Nauka programowania od czego zacząć?

A ty gdzie pracujesz ?

Reply to
rennes
Loading thread data ...

Bez znajomości angielskiego, jako elektronik zawodowo jesteś nikim :-) Do hurtowni elementów elektronicznych chętnie takich biorą :-) Poczytaj, inżynier elektronik, praca w młodym i ambitnym zespole :-) Świetnie, zawsze chciałeś skończyć elektronikę żeby sprzedawać w sklepie :-)

Reply to
rennes

Użytkownik "Lelek@" snipped-for-privacy@iw.iw napisał w wiadomości news:j53a39$ltc$ snipped-for-privacy@opal.futuro.pl...

Tylko, że gdy ja pisałem swje programy w assemblerze, to o androidzie nikt nie marzył, a GSM w Polsce był w erze kamienia łupanego. Nie każdy zarabia na życie programowaniem, dla mnie to np. baaardzo dodatkowy sposób zarabiania.

Reply to
Marcin Wasilewski

To gdzie ty pracujesz i na czym zarabiasz ? Przecież to chyba nie jest tajemnicą ?

Reply to
rennes

A co Ty tak wszystkich o ich pracę pytasz?

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan Michoo napisał:

Co do diagnozy z pierwszego zdania, to się oczywiście w pełni z Panem zgadzam. Pozostałe stwierdzenia też dość bliskie prawdy (choć tylko bliskie) -- można spotkać bardzo mądrych ludzi, co znają biegle kilka obcych języków, ale wśród nich nie ma angielskiego, który znają słabo albo wcale. Można z nimi porozmawiać po chińsku czy koreańsku, bo w ich warunkach te języki są najbardziej potrzebne.

Ale jest jeszcze kilka innych problemów. Miałem do czynienia z wieloma (polskimi) dziećmi, które chodziły tylko do szkół z wykładowym angielskim. W tym i do tej naszej amerykańskiej, warszawskiej. To jest rodzaj wykluczenia. Brak kontaktu z nauką (nawet taką szkolną) w ojczystym języku, to kalectwo. Później się mści. To już lepiej od razu tę Zieloną i "ja juś tsi lata jeśtem w Junajted Stejts, ajm sori, ja trochi zapomniałem jak się po polski mówi".

Mam kolegę, co już w USA mieszka ze dwadzieścia lat (nie, nie zapomniał). Polonista z zawodu. Ma taki zwyczaj, że swoich chrześniaków bierze do siebie w wieku gimnazjalno-licealnym na cały rok. A ma ich chyba tyle, co sam papa Corleone, więc wciąż tam któryś jeździł. No i tam do szkoły chodzą. A że szkoły amerykańskie to tak ogólnie dziadostwo (jego zdanie, a ja się do tego przychylam, choć znam tylko produkty tych szkół, a nie je same), to wujo dodatkowo organizuje edukację domową. Niejeden chrześniak zbladł jak zobaczył zaraz po przylocie stos książek jakie ma w rok przeczytać. Zresztą Amerykanie się na "wuju" zemścili jego bronią -- nie chcieli patrzeć na jego warszawskie doktoraty, i żeby mógł tam wykładać, to musiał odbębnić jakąś amerykańską polonistykę.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik "Lelek@" snipped-for-privacy@iw.iw napisał w wiadomości news:j53ckr$rbb$ snipped-for-privacy@opal.futuro.pl...

Zajmuję się ogólnie pojętą obsługą informatyczną - konserwacją sprzętu i systemów komputerowych, robieniem backupów, obsługa sprawozdawczości elektronicznej, czasami jak jest akurat taka potrzeba to jakiś frontend do bazy danych wyskrobię w php. Trochę prac biurowych, tworzenie bardziej zawiłych arkuszy, nic zbytnio twórczego.

Ale dzięki temu być może mam po pracy jeszcze ochotę, żeby sobie coś w elektronice poskrobać, czy na atmegę popisać, a na widok C nie mam odruchów wymiotnych.

