napęd DVD typu slim

Czy napędy DVD typu slim, montowane w laptopach i części komputerów typu desktop, mają jakieś osobne złącze audio cyfrowe (jak stare napędy IDE) czy też wszystko leci tylko po SATA?

Reply to
badworm
Loading thread data ...

Od winxp w góre audio juz leci domyślnie cyfrowo.

c.

Reply to
cezar

Dnia Sun, 30 Oct 2016 20:27:46 +0100, badworm napisał(a):

Tak w ogole to od dluzszego czasu Microsoft i inni wielcy, a za nimi mali, zrezygnowali z tych osobnych lacz. Dzwiek leci jako dane, i na moj gust wchodzi w softwareowy mikser Windows. Sam odczyt to ciekaw jestem - software, czy jest do tego jakies hardwareowe wspomaganie - w sensie takim ze jak OS raz zacznie granie, to dane do konca plyty same trafiaja do pamieci. Tzn z CD i DVD Audio, bo DVD z filmem to bardziej skomplikowane ... a moze i nie, i dane tez trafiaja do pamieci automatycznie.

W SLIM to chyba w pierwszej kolejnosci zlikwidowali, bo tam z miejscem krucho.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2016-10-30 o 20:55, J.F. pisze:

^^ "Nic nie wiem, ale się wypowiem" ^^

Płyty DVD-Audio czy DVD-Video to są płyty posiadające system plików. Traktowane są jak zwykły dysk DVD-ROM o ściśle zdefiniowanej strukturze katalogów.

Istotne jest tylko jak to działa w przypadku płyt CD-DA (Compact Disc Digital Audio). Tak naprawdę tak samo jak w przypadku płyt CD-ROM, tylko o jeden poziom abstrakcji niżej. Mianowicie, płyty CD-ROM i CD-DA posiadają ścieżki podzielone na sektory. Sektor jest albo wypełniony fragmentem muzyki, albo kawałkiem systemu plików. Po protokole SCSI lecą z napędu do komputera całe sektory, to jest tylko problem systemu operacyjnego, czy zinterpretuje to jako muzykę czy system plików. Natomiast "same nie lecą" - albo w trybie PIO system operacyjny rozkaże przesłać zawartość określonego sektora, albo w trybie DMA rozkaże skopiować jakiś zakres sektorów do pamięci.

Natomiast te wyjścia muzyczne - dwupinowe jak SPDIF ale TTL, 4-pinowe analogowe, słuchawkowe z przodu - one działały tylko dlatego, że w napędzie niezależnie od bebechów ATAPI/SCSI był zainstalowany odtwarzacz. Często wtedy był jeszcze dodatkowy przycisk aktywujący PLAY/NEXT obok OPEN, jakiś model Creative'a nawet miał pilota na podczerwień do tych funkcji. Kiedy działał odtwarzacz, sektory po SCSI nie były transmitowane, jedynie leciały z komputera funkcje sterowania odtwarzaczem - play, pauza, skip itp.

Co do napędów slim, to te w wersji PATA miały analogową muzykę OIDP (nie widziałem już z dobre 8 lat), natomiast SATA mają złącze podobne do HDD SATA, tylko zasilanie krótsze i tak jak napędy desktopowe SATA nie mają już odtwarzacza w sobie.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

W dniu 2016-10-30 o 22:42, Tomasz Wójtowicz pisze:

Co pozwalało odtwarzać muzykę bez najmniejszego udziału CPU, czy co tam jeszcze dziś miesza się w sprawy. A że moc ówczesnych maszyn była sami wiecie jaka, to odciążenie jednostki centralnej miało swoje dobre strony.

Oj to-to!

i wcale nie był jakoś zauważalnie droższy od innych napędów. Mam go dotąd gdzieś wśród innych, archaicznych, ale w pełni sprawnych urządzeń / kart. Żal wyrzucić, lecz w końcu będę się musiał otrząsnąć z tej nostalgii, choć... Zadziałałby na dowolnym złączu PATA, ale niestety sterowniki do niego skończyły się na W-98, i to nie dlatego, że sprzęt był zbyt toporny, by coś jeszcze "pielęgnować" lecz z powodu konfliktu pomiędzy f-mą Creative a podwykonawcą odpowiedzialnym za sterowanie IR, wraz z pilotem. Dziwnym drogami chadza wolny rynek. Ale i tak mniej w nim takich dziwności, niż w szaleństwach etatystów, i to po tysiąckroć!

i komu to przeszkadzało?

