.. przed wielk± nauk± jak budowano dom to wypuszczano kota
teraz to się nazywa fachowo "urban legend" :)
.. przed wielk± nauk± jak budowano dom to wypuszczano kota
teraz to się nazywa fachowo "urban legend" :)
W dniu 06.09.2011 13:07, Marek S pisze:
To najpierw szybkie googlanie:
Powszechna dostępność podstawowej opieki zdrowotnej oraz stosowanie leków zapobiegających przyniosło wyraźną poprawę w stanie zdrowia ludności TRA. Średnia długość życia Tybetańczyków znacznie się podniosła, choć nadal jest najniższa w ChRL.
Coś ta medycyna naturalna nie taka super.
Zdaje się, że jest cały czas otwarty konkurs dla różdżkarzy - wystarczy w ślepej próbie określić w których rurach płynie woda i można zdobyć paręset k$.
Bezkrytyczna wiara w naukę jest zła - podstawą nauki i postępu jest zadawanie pytań. Ale z 2 strony paranauki często jedyne wyjaśnienie jakie dają to wiara w coś całkowicie niezgodne z wiedzą fizyczną.
Tylko przypomnę silniki na magnesy stałe - jest masa ludzi o tym mówiących, ale ciągle nie zaprezentowano żadnego działającego modelu dla jakiejś uczelni do badań.
Dopóki nie zaczną się z pme robić paranauki (jak na fizyce) to można miło pogawędzić ;)
Użytkownik JanuszR napisał:
IPv6?
Ale moje psy ? dlaczego pcha nos w aparat wy³±czony i daje mi
Jeśli piszesz prawdę, to najprawdopodobniej to urządzenie sprawia psom jakąś przyjemność a jak wskazuje doświadczenie rzeczy przyjemne są zazwyczaj niezdrowe a już na pewno nie ma korelacji przyjemne=uzdrawiające. Teoria jakoby zwierzęta miały jakiś dar generalnego odróżniania rzeczy zdrowych od niezdrowych to bzdura bez uzasadnienia i bez potwierdzenia w praktyce. Każdego psa czy kota można bez problemu zatuczyć na śmierć albo doprowadzić do alkoholizmu, w ostateczności zabić dowolną trucizną byle zmieszaną z ich smakołykiem. Twoje wnioski są próbą przyjęcia jedynego akceptowalnego dla Ciebie wyjaśnienia. Tymczasem jeśli jesteś przekonany że urządzenie faktycznie oddziałuje na organizm a przecież nie jest używane od stu lat to skąd masz pewność jakie są długoterminowe skutki jego stosowania, może nowotwór mózgu? Może degeneracja DNA? Jeśli ktoś obawia się konwencjonalnej medycyny podpartej latami doświadczeń z drugiej strony poddaje się oddziaływaniom o których prawie nic nie wiadomo tylko dla tego że zalecają je oponenci zwykłej medycyny?
W dniu 2011-09-07 21:24, Padre pisze:
Coś jednak wiadomo, a konkretnie że są schorzenia na które pomaga, są takie na które nie pomaga, ale nie wiadomo dlaczego. Podaję przykłady badań potwierdzających: Placebo-controlled study of the effects of a standardized MORA bioresonance therapy on functional gastrointestinal complaints
Effect of exogenous frequency exposure on human cells.
Outpatient bioresonance treatment of gonarthrosis
Nie elektrody tylko promieniowanie: Application of millimeter waves in treating chronic prostatitis patients
Effect of bioresonance therapy on antioxidant system in lymphocytes in patients with rheumatoid arthritis
Tutaj o zwięrzętach, więc trudno mówić o placebo czy autorytecie :) Low-frequency electromagnetic stimulation may lead to regression of Morris hepatoma in buffalo rats.
Do rzucania palenia lepiej wybrać inne metody :) ale są jednak choroby w których skorzystanie z biorezonansu pomaga.
W dniu 07.09.2011 22:33, Piotr Dmochowski pisze:
Część z nich już wklejałem. Tylko warto zwrócić uwagę na:
- Biorezonans jest bzdurny z definicji (tzn opis tego co i jak niby ma robić) możliwość pozytywnego wpływu na organizm poprzez stymulację prądem elektrycznym - nie.[*]
- Elektrostymulację się już stosuje przeciwbólowo[**].
- Artykuły mają mało cytowań - to samo w sobie nie jest złe, ale oznacza, że inne ośrodki powinny zweryfikować.[***]
- Nie mam dostępu do pełnych tekstów - jak wyglądała "terapia" grupy kontrolnej. Czy zastosowano _podwójnie_ ślepą próbę?
