Neon - gazowa ciekawostka

Loading thread data ...

to wpływ negatywnej rezystancji dynamicznej. Na angielskiej wikipedii jest trochę o tym napisane.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Pan Waldemar Krzok napisał:

Za moich czasów, to takie doświadczenia robiło się na fizyce w VIII klasie. Oczywiście o żadnej negatywnej rezystancji dynamicznej mowy nie było. Poza tym jako dziecko lubiłem się przyglądać ulicznym neonom. Tym nisko umieszczonym szczególnie. W rurach zawsze coś się ruszało, przesuwało, bulgotało, grubiało i cieniało. Komuna wtedy była, więc rzadko się zdarzało, by wszystkie rury świciły równym światłem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Dnia Fri, 10 Sep 2010 21:44:08 +0000, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Teraz zmiast neonow sa najczesciej swietlowki z kolorowymi luminoforami. Wiekszy zakres barw i mniejszy pobor pradu.

Reply to
Jaroslaw Berezowski

Pan Jaroslaw Berezowski napisał:

Ale w nich nie widać jak w środku kotłuje się zjonizowany gaz. Zresztą takie z luminoforem też kiedyś były -- świecące na biało, lub w kolorach pastelowych. Mnie się jednak najbardziej podobały te w żywych kolorach -- z prawdziwym neonem, argonem, kryptonem czy helem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jarosław Sokołowski pisze:

Na ogół nie, ale do dziś pamiętam, jak pewnego dnia w szkole padła świetlówka. Tzn. przestała normalnie świecić, większość luminoforu była w miarę jasna, a ciemniejsze fragmenty tworzyły coś w kształcie spirali, mającej chyba niecałe dwa zwoje na całej długości świetlówki. Ta spirala obracała się w tempie obrót na kilka sekund, czasem nieruchomiała, jednocześnie ciągle zmieniając kształt. Niestety przy kolejnym włączeniu zjawisko się już nie powtórzyło :)

Reply to
ajt

To proponuję temat do kosza, bo zaniża poziom ;)

Mirek.

Reply to
Mirek

PcmOL napisało:

Ja nie mam na co narzekać. Do dziś uważam, że program nauczania fizyki był wtedy interesujący (nie było przecież nakazane, by zanudzać, a o wszystkim można mówić w sposób interesujący), a przede wszystkim spójny. Tyleż prądu to się akurat pani od fizyki trochę bała, więc sam musiałem te wszystkie rury do cewki Ruhmkorffa podłączać.

Dlaczego komuna była i co z tego dla świecenia neonów wynikało? No, akurat o tym tak dobrze jak o fizyce w szkole nie uczono. Ale człowiek najlepiej się uczy jak widzi doświadczenia. Ja ich widziałem dużo, więc się w końcu dowiedziałem.

Program nauczania przyjmował XIX-wieczne podejście do tej wiedzy. Różne ciemnie Crooksa i Faradaya, to i owszewm, ale bez wdawania się w teorie, które w międzyczasie się pojawiły do wieku XX. No i bardzo dobrze -- bo gdyby zaczęto przytruwać o rzeczach, których uczeń szkoły podstawowej pojąć nie może, to by z tego nic dobrego nie było. Albo gdyby mówiono, że stare teorie są po prostu nieprawdziwe, a teraz już wiemy "jak jest naprawdę", ale to zbyt trudne żeby tu opisać. Mam wrażenie, że niestety autorzy dziejszych podręczników i programów nauczania tak właśnie robią.

Proszę sprawdzić doświadczalnie i wszystko opisać. Tutaj wielu się interesuje tym, jak to z tą elektrodą będzie.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Biorąc pod uwagę współczesne nauczanie nauk ścisłych w szkołach to raczej mocno zawyża...

Reply to
invalid unparseable

Dnia Fri, 10 Sep 2010 23:28:50 +0000, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Na marginesie - mozna sie pobawic wzbudzaniem indukcyjnym zamknietych w petle rur? Fajnie byloby jako emitera uzyc bardziej agresywnych gazow.

Reply to
Jaroslaw Berezowski

Użytkownik Jaroslaw Berezowski napisał:

Indukcyjnym na małych częstotliwościach raczej nie. Pętla niezjonizowanego gazu nie przewodzi - nie masz więc przewodzącego zwoju. Dając stosowne pole magnetyczne z uzwojeń na rdzeniu nie dajesz specjalnie silnego pola elektrycznego - i jonizacji nie będzie. Nie będzie jonizacji - nie będzie wyrywania elektronów z orbit, nie będzie światła. No chyba że dołożysz wysokonapięciową elektrodę zapłonową (jak w impulsowych palnikach ksenonowych w lampach błyskowych).

A wystarczy parę megaherców, stosowne natężenie pola (inaczej - stosowna gęstość mocy), konkretnie coś około 25V/m jak dobrze pamiętam i rura nie musi być zamknięta w koło, prosta świetlówka świeci nie podłączona do niczego.

Reply to
invalid unparseable

Pan Jaroslaw Berezowski napisał:

Można, niekoniecznie nawet muszą być zamknięte w pętle. Lampa siarkowa wzbudzana jest mikrofalami, a pobudzanie gazu do świecenia pętlą inukcyjną zamiast wtopionymi elektrodami też nie jest rzeczą nieznaną.

Ja się we wczesnej młodości (też gdzieś w okolicach VIII klasy) zabawiałem rozświetlaniem różnych lamp gazowych w polu wytworzonym przez zmajstrowany specjalnie do tego celu transformator Tesli. Pięknie świeci nawet argon w zwykłej żarówce. Później takie rzeczy (ze świetlówkami) widziałem w ruskim cyrku.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Setki kiloherców też mogą być. Świetlówki świecą w pobliżu nadajników średniofalowych.

Reply to
Jarosław Sokołowski

reczne CB 27MHz 4W swietlowke rozswieca, a 144MHz juz nie ..

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Okolice setki megaherców dobre są za to do zapalania żarówek. Zwieralo się wyprowadzenia taką małą pętelką z drutu, a żarówka świeciła. Do tego się robiło generator z jednozwojową cewką z blachy miedzianej i lampą, EF84 bodajże. A jak komu zabaw z żarówką było mało, to mógł taką samą pętelką sprząc antenę i pobawić się w Ojca Dyrektora nadając swój program UKF na pół miasta.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

2.45GHz zapalaja zarowke bez zadnych petelek. :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

A przy kilkuset THz, to nie potrzeba nawet żarówki, bo samo świeci.

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.