Nauka programowania od czego zacząć?

Oczywiście. Przy czym dla dziecka dostatecznie dużym wyzwaniem jest zdanie sobie sprawy z tego, że tak proste czynności jak nakarmienie kota można bardziej szczegółowo opisać.

No bo jak karmimy kota? No bierzemy i karmimy - to proste. C'nie :-)

Mam nadzieję, że uczenie kilkuletniego dzieciaka assemblera to był jakiś dowcip. Bo jeśli to prawda i jeśli ktoś chciał delikatnie nakierować swoją latorośl w kierunku informatyki (rozumianej nieco szerzej niż umiejętność instalacji Windows ;-) ) to - no offense - ale zabrał się do tego od "dupy strony" ...

I IMHO jest na najlepszej drodze, ażeby po pierwsze zniechęcić, a po drugie wyrobić jak najgorsze nawyki, które trzeba będzie pracowicie wyplenić kiedy już latorośl ewentualnie dostanie się na studia informatyczne.

Piotrek

Reply to
Piotrek
Loading thread data ...

W dniu 2011-09-17 15:55, Lelek@ pisze:

Można w maszynie RAM. Nawet na zawodach czy olimpiadach informatycznych dla młodzieży można w tym pisać.

Reply to
Mario

Użytkownik "Zbyszek" napisał:

Są odpowiednie grupy dotyczące programowania w różnych językach. Poza tym sam sobie musiałbys odpowiedzieć na pytanie, czy wiesz o co pytasz. Co to znaczy programowanie. Poducz się wpierw sam, poczytaj. Zrozumiesz, ze programowanie to bardzo szeroka dziedzina, dotycząca różnych spraw. Choćby procesora, systemu operacyjnego i rodzaju tegoż programowania. Czy chodzi o algorytmy, aplikacje, czy wdrożenia choćby. Nie żartuj i sam poczytaj o co chodzi.

Remek

Reply to
Remek

Użytkownik "Maciek" napisał:

Worda.

Windows

Uczył Marcin Marcina.

Remek

Reply to
Remek

Dnia Sat, 17 Sep 2011 04:05:54 +0200, Maciek napisał(a):

Nie mowie nie, chcialem tylko zwrocic uwage z czego dziecko bedzie oceniane przez najblisze 10 lat :-)

O widzisz - cenne uwagi programowe, choc w praktyce tylko srednio cenne niestety. Ale instalowania modemu w nich nie wymieniles, wiec uczen, przyszly byc moze nauczyciel, nadal tego nie bedzie umial :-)

Ale ta wiedza sie co rok dezaktualizuje :-)

Z drugiej strony coraz gorsza ta winda, coraz gorsze instrukcje, coraz trudniej nad nia zapanowac.

J.

Reply to
J.F.

Ty mówisz o skrajnym przypadku ale to chyba nie powód aby wpadać na przeciwległy koniec skrajności. IMHO jeżeli chodzi o języki to wskazana jest nauka od najmłodszych lat przez zabawę, ponieważ jest to najlepszy wiek na intuicyjne poznawanie języka, nawet jeżeli to będzie chiński, japoński czy kreolski.

Ja jednak odnoszę się do całości Twojej wypowiedzi i się zastanawiam czy to co robisz - np. nauka oprogramowania IMHO o zgrozo za pośrednictwem asemblera - to Twój pomysł czy córka aż tak silne zainteresowanie tematem przejawia? Czy ją ciągnie w stronę kultury azjatyckiej czy to Twoje marzenia i preferencje? O to mi chodzi. Z tego co opisałeś odnoszę wrażenie, może i błędne, że Twoja córka nie ma czasu na bycie dzieckiem.

Ja nic nie sugeruję, zwyczajnie Ci zadaje pytanie. Nie wiem być może Twoja córka należy do wybitnie uzdolnionych i ciągle jej mało tak, że się musisz sprężać w wyszukiwaniu nowych zajęć i wypełnieniu czasu. Nie znam Ciebie ani Twojej córki więc pytam co Tobą kieruje.

Pozrawiam Darek

Reply to
Darek

Dnia Sun, 18 Sep 2011 00:59:34 +0200, Marcin Wasilewski napisał(a):

a) takie czasy, rodzice zabiegani, tani domek za miastem, dziecko i tak do

18-tej w swietlicy

b) moze pamietac te zajecia. Plastyka, rytmika, taniec ... pierwszy odbiornik detektorowy ... poki jeszcze ostatni nadajnik AM dziala, bo na pierwszy odbiornik w FPGA to przyjdzie troche poczekac :-)

c) ja tego nie mialem, a i tak z przedszkola nie pamietam nic, z pierwszych 4 klas prawie nic, z nastepnych niewiele, nawet pol klasy zapomnialem. Za to z liceum juz sporo.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sat, 17 Sep 2011 22:44:43 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

Bo tak to jest ze dziecko uczy sie jezyka bez wysilku. Gdzies miedzy 12 a 24 miesiacem zycia, moze nawet wczesniej.

