wracam do starego już z lekka tematu, z taką sobie dygresją, dotyczącą kwestii przetwarzania komputerowego muzyki, ale, że się tak wyrażę: w drugą stronę Otóż jest dostępny w necie program geiss.scr który mnie jakieś wieki temu po prostu urzekł. Należało go zapuszczać z muzyką (z dowolnego, innego programu), a on na ekranie tworzył kolorowe zawijasy, które w magiczny wręcz sposób współgrały z wykonywanymi utworami.
Stała za tym jakaś niezła matematyka, zawijasów było kilkanaście gatunków, przenikały się, uzupełniały, tańczyły, no cudo!
Niestety coś nie był ten geiss chyba rozwijany, bo wygląda na to, że już wcale nie słyszy karty muzycznej, przynajmniej u mnie. Poza tym źle działa wtedy, gdy ma się więcej ekranów, głupieje. No i z nietypowymi proporcjami ekranu nie radzi sobie. Ale jak ktoś chce zrobić sobie kwadrans relaksu, to dodatkowe ekrany może wyłączyć, główny przeskalować, i zapuścić ulubione utwory. I sprawdzić, czy u niego geiss kartę muzyczną słyszy.
Polecam, piękne efekty!