Reply to
Marcin Wasilewski

Bo skoro tak wszystko negują i mają takie zdanie, koledzy w airbusie, koledzy w esa czy innej lufthansie i to bez znajomości języków to co musi robić autor postu? W NASA chyba pracuje skoro wie jak łatwo to przychodzi ? :-) Ja wiem co ty robisz, bo od ciebie kiedyś rdzenie kupowałem, ze 3 lata temu :-) Znasz się na pewnej dzieninie elektroniki i uczciwie pracujesz na własny rachunek :-)

Reply to
rennes

W dniu 17.09.2011 15:55, Lelek@ pisze:

Assembler ćwiczy abstrakcyjne myślenie? Przynajmniej u mnie nie ćwiczył

- pisałem we własnym pseudokodzie a potem to dopiero 'kompilowałem' do assemblera. Myślenie w assemblerze wymagało skupiania się na zbyt dużej ilości szczegółów. Ale może po prostu go za słabo znałem...

No to jak przejdziesz od wpisu w rejestrze do tych zmiennych: [esp+4] //ASM - kawałek stosu register volatile uint16_t code asm("r12");//C(AVR) - rejestry r12 i r13 register volatile uint32_t data asm("r8"); //(j.w.) - rejestry r8 do r11 struct {int a:2,b:2,c:4;} __attribute__ ((packed))S; //C - 1 bajtowa zmienna S składająca się ze zmiennych a,b i c uint8_t &foo=*((uint8_t *)0x1234);//C++ - bajt pod adresem 0x1234 $foo = 10; //perl - zmienna liczbowa o rozmiarze zależnym od implementacji

No nie był bym taki pewien.

No niestety.

Reply to
Michoo

Ja natomiast kocham to co robię. Praca jest moim hobby i nie mam lepszej intelektualnej uciechy niż praca nad procesorami czy FPGA i softem dookoła nich :-) Nigdy u nikogo nie pracowałem. Pierwszą firmę założyłem chyba w 1987 roku. Nigdy nie miałem aspiracji do wielkiego rozwoju firmy czy pójścia w fabryki :-) W 1992 chyba miałem już maszyny do do SMD :-) Wystarczy mi to co mam :-) A teraz co robię jak myślisz? Siedzę przy komputerze i pracuję i to sprawia mi ogromną przyjemność, a maszyn już nie mam, bo się nie opłaca :-) Chińczycy niech robią :-)

Reply to
rennes

A ja mam prawie 45 lat i nie dalej niż w tym roku zrobiłem jedno urządzenie pisane całkowicie w asm :-) Tam gdzie nie ma obliczeń tylko logika i zabawa stanami to C++ i większy procesor to szkoda forsy. Jak robisz kilka tysięcy czegoś i przepłacisz po dolarze przy produkcji to masz wymierne straty :-) Warto więc ćwiczyć assembler :-) Ja się w nim czuję jak ryba w wodzie. pamiętam jak z kilkanaście lat temu

15? więcej używałem symulatora Adama Dybkowsiego na 8051 :-) Ale się cieszyłem, bo poprzednie lata to był edytor tekstu i command-lajnowy assembler i próba czy działa :-) Ukłony Panie Adamie :-)
Reply to
rennes

Formalnie ja też nie znam języków. Ale jakoś 20 lat z programowania żyłem... A obecnie z elektroniki.

Niewiele wiesz.

Już od jakiegoś czasu nie pracuję na własny rachunek.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

To muli procesor, bo trzeba używać dwa razy większych zmiennych i je andować

0xFFFFFFFFL

Weźmy dla przykładu MIPS-a - ot tak sobie

Załadowanie liczby 32 bitowej

LUI r1,0xDEAD (load upper immediate) ORI r1,r1,0xBEEF to wiadomo do r1 idzie wynik operacji or miedzy r1 i stałą

odbywa się na dwa razy

przy UL 32 bitowych musimy użyć longów javowych 64 bity na ile taktów procesora ? na kilkanaście ... To jest paranoja..