I moze sie ich wtedy nauczyc 3 czy 4 ..

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 18 Sep 2011 00:12:04 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Alez Romanie - zapotrzebowanie na specjalistow z niemieckim tez jest. Nawet nie wiem czy nie wieksze niz z angielskim .. bo angielski kazdy zna :-)

Tu u nas w Polsce - nie tylko robotnicy sa potrzebni, ale tez kierownicy, projektanci, zarzad. Mozna tez nie znac angielskiego i wyjechac do anglii ... taczki wozic na budowie.

A jak sie zna francuski to mozna zostac nawet prezesem TP.sa :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 18 Sep 2011 10:03:23 +0200, Piotrek napisał(a):

Poczekamy, zobaczymy. Dzieci otwarte sa - byc moze assemblera zalapia bardzo szybko.

Tylko po co ? To faktycznie jest troche od d* strony..

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sat, 17 Sep 2011 17:46:27 +0200, Luke napisał(a):

Panowie (i Panie ?) - ale w Basicu tez da się w miare elegancko i strukturalnie.

Problemy sa dwa: a) poczatkujacy programisci maja tendencje do "glupich skokow". Cos pisza, skacza na koniec, wracaja w srodek, kontynuuja. Byc moze przyczynia sie do tego wlasnie numeracja linii i "spektrumowski edytor". Kto ma male dziecko - do sprawdzenia, jak to bedzie w Basicu z etykietami i zwyklym edytorem.

b) tej struktury nie widac .. chyba ze ktos ladne wciecia robi - na spectrum sie chyba nie dalo.

Pascal tez nie jest bez winy, i tylko smiac sie mozna jak niektorzy kombinuja zeby np znalezc pierwszy niezerowy element w tablicy (hi hi - dwuwymiarowej) byleby tylko goto nie uzyc. Tylko smiech trafia w pustke bo "goto sie nie uzywa i juz"

eee - a co w tym trudnego ? Rzeklbym ze niemal takie same sa.

Przeciez w obu jest ?

Ale przeciez to to samo. Moze troche niechlujnie pisales - ale klient nie placi za program ktory zamiast robic co ma robic wywala sie z bledem "indeks przekroczony w linii 1534". Wiec albo programista jest pewny ze dany algorytm nie przekroczy zakresu, albo wstawia jawny kod sprawdzajacy i podejmujacy sensowna akcje. I automatyczne sprawdzanie indeksow sie wtedy wylacza, bo to generuje nieefektywny kod :-)

Przyznaje ze C mialo sporo miejsc w ktorych latwo bylo sie pomylic. ANSI C znacznie to poprawilo, a dobry kompilator generowal dodatkowe ostrzezenia i 99% pomylek eliminowal.

C tez nie bylo obiektowe.

no nie wiem czy jest jeszcze miejsce na "czyste C", czy trzeba jednak myslec od poczatku obiektowo.

Ale to mozna w metodach i wlasciwosciach omowic :-)

Hm, jest straszliwie rozbudowany pod tym wzgledem, a podstawy sa w zasadzie wszedzie takie same. No i C++ jest passe, teraz piszemy w C# :-)

Bez GUI trudno dzis cokolwiek zrobic i zadowalajacy efekt uzyskac.

I tu jest wlasnie ta roznica miedzy LOGO a C/Basic/Pascal na konsoli. Dziecku powiesz "narysuj kwadrat", to pomysli i narysuje.

A powiesz "oblicz silnie" .. "tatusiu, a co to jest silnia" :-)

Oj, zeby sie nie okazalo odwrotnie. Koledzy w godzine policza to w excelu, a corka bedzie godzine szukala darmowego C, nie znajdzie, poszuka alternatyw, sciagne Octave, poswieci pol nocy na czytanie dokumentacji, nie bedzie zadowolona z mozliwosci ale zacznie cos robic .. a tu niespodzianka, trzeba jeszcze sukac jakiegos narzedzia do importu, bo dane w plikach xml :-)

Niestety - domorosly programista ma coraz trudniejsze zycie :-)

No coz, jest to nieco inny sposob myslenia od poczatku. Jak widac - swiat poszedl jednak w obiekty.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 18 Sep 2011 00:12:04 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Skad Wam przyszedl do glowy chinski? Stad, ze chinski rynek opanowuje swiat? Wg mnie bledny tok myslenia. To Chinczycy ucza sie angielskiego, zeby stac sie 'kompatybilnymi' z reszta swiata i tak zostanie. Angielski jest i bedzie jezykiem miedzynarodowym.

Reply to
Jacek
[...]