Reply to
BaSk

W dniu 2016-10-31 o 00:16, BaSk pisze:

Ja mam z kolei CD-ROM 4x4, tzn. posiada wbudowany zmieniacz na 4 płyty i czyta z prędkością 4x, ale sterowniki są tylko pod W9x, podłączony pod Win 7 czyta płytę, ale tylko z pierwszej tacy.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

W dniu 2016-10-31 o 03:50, Tomasz Wójtowicz pisze:

Fajne! A czy podczas odczytywania (odrywania) jednego z napędów, można korzystać (w dość szerokim zakresie) z jednego, lub kilku - pozostałych napędów? A precyzując to "korzystanie":

  1. czy da się w tym czasie zmieniać płyty?
  2. Odczytywać jakieś pliki z danymi z którejś z pozostałych kieszeni?
  3. Podczas słuchania muzyki z kieszeni 1, czy można kopiować dane z 2-ki do 3-ki? (zakładając, że "jakiś" soft to obsłuży)

To czemu nie zainstalujesz sobie wirtualnego W-98? Dla tak wygodnego sprzętu chyba warto się trochę pobawić v-boxem. Oczywiście zachodzi "drobny" problem: skąd wytrzasnąć płytkę instalacyjną '98, ale pewnie się gdziesik trafi na odpowiednią (krack'owską) instalkę.

Reply to
JaNus

Dnia Mon, 31 Oct 2016 07:17:57 +0100, JaNus napisał(a):

Zmieniacz, a nie 4 niezalezne mechanizmy :-)

Pamietam takiego NEC - chcialem go uzyc do samochodu, 4 plyty MP3 do byloby cos ... a potem HD sie powiekszyly, a potem karty

Nie prosciej zgrac te 4 plyty CD na dysk ? :-)

J.

Reply to
J.F.

Sugerujesz, że współczesne napędy już nie odtwarzają CD-DA "same"? Rozmiar sektora CD-DA jest inny niż CD-ROM. Nie pasuje do rozmiaru sektorów używanych w nośnikach, dlatego do odczytu CD-DA są dedykowane ioctl'e. Z powodu nietypowego rozmiaru sektora nie da się traktowac cd-da jako urządzenie blokowe. Czyli co, aby teraz odtworzyc cd-da w czytniku bez wyjścia audii czyta się je przez klasyczne ripowanie?

Reply to
Marek

Dnia Sun, 30 Oct 2016 22:42:50 +0100, Tomasz Wójtowicz napisał(a):

Myslisz ze lepiej sie wypowiadac w imieniu wszystkich standardow Slim, ktore czesto byly pomyslem jednego wytworcy ?

Poza tym - to takie przemyslania z obserwacji, z ktorych wynika ten sam wniosek - coraz trudniej o osobne wyjscie. A zaczelo sie odgornie - Microsoft wpadl, ze obsluzy to programowo, polikwidowali wejscia CD na kartach dzwiekowych, polikwidowali karty dzwiekowe (to akurat Intel), to po co bylo wyjscie audio na CD ? Cyfrowe przez pewien czas mialo jeszcze sens ...

Co utrudnia wsadzenie "playera" do napedu, ale ...

O PIO mozemy zapomniec

Jesli te pliki sa uporzadkowane i zajmuja kolejne sektory, to az sie prosi zrobic sprzet, ktory bedzie je kolejno czytal, bez zawracania d* systemowi. I moze to byc na na chipsecie plyty glownej.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2016-10-31 o 10:03, Marek pisze:

Nie bardzo rozumiem, co tu chcesz skomplikować?

Sektor fizyczny płyty CD ma 2352 bajtów. Na płycie CD-DA jest tam 2352 bajtów formatu muzycznego. Na płytach CD-ROM Type 1 jest tam 2048 bajtów danych i 304 bajty metadanych, a na płycie CD-ROM Type 2 jest odpowiednio 2336 i 16 bajtów danych i metadanych.

Natomiast masz rację, nie da się tego czytać blokowo, bo te sektory nie mają adresów - czyta się jak taśmę magnetyczną - plikami seryjnymi.

Jak wbudowany w napęd CD odtwarzacz gra płytę CD-DA, to też ją musi ripować. To jest tylko kwestia tego, gdzie następuje interpretacja 2352 bajtów/sektor na sygnał muzyczny.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

W dniu 2016-10-31 o 10:11, J.F. pisze:

Cyfrowe wyjście w napędach CD małpowało standard SPDIF, tylko że na poziomie TTL. Natomiast SPDIF to jest bardzo przestarzały i nieelastyczny standard - przesyła tylko 2 x 16 bit x 48 kHz, albo enkapsulowany Dolby Digital. Brak możliwości: zwiększenia liczby kanałów, 24 bit, 96 kHz, metadanych, sterowania itd. Nie mówiąc o tym, że brak zdolności do korygowania zegara i czasami powstaje jitter.

