Nauka elektroniki po trzydziestce

Loading thread data ...

Dnia Sat, 4 Feb 2012 14:16:13 +0100, Marek napisał(a):

Za pozno. I to nie z powodu wieku, tylko z powodu rozwoju elektroniki.

Nie ma naprawy plyt glownych, a jak jest, to nie bedzie. Nie ma schematow, nie ma dostepu do sciezek, nie ma myslenia i diagnozy. Owszem, reballingu mozesz sie nauczyc, ale to nie elektronika.

Serwis wyzyje tylko z drogiej aparatury, za drogiej zeby wymienic na nowa, albo jako gwarancyjny producenta - gdzie wymieni cale plyty glowne, albo tylko potwierdzi "faktycznie, nie dziala, uznajemy nasza wine, wydac nowy, nastepny prosze".

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2012-02-04 14:42, J.F. pisze:

E tam. Na naukę nigdy nie jest za późno. Można poszerzyć wiedzę, zawsze się może przydać. Warto wiedzieć więcej niż mniej.

Reply to
Adam
Reply to
Grzegorz Niemirowski

Przyznasz jednak że pracownicy zamiast analizatorów logicznych czy widma i specjalistow od mikrofal mają raczej hotair i wymieniają scalaki hurtowo, często w ciemno. To nie jest elektronika w rozumieniu tej grupy. To rzemiosło do ktorego można przyuczyć każdego bez znajomości prawa Ohma. I często takich właśnie "elektroników" od dmuchania ciepłym powietrzem tam spotykamy.

Reply to
Sebastian Biały
Reply to
Grzegorz Niemirowski

Dnia Sat, 4 Feb 2012 16:36:48 +0100, Grzegorz Niemirowski napisał(a):

Dokładnie. Elektronika jest fajna i można się nieźle bawić robiąc to i owo. Dostępność części i informacji jest jak nigdy w dziejach. Ale chleba raczej z tego nie będzie :) Czasy kiedy analizowało się schematy aby na logikę wykryć usterkę skończyły się kilkanaście lat temu. Dziś wartość naprawionego podzespołu (mobo, TV) jest rzędu kosztów robocizny i amortyzacji koniecznego sprzętu, więc naprawy są nieopłacalne. Ludzie awarię wykorzystują jako okazję do upgradu sprzętu.

Reply to
Jacek Maciejewski

Dobrze mówi, polać mu. Jak tylko masz czas i chęci próbuj, choćby dla satysfakcji!

Reply to
Grzegorz Krukowski

Moim zdaniem warto. Nawet jako zabezpieczenie na przyszłość. Sporo jest ogłoszeń pracy dla elektroników telefonów komórkowych (widać w RP często się je naprawia).

Gorzej będzie ze wsparciem tej nauki. Nie wiem, czy technika zaoczne jeszcze funkcjonują (tam gdzie się uczyłem już nie ma kursu zaocznego choć w czasach gdy tam uczęszczałem jeszcze był). Natomiast studia solidnie trzepną po kieszeni i trzeba będzie ostro dziobać by pozaliczać. Ale i tak moim zdaniem kurs formalny ma znaczną przewagę nad "samodzielnym" zgłębianiem tematu, bo uwzględnia również tematy jakie w istocie są podstawowe ale myśli się o ich zgłębianiu na końcu (bo zawsze jest coś "ciekawszego").

Reply to
Szyk

W dniu 04.02.2012 17:33, sundayman pisze:

Nie wiem dlaczego, ale mam takie niejasne wrażenie, że te ówczesne braki były bardziej mobilizujące do nauki, szukania, zdobywania, wykonywania, niż dzisiejszy "full wypas" ;-)

Reply to
Jacek Domański

Marek pisze tak:

Warto ale nie po to żeby naprawiać płyty główne tylko żeby sobie coś podłubać i mieć satysfakcję że działa.

a zasilania to naprawiaj metodą Podmiancewa. Nie uda się naprawić to znaczy że naprawa była nieopłacalna.

Reply to
PiteR

W dniu 05.02.2012 03:45, sundayman pisze:

Ale umiejętność radzenia sobie na pewno i dzisiaj Ci się przydaje - może już nie w zakresie "skąd wziąć", ale "gdzie zdobyć najtaniej". Teraz widzę np. na Elektrodzie częste prośby o "sprawdzenie schematu", "sprawdzenie PCB", itp.... - brak wiary we własne siły czy wygodnictwo? Kolega opowiada o ludziach nie wiedzących do czego służą "te kolorowe paski na rezystorach" i dobierających rezystory do diod LED metodą prób i błedów. Nadmiar informacji i możliwości prowadzi do braku samodzielności?

A może po prostu elektronika jest już passe.....

Dzisiejsza młodzież może cuda robić - ale Ty tez możesz robić to samo ;-)

Reply to
Jacek Domański

W dniu 2012-02-05 11:22, Jacek Domański pisze:

Jak to po co? Żeby elektronika nie była szara i nudna. Dlatego się te paski maluje, a dobiera na chybił trafił, bo ciekawe efekty można osiągnąć :D

Reply to
Adam

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.