[*] A trzeba uważać, bo popaprańcy od naciągania ludzi często stosują następującą logikę:- Nasza metoda X leczy zbiór chorób A.
- Mamy badanie renomowanego ośrodka wykazujące, że X pozytywnie wpływa w przypadku a, przy czym a wcale nie musi być podzbiorem A.
- Mamy dowód na to, że "X działa". Twierdzimy, że skuteczność X jest potwierdzona badaniami renomowanych ośrodków. [**] I zdaje się, że przy okazji opracowano "orgazm na przycisk". [***] Przypominam ile to było doniesień o sklonowaniu człowieka. Potem inni próbowali powtórzyć i się okazało, że zarodki umierają na poziomie kilkuset komórek.
Jak najbardziej można mówić. Zwierzęta dość dobrze odbierają sygnały niewerbalne. Jeżeli próba nie jest _podwójnie_ ślepa to można dojść do wniosku, że np. psy/małpy(?nie pamiętam szczegółów) mają zdolności paranormalne - naprawdę świetnie odgadują w której ręce jest czarna a w której czerwona karta.
Nie jest tak trudno publikować na stronach NIH jeśli jest się naukowcem z dorobkiem, tylko to z automatu nie oznacza wiarygodności wyników szczególnie jeśli badania są nieweryfikowane przez inne środowiska naukowe i przeprowadzane na mikroskopijną skalę typu 20 pacjentów. Te publikacje jeśli chodzi o ich ilość i jakość całkiem dobrze wpisują się w margines błędów i manipulacji do jakich dochodzi w środowiskach naukowych często z czysto merkantylnych pobudek a czasem mimo dobrej woli z tendencyjnej interpretacji wyników spowodowanej głęboka wiara w słuszność własnych odkryć.
W dniu 2011-09-07 23:20, Padre pisze:
Ciężko wam dogodzić Panowie ;) To że są oszustwa - zgoda. To że można być nadgorliwym - zgoda (ale to może wystąpić i u sceptyków ;)). To że próby małe - zgoda (ale skoro na małych próbach działa to czemu nie sprawdzić na większych żeby mieć 100% pewności). Może kiedyś doczekamy się lepszych badań i dowiemy się czegoś nowego. Zamiast łykać pigułki każdy kupi sobie elktrostymulator i na biężoco będzie miał tuningowane biopole czy co tam się odkryje :D
Panowie, to jest grupa pl.misc.ELEKTRONIKA a nie pl.misc.SZARLATANERIA
- idźcie sobie gdziekolwiek - na pl.rec.paranauki czy na alt.pl.pseudomedycynę ale - DO JASNEJ CHOLERY! - odczepcie się od tej grupy!
Użytkownik "Padre" snipped-for-privacy@no.net napisał w wiadomości news:j48gdr$su3$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
Ze względu, że jest wiele spraw o których "fizjologom":) się nie śniło, byłbym trochę bardziej wstrzemięźliwy w "pośpiesznym ferowaniu wyroków". Moim sztandarowym przykładem jest łączność radiowa. Taki Ty, przed dwustu laty posłałby na stos "elektronika" który by opowiadał, że będzie można widzieć (że widzi) kogoś, kto jest na drugim końcu świata. Być może za x lat ( może za rok) Odkrywca odkryje fale "negatywnych wibracji", których "odbioru" zwierzęta jeszcze nie zatraciły, ale Odkrywca wynalazł "odbiornik" do ich odbioru.
Artur(m)
W dniu 2011-09-07 23:47, RoMan Mandziejewicz pisze:
Witam Za to wątki o stronach kodowych na prawie 200 postów to są jak najbardziej na temat i z sensem.
I to usprawiedliwia wszystko? Może jeszcze o dupie Maryny zaczniesz pisać, bo kiedyś ktoś napisał wątek o kodowaniu postów na tej grupie?
Tyle, że odbiornik radiowy nie był sprzeczny z ówczesną wiedzą, miał pełne poparcie w wynikach badań Hertza i Maxwella. "Biorezonanse" zaś podobno działają lecz nie wiadomo jak, dlaczego i czy w ogóle działają.
JanuszR
W dniu 2011-09-08 10:09, RoMan Mandziejewicz pisze:
To dlaczego ktoś najpierw w takich oderwanych od tematu grupy wątkach udziela się, a potem do innych ma pretensje że grupę zaśmiecają?
