Tak sobie w ramach relaksu oglądam to i owo, i znalazłem taki wynalazek;
- posted
9 years ago
Tak sobie w ramach relaksu oglądam to i owo, i znalazłem taki wynalazek;
A próbowałeś kiedyś podłączyć do zwykłej listwy tyle zasilaczy wtyczkowych ile ma gniazdek? ;) Nie wiem czy z tą listwą będzie to możliwe, ale na pewno będzie więcej zabawy :D
W dniu środa, 22 października 2014 00:36:23 UTC+2 użytkownik sundayman napisał:
Doczepić się można tylko do tego że 16A i 3x1mm2. Ale wszyscy wiedzą że W Chinach wszystko mniejsze to i 1chiński amper = 0,7 normalnego ampera.
W dniu 2014-10-22 03:13, Zachariasz Dorożyński pisze:
Chińskie mm^2 też są mniejsze.
Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m26n57$suo$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...
Hm, ilez to razy klalem, ze jakby kat byl inny, to by sie te dwa zasilacze zmiescily ...
J.
E no nie
to akurat ciekawy pomysł
Włodek
W dniu 2014-10-22 00:42, Mirek pisze:
Właśnie z tego powodu niemalże nienawidzę zasilaczy wtyczkowych. :) Jeszcze rozumiem w przypadku komórkowej ładowarki, która musi być jak najbardziej mobilna i możliwie kompaktowa. Jednak za nic nie pojmuję podejścia, które polega na dodawaniu wielkiej wtyczki do routera, switcha albo dysku NAS. Co by komu przeszkadzało zrobienie tego w formie małego pudełeczka na końcu krótkiego kabelka z płaską wtyczką? Przecież nawet zasilacze do laptopów mają zwykle taką formę, tylko rzecz jasna są trochę większe.
Bo nie wszędzie używa się płaskich wtyczek?
Hello,
Aj, za wcześnie wysłane :(
Poważniej: problemem jest to, że wprowadzenie 230V AC do urządzenia wymuszałoby na producencie deklarowanie z normami bezpieczeństwa obowiązującymi w danym kraju. Łatwiej zrobić zewnętrzny zasilacz z odpowiednią wtyczką i zgodny z lokalnymi normami niż robić lokalne wersje _sprzętowe_ całych urządzeń. To dlatego laptopy mają paskudne, niewygodne zasilacze zamiast gniazdka na kabelek. Ale tu wchodzi jeszcze w grę dodatkowe ciepło.
W dniu 2014-10-22 o 16:14, RoMan Mandziejewicz pisze:
Ale tu chodzi o to, żeby zasilacz był w postaci osobnego pudełka, tylko zakończonego nie wtyczką 230V, a kabelkiem z taką wtyczką. Wtedy problemu miejsca zajmowanego przez zasilacz wtyczkowy nie ma. Inna sprawa, że to kosztuje. Grosze, ale kosztuje.
Pozdrawiam
DD
Hmm, no z tego wynika, że każda potwora znajdzie amatora :) Mnie się to jakoś nie podoba, chociaż być może rzeczywiście, przy różnych zasilaczach wtyczkowych były z tego pożytek...
Eee, ja wiem, mnie się akurat podoba. Bywają miejsca gdzie trzeba mieć tyle gniazdek, a zwykła sztywna listwa za cholerę nie wchodzi.
W dniu 2014-10-22 00:36, sundayman pisze:
Mnie się podoba. IMO, na pewno lepsze niż "urządzenie do przesyłania emocji".
pzdr mk
W dniu 2014-10-22 o 00:36, sundayman pisze:
W moich czasach "zabezpieczenie przed dziećmi" wyglądało i używało się inaczej. ale co te gendery wymyślą wymyśli to już nie ogarniam...
W dniu 22.10.2014 o 23:12, BartekK pisze:
To samo napisać chciałem. W takim razie wszystkie moje stockowe gniazdka z lat 80-tych mają zabezpieczenie przed dziećmi :D Ale nie przed dziećmi ze śrubokrętem :)
W dniu 2014-10-22 16:42, Dariusz Dorochowicz pisze:
Kosztuje grosze, a niweluje problem niedostępnych gniazd na przedłużaczu, który trzeba rozwiązywać przez zakup dodatkowego przedłużacza, co samo w sobie generuje dodatkowe koszty. Swoją drogą dziwi mnie, że nikt nie wpadł jeszcze na pomysł zlikwidowania tego całego cyrku przez jakiś wspólny standard. Przyjmijmy na przykład trzy progi: 5V, 9V i 12V - każdy z charakterystyczną dla siebie wtyczką. Wtedy na rynku mogłyby pojawić się uniwersalne zasilacze o większej, z których można by zasilać wiele urządzeń. Mamy przy sobie switch, dysk sieciowy i telewizyjną przystawkę do telewizora? Żaden problem - wszystkie zasilamy z tego samego zasilacza, który mógłby przy okazji posiadać odpowiednio lepsze zabezpieczenia.
Dało się wprowadzić jeden standard w przypadku komórek i większości innych urządzeń mobilnych? Dało się...
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.