Witajcie!
Była sobie klawiatura przewodowa z dołączoną do niej myszką bezprzewodową. I nagle myszka przestała działać. No cóż zdarza się. Zakupiono nowy zestaw. Mysz i klawiatura bezprzewodowe. I znowu pech. Klawiatura działa a mysz już nie. Nagle, niespodziewanie. Nie podczas wymiany baterii, bez upadku z biurka. I teraz pytanko do fachowców. Właścicielka ma zwyczaj nie rozstawać się z komórką. Podczas pracy/zabawy przy komputerze kładzie komórkę na biurku komputerowym. Czy bliskość komórki (rozmawianie, SMS) mogła spowodować uszkodzenie myszki? A jeśli tak to co mogło ewentualnie się zepsuć, czy myszka jest do naprawienia. Jest już kupiona nowa. Optyczna, bezprzewodowa. Czy lepiej, bezpieczniej używać kablowej?