W ogóle z dobrym złączem muzyki cyfrowej przez parę lat był problem. Trochę to poprawili w postaci HDMI Audio Return Channel, który ma OIDP

1,5 Mbit/s i kilkadziesiąt formatów sygnału do wyboru.

Dopiero teraz pracują nad nowym standardem USB Audio Device, który ma zapewnić full-wypas w zakresie cyfrowego audio. Może w przyszłości, jak wtyczka USB-C zastąpi SATA w napędach optycznych wewnętrznych i zewnętrznych, hardwarowy odtwarzacz wróci do napędu.

Puk puk! Mamy XXI wiek! Najgłupsze radyjko z CD jest czytnikiem CD-ROM, bo ludzie zamiast CD-DA wolą CD-ROM z plikami MP3, czytanie klasycznych płyt CD jest tam jedynie kompatybilnością wsteczną.

Tym bardziej odtwarzacze DVD-* są komputerami i dekodowanie strumienia MPEG jest o wiele poważniejszą operacją niż ekstrakcja ścieżki dźwiękowej.

Zrozum, że czytanie CD-DA to jest pikuś w porównaniu z dekodowaniem MP3 albo inne transformacjami, które softwarowa karta muzyczna robi, żeby dźwięk z głośników brzmiał jak z sali koncertowej.

W ogóle mam wrażenie że w tym wątku jest zlot kombatantów, którzy w latach 80. uznali hardwarowy odtwarzacz CD za absolutny cud techniki i nie mogą się pogodzić z tym, że dzisiaj to się wszystko wykona softwarowo, a ich zachwyty nad starymi rozwiązaniami są jak porównywanie Syrenki do statku kosmicznego.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

techniki i

porównywanie

A jest inaczej?

Reply to
Marek

Dnia Mon, 31 Oct 2016 11:43:41 +0100, Tomasz Wójtowicz napisał(a):

Syrenka sie nie popsuje, jak jej komputer bity pogubi :-)

OK, trzeba przyznac, ze plyty CD leza gdzies i sie kurza, a slucham tylko MP3. Do tego doszlo, ze teraz komputery bez napedu CD/DVD sprzedaja, i ludzie nie narzekaja.

Co nie znaczy, ze mi sie podoba, ze ktos zaoszczedzil na jednym kabelku i obciazyl procesor. I nie tylko procesor - magistrale, pamiec, itp.

Trzeba przyznac, ze softwareowy mikser byl w zasadzie koniecznoscia ... ale miedzy aplikacjami, CD nie dotyczy. Komu to przeszkadzalo ?

Trzeba tez przyznac, ze osiagnac wysoka jakosc dzwieku transmitowanego analogowym kabelkiem po wnetrzu komputera pelnego silnych pradow w.cz. wcale nie jest latwo ... ale SPDIF to nie dotyczy.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Mon, 31 Oct 2016 00:16:18 +0100, BaSk napisał(a):

Tak prawde mowiac, to tamtejsze maszyny chodzily jakby szybciej niz dzisiejsze.

Ciekawe, biorac pod uwage niezaprzeczalny wzrost predkosci procesora.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 30 Oct 2016 22:42:50 +0100, Tomasz Wójtowicz napisał(a):

Czyli wychodzi na to, że nie ma szans na wykorzystanie napędu typu Slim w roli odtwarzacza audio bez zaprzęgania czegoś pokroju Raspberry (z przejściówką USB-SATA).

Reply to
badworm

A ktoś Ci broni używać systemów z przed 10-15lat?

Reply to
Marek

W dniu 2016-11-01 o 11:14, Marek pisze:

jemu zapewne chodzi o to, że dzisiejszy soft jest niezwykle zasobożerny, i (co ważne) bez adekwatnego uzasadnienia. Wiodącym przykładem są oczywiście strony WWW, jak to się mówi obecnie: olśniewająco-oczojebne.

programiści w epoce dawnych maszyn musieli stawać na głowie, aby ich wytwory były doskonale zoptymalizowane, i to pod dwoma kątami, co było sporą sprzecznością: soft miał działać szybko, oraz mieć minimalną objętość (również w "etapach pośrednich" swego działania). Obecnie, gdy maszynowe zasoby są tak tanie, to nikt nie zawraca sobie głowy taką optymalizacją: gdy program Ci za wolno chodzi, to masz kupić szybszą maszynę, i do 24 wątkowego CPU dołożyć 128 GB RAM-u, ale nie kwękać. Optymalizacja zajmuje się teraz stabilnością, oraz wielofunkcyjnością, czy co tam jeszcze jest ważne w obecnych warunkach.

Reply to
JaNus

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.