Reply to
rennes

Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:j53dui$gfu$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Powiem tak - assembler pozwala pojąć zasadę działania sprzętu i później mamy pojęcie jak pewne rzeczy przekładają się na zajętość stosu, zajętość pamięci itd. Gdybym teraz się uczył programowania od zera, to czegoś obiektowego. Ja np. znałem assembler, znałem C, jednak gdy poszedłem na studia to wczucie się w zasady obiektowości wymagało trochę wysiłku. Assembler dał mi tyle, że pojęcia typu bajt, bit, rolowanie, negacja, maska, operacje typu AND, OR miałem w jednym paluszku, liczby z systemu binarnego na szesnastkowy, czy dziesiętny mogłem przeliczać w pamięci. znałem na pamięć potęgi liczby 2 gdzieś tak do okolicy 2^24, wiedziałem jak są zapisywane liczby zmiennoprzecinkowe w pamięci i to chyba tyle. No może jeszcze słowa typu stos, sterta, kolejkowanie zadań mnie nie przerażały.

Reply to
Marcin Wasilewski

To nie prawda. Egzaminy kompetencyjne są w naszym języku i obowiązuje znajomość podwójnej terminologii. Muszą umieć także po Polsku. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nasz język jest tak samo martwy jak norweski, szwedzki, duński, holenderski, a jednat tam nie bez powodu puszczają filmy bez lektora ani dubbingu.

Reply to
rennes

Ale to przecież o to chodzi :-) Dzięki asm nauczyłeś się co to bajt i co można z nim zrobić :-) jak dzielić i mnożyć przez 2, 4 8... bez sprzętowego multiplikatora, bo szybciej o 1 takt :-) push i pull zrozumiałeś :-) no żeby nie wołać za dużo funkcji z kolejnej i kolejnej, że to się odkłada wszystko i procek zamiast liczyć to tylko odkłada i zdejmuje :-) Przynajmniej odróżniasz liczby signed i unsigned :-) nawet jak pojmiesz te kilkanaście punktów co wymieniłeś to jesteś gotowy żeby zasiąść za C++ Javą czy czymś innym :-)

Ale jak zaczniesz od Javy to nie napiszesz nigdy w innym czymś bez pomocy System.gc(); :-)

Reply to
rennes

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Tu się akurat z Lelkiem@ zgadzam - inżynier elektronik (informatyk może jeszcze obleci, bo literatury polskojęzycznej jednak sporo jest) w obecnych czasach sobie bez angielskiego nie poradzi. Nie musi to być nawet komunikatywny angielski. Mi np. dużo lepiej idzie czytanie dokumentacji niż rozmowa w tym języku, przez wiele lat mój angielski był na poziomie około A2, w porywach do B1, ale to plus specjalistyczne słownictwo z nawiązką mi starczało. Obecnie od jakiegoś czasu znalazłem fajny kurs angielskiego on-line (płatny więc nazwy nie podaję) i staram się trochę podnieść swoje zdolności komunikowania w tym języku, gdyż rozumienie ze słuchu to mój słaby punkt. Myślę, że każdy inżynier powinien znać angielski, gdyż jest to jednak język techniki. Znając angielski praktycznie z każdym innym inżynierem powinniśmy się dogadać.

Reply to
Marcin Wasilewski

O właśnie :-) Wyjąłeś mi to z ust :-) Na polu elektroni i programowania też (nie mówię o tak zwanej "informatyce") bez angielskiego ani rusz :-) Angielski jest tylko dodatkiem do zawodu i bez niego nie da się rozwijać.

Reply to
rennes

Dnia Sat, 17 Sep 2011 22:15:23 +0200, Lelek@ napisał(a):

Jaki to ma zwiazek z tematem?

Reply to
Jacek

Dnia Sat, 17 Sep 2011 22:15:23 +0200, Lelek@ napisał(a):

Juz dzisiaj zaloz jej konto na goldenline, a w przyszlym roku wyslij do LO.

Reply to
Jacek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.