Poza tym nie ja zakładałem ten wątek, temat jest o urządzeniu elektronicznym, zastanawiamy się czy i jak takie urządzenie może działać, dodatkowo wyszedł temat czy ogólnie promieniowanie elektromagnetyczne ma wpływ na zdrowie (a przecież praktycznie każde urządzenie elektroniczne coś tam promieniuje), więc coś z elektroniką wspólnego ma.
W dniu 2011-09-08 10:42, JanuszR pisze:
Tylko że takich wynalazków w historii było sporo. Taka na przykład fermentacja. Opis zjawiska podał Pasteur w 1857r. Czyli zgodnie z poglądem że "bez dowodu nie zadziała" do połowy XIX w. wszyscy powinni być trzeźwi :) Dodatkowo obalił on teorię samorództwa która głosiła że bakterie biorą się "z niczego".
Ciekawie też wygląda historia antyseptyki. "Pierwszym propagatorem antyseptyki był węgierski lekarz położnik Ignaz Semmelweis, który w 1847 roku skutecznie przeprowadził kampanię w sprawie dezynfekcji rąk roztworem chloru w klinikach położniczych. W krótkim czasie udało się zmniejszyć śmiertelność o połowę wśród rodzących kobiet. Bardziej znanym od Semmelweisa i nazywanym ojcem antyseptyki był brytyjski chirurg Joseph Lister. Za skuteczny środek dezynfekcji uważał Lister kwas karbolowy (fenol). Zalecał stosowanie tego środka w czasie zabiegów i operacji w formie rozpylonego aerozolu (1867). Dzięki temu śmiertelność operacji przepukliny z 78% spadła do 10%. Rok 1867 traktowany jest również jako początek nowej epoki w chirurgii." Koch ogłosił wyniki badań nad prątkami gruźlicy w 1882r. co rozpoczęło dalsze badania nad bakteriami chorobotwórczymi. Czyli znowu ktoś wyrwał się przed szereg i bez podparcia w teorii poprawił skuteczność leczenia.
Na deser chleb z pajęczyną :) czyli historia penicyliny. Nie wiem od kiedy stosowało się chałupnicze metody z chlebem ale na pewno od bardzo dawna. "Pierwszy raz fakt występowania substancji hamujących rozwój niektórych bakterii chorobotwórczych opisał w 1897 r. francuski lekarz wojskowy Ernest Duchesne w swojej rozprawie doktorskiej pt. "Antagonizm między pleśniami i mikrobami". Odkrycie to nie zostało jednak przez nikogo rozwinięte, a sam odkrywca zmarł w 1912 r. na gruźlicę, która mogłaby być wyleczona, gdyby efektem badań Francuza było wyizolowanie składnika czynnego odpowiedzialnego za opisane zjawisko. Powtórnego odkrycia dokładnie tego samego zjawiska dokonał (jak głosi legenda – przypadkiem, gdyż w wyniku bałaganu w laboratorium, na resztkach pożywienia zaczęły wzrastać drobnoustroje) 28 września 1928 r. Alexander Fleming, jednak i jemu nie udało się wyizolować substancji czynnej, choć stwierdził, że jej skuteczne działanie ma miejsce nawet przy bardzo dużym rozcieńczeniu. W 1938 r. grupa trzech naukowców, w skład której obok Fleminga weszli Howard Walter Florey oraz Ernst Boris Chain, wyizolowała składnik czynny zakładając rok później pierwszą na świecie wytwórnię penicyliny. Za swoje odkrycie zostali oni uhonorowani w 1945 r. Nagrodą Nobla."
Zapomniałeś na jakiej grupie piszemy, to elektronika nie mogąca istnieć bez wiedzy fizycznej i matematyki czyli nauki ścisłe, ty natomiast powołujesz się na nauki przyrodnicze, które ścisłymi nie są, polegają jedynie na opisie. Nauki ścisłe nie mogły negować dokonań Pasteura ponieważ nie odwoływał się do nich. Pisząc o "biorezonansie" i "cudownym" urządzeniu odwołujesz się do pojęć energii, rezonansu, częstotliwości a być może prądu elektrycznego i fali elektromagnetycznej. Oświadczam ci z całą mocą z punktu widzenia nauk ścisłych jest to BZDURA, chyba że potrafisz przedstawić teorię w jakiś sposób godzącą sprzeczność "biorezonansu" z posiadaną wiedzą. Udowodnisz, że 2x2 może być 5 np. udowodnisz istnienie bioenergii. Jeżeliby Hertz nie odkrył istnienia fal elektromagnetycznych a Maxwell nie dał podstaw teoretycznych działania Marconiego nie miałyby sensu. Podobnie wiszą w powietrzu twierdzenia o biorezonansie, brak podstaw aby to działało. Podobnie prace na próbach statystycznych w liczbie 20, nie potwierdzone przez inne ośrodki są żałosne. Póki co to jest czysta szarlataneria ale możesz to zmienić.
