby dzieciom bananów i pomarańczy nie dawać, bo nie wszystkich stać i innym dziecim jest przykro. A to było w czasie, kiedy banany były już tańsze od jabłek...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "Krzysztof Tabaczyński" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:ijlc3c$3ir$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Miedzy Bierutem a Gierkiem rządził Władysław Gomułka

formatting link

Reply to
spa

Starzy jesteśmy ale pamiętamy. Naprawdę.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl...

Gomułka

Gomółka

zajmują się polityką, a nuż ktoś młodszy pomyli, skoligaci

Reply to
spa

Użytkownik "spa" snipped-for-privacy@am.er napisał w wiadomości news:ijla4d$417$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Czyli skleroza - powinienem pamiętać, a pamiętam tylko jakieś formy współzawodnictwa - która klasa więcej, ale żadnego przymusu indywidualnego nie kojarzę. No chyba, że to do rodziców na wywiadówkach, to nie musiało do mnie dotrzeć. Przymus indywidualny to był na pochód i trochę mniej na wykopki. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Pan Piotr Gałka napisał:

Uczeń makulatury nie przyniósł, znaczy się na współzawodnictwie zbiorowym mu nie zależy, walkę klas ma za nic, więc za postawę aspołeczną trzeba obniżyć ocenę.

Na wykopkach byłem raz, w liceum. Właśnie tam, gdzie wzmiankowana wcześniej ciężka marchewka. Ale nas rzucili na odcinek buraka ćwikłowego. Nieźle się trzeba było po polu naganiać i zbiorowe wysiłki podejmować, żeby jakiego ziemiopłoda wypatrzeć. A na pochód jak nam kazali przyjść w klasie maturalnej, to później żałowali.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2011-02-18 09:56, RoMan Mandziejewicz pisze:

No ale jest za to sprzątanie świata. Znajoma zrobiła zadymę gdy się dowiedziała, że nauczycielka kazała zbierać dzieciom w parku śmieci - w tym prezerwatywy i strzykawki.

Reply to
Mario

W dniu 2011-02-18 12:19, Jarosław Sokołowski pisze:

Można było tez zostać aspołecznym za to że się nie należało do TPPR.

Trzeba było się załapać na zbiory buraka cukrowego. My mieliśmy w liceum taką przyjemność co roku.

Reply to
Mario

Dyrektora mieliscie do d*, albo bardzo dobrego.

Maturzysta .. co wy Sokolowski, chcecie byc do matury nie dopuszczeni? Wojsko juz na takich czeka. wiec ruki po szwam, sztandar w garsc, i zebym widzial radosc na waszym obliczu :-)

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.