Dało się. Trzeba było używać Beta Basic 3.0 - wtedy się programowało prawie bez numerów linii, z użyciem procedur i funkcji, wyborem "czcionki" i obslugą "okienek" nawet. Wcięcia też chyba były - musiałbym odkopać manuala a nie pamiętam, gdzie go zakopałem :(

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pytanie za 100 punktow !

Ile instrukcji JP (Jump) bedzie mial sredniociezki skompilowany program napisany w C++ ?

Przeciez Jump to nic innego jak Basic'owy GoTo .

Reply to
Jerzy Dombczak

Użytkownik "Jerzy Dombczak" snipped-for-privacy@onet.eu napisał w wiadomości news:j54q90$k3m$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Tak, ale w językach wyższego poziomu masz pętle for, while, do ... while, if-y, switch-e, natomiast w assemblerze tylko skoki warunkowe i bezwarunkowe, więc ciężko coś innego stosować.

Reply to
Marcin Wasilewski

Dnia Sun, 18 Sep 2011 13:22:12 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

Masz te informacje od siebie? Kontraktowales piersza dostawe po chinsku, a druga po angielsku i wyszla Ci ta roznica <=2? To nie znajomosc jezyka wplywa na ceny, a ekonomia.

Zauwaz, ze nawet na krancach swiata jezykiem uniwersalnym jest angielski. Myslisz, ze w 3000 roku w Zimbabwe i na Wyspach Wielkanocnych bedziesz sie mogl porozumiec po chinsku??? Jezeli tak myslisz, to porozmawiajmy o malinach, ktore wlasnie maja wysyp.

Reply to
Jacek

A kogo to obchodzi?

Jednak coś całkiem innego. Skoki bezwarunkowe do sztywno ustawionego adresu to rzadkość. A warunkowe odpowiadają instrukcjom warunkowym języka wyższego poziomu.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dnia Sun, 18 Sep 2011 15:51:57 +0200, Jacek napisał(a):

W 3000 ? Zalozymy sie o flaszke czy w 2020 dokumentacja do scalakow bedzie juz po chinsku czy po angielsku ?

No dobra - w 2020 to raczej czy sa juz pierwsze scalaki, okreslmy to "publicznie dostepne", z opisem wylacznie po chinsku, w 2030 czy juz ich jest polowa :-)

Po co jeden chinczyk drugiemu chinczykowi ma pisac dokumentacje po angielsku :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 18 Sep 2011 16:09:36 +0200, J.F. napisał(a):

Przyjmuje zaklad. Jak dozyje, to sie odezwe.

Skad u Ciebie takie podejscie? Pomysl dlaczego ktorakolwiek chinska, czy tajwanska strona jest w EN, a nie CH?

Zrozumialem to jako zart.:)

Reply to
Jacek

Pan Jacek napisał:

Tak (oczywiście nie w sensie, że "sam tę informację wytworzyłem").

Tak. To znaczy ta druga potraktowana referencyjnie. Współczynnik był nawet większy niż dwa, ale kilka lat minęło, więc ostrożnie podałem taki.

Ekonomia jest taka, że są fabryki, gdzie w języku innym niż chiński nie mówi nikt. Towarzysz fabrykant może tylko sprzedać produkcję towarzyszowi handlarzowi, który dwukrotnie podbija cenę. A jak ze świata przyjedzie ktoś, kto gada po ludzku, to mu sprzeda troszkę drożej niż zwykle. I wszyscy są zadowoleni (z wyjątkiem handlarza).

Aspekt kulturowy też się liczy -- Chińczyk chętniej dokaduje się ze "swoim". Co ciekawe, Francuzi mają podobnie -- kupowaliśmy jakieś szpeje we Francji, kolega zadzwonił i zagadał od razu po ichniemu. Facet na drugim końcu drutu był z tego powodu tak szczęśliwy, że na tego ordynatora (czy co to tam było) od razu zaproponował dużą zniżkę. Za to Japończycy nie mają tego wcale -- jak się mówi do nich po japońsku, to nie robi to na nich wrażenia, uznają to za rzecz normalną.

Zdarzało mi się bywać na krańcach świata. Nie zauważyłem.

W 1000 roku nikt nie przewidywał tego, w jakim języku dzisiaj będzie się najłatwiej porozumieć na świecie (czyli w Europie) -- bo co tu kombinować, przecież wiadomo, że po łacinie. 3000 roku nie umiem sobie wyobrazić, ale co do roku 2050 i okolic Zimbabwe, to nie wykluczam takiej możliwości. A z Wyspą Wielkanocną (ona jest tylko jedna), to bez jaj, myślę, że tam nawet na 50 lat trudno coś przewidzieć.

W zeszłym tygodniu kupiłem w Kauflandzie. Cholera wie skąd je tam przywieźli.

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.