JanuszR
To że próby małe - zgoda (ale skoro na
No sprawdzić, sprawdzić, tylko nie ma komu bo inni z branży ( nie mówię o lekarzach rodzinnych tylko o specjalistach od komórek) nie stwierdzili weryfikowalnego wpływu tych urządzeń na organizm.
W dniu 2011-09-08 17:37, JanuszR pisze:
Pokaż mi gdzie pisałem jak działa biorezonans albo że twierdziłem że wiem. Wręcz przeciwnie, mówię że nie wiem i sam tego nie odkryję. Twierdzę jedynie że są wyniki doświadczeń gdzie oddziaływanie pola elektromagnetycznego nie sprowadza się tylko do podgrzania, ale ma bardziej znaczące działanie. Tylko tyle i aż tyle.
Czyli utrzymujesz że jak nie ma na coś teorii to nic się nie dzieje? Mnie w szkole uczyli że np. fizyka polega na odkrywaniu i poznawaniu świata, a nie na wymyślaniu teorii do których potem świat się dopasuje.
Możliwe, ale nie zawsze tak jest. Na przykład promienie Roentgena czy promieniotwórczość nie została odkryta na tablicy teoretyka tylko przez doświadczenia. Coś tam zaobserwowali i próbowali to zrozumieć, a nie na odwrót. Zaczynali od prostych modeli a potem dokładali/zmieniali kolejne klocki i tak robią do dziś. Nikt nie mówi o zamykaniu instytutów i posyłaniu fizyków na bezrobocie bo ciągle jest wiele pytań bez odpowiedzi.
Na razie wiszą, ale przecież nauka nie stoi w miejscu. Jedne teorie powstają inne odchodzą do lamusa. Nikt nie da gwarancji że wszystko już odkryto, a takie właśnie przypadki nie pasujące do teorii mogą przysłużyć się do nowych odkryć. Nie rozumiem dlaczego tyle osób broni się przed myślą że coś innego może jednak zadziałać.
Twierdzenie jak wiemy należy czymś poprzeć zwłaszcza jeżeli jest sprzeczne z posiadaną wiedzą. Powtórzę, możesz twierdzić, że 2x2=5 ale wypadałoby to jakoś uzasadnić inaczej możesz jedynie narazić się na śmieszność. Te marne 20 prób bez potwierdzenia w innych ośrodkach może być i daje głowę, że jest jedynie wybrykiem statystycznym wynikłym ze zbyt małej prób lub niefachowości ludzi próby wykonujących. Twierdzenie "oddziaływanie pola elektromagnetycznego nie sprowadza się tylko do podgrzania" w świetle powyższego nie jest niczym uzasadnione.
Wiedza jest ciągłością, zawsze ma podstawy. Teorie dopasowuje się do świata, empiria to podstawa. Nawet najpiękniejsza teoria bez potwierdzenia doświadczalnego jest g. warta. Z każdej teorii wywodzi się kolejne i kolejne. Fizyka odkrywa i buduje modele/teorie i w oparciu o nie znów odkrywa. Jakie podstawy teoretyczne ma twierdzenie o istnieniu biorezonansu? Brak, wyssane z palca, wisi w powietrzu. Istnieje pewne, w świetle przedstawionych wyników badań bardzo niewielkie prawdopodobieństwo, że urządzenie JAKOŚ działa ale na pewno nie jest to biorezonans bo takie coś NIE ISTNIEJE.
OK, zauważyli coś po czym wysnuli tezy NIE BĘDĄCE W SPRZECZNOŚCI z ówczesną wiedzą, dokonali odkrycia. Ty zaś postulujesz, że wynalazek czyli technikalia ma działać w oparciu o zjawiska, które zgodnie ze znaną wiedzą NIE ISTNIEJĄ.
Nie wiszą NA RAZIE, brak podstaw aby teorię o biorezonansie rozwijać. Najpierw potrzebne by było odkrycie bioenergii. Teorie w fizyce do lamusa nie odchodzą, są jedynie uzupełniane o kolejne, na tym polega rozwój wiedzy.
JanuszR
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.