montaż automatyczny

Nadejszła wiekopomna chwiła, jak mawiał Pawlak, myśl o automatycznym montażu PCB.

No ślicznie, tylko - chodzi o małe serie (np. 20 szt). W jednej serii zazwyczaj jest 2-3 PCB na jeden komplet (takie od 0.35 do

1.7 dcm2 powiedzmy).

Głównie SMD, parę przewlekanych (kilka kondensatorów, gniazda, itp). SMD głównie 1206, 805, tqfp, tsop, itp. Takie toto chyba niezbyt skomplikowane jest.

I teraz - czy taką ilość opłaca się robić w automacie ? Gdzie ? Ile toto kosztuje ?

Jak jest z podzespołami (kupuję głównie TME, Farnell) - wystarczy im dać "worek" z częściami ?

Jak przygotować dokumentację ?

Ludziska - jak to ugryźć w ogóle ?? :)

Reply to
sundayman
Loading thread data ...

W dniu 2012-06-05 15:14, sundayman pisze:

Ja lutowalem recznie partie po 200szt z ukladami QFN i nie bylo problemow ktore ty sobie sam stwarzasz . Ale jak cie stac !

Reply to
JurekD

no właśnie robię ręcznie. Ale to niestety bardzo czasochłonne jest. A czas = pieniądz. No i właśnie dlatego. Ale oczywiście wszystko zależy od tego, ile to ostatecznie kosztuje.

Reply to
sundayman

Do automatycznego montażu NIGDY nie dajesz worka z częściami. Części zawsze mają być na taśmach, często w szpulach. Sam sobie odpowiedz czy opłaca Ci się kupić po 100-200 każdego rodzaju rezystorów, kondensatorów itp na "rozbiegówkę" szpuli :-) Przy krótkich seriach zabije Cię cenowo ustawianie maszyny.

Reply to
Pszemol

Pomyśl o kontygencie - duże zamówienie na cały rok przysyłane Ci i płacone w partiach co miesiąc... Inaczej nie będą z Tobą poważnie rozmawiać jak im powiesz że chcesz mieć 20 płytek w automacie :-) Wtedy obsadzą maszynę raz, zrobią całe zamówienie na rok i będą Cię jakoś "kredytować" - może to wyjść taniej niż 12 zamówień po 20sztk.

Do tych 20 płytek posadzą raczej Józię z lutownicą i będzie lutowała, robiąc przy tym masę błędów bo Józia zarabiać będzie góra 2000zł/mies.

Reply to
Pszemol

Ustawienie linii do montażu automatycznego zajmie minimum kilka godzin. Nie worek a rolki. W całości automatem przy 20 sztukach się nie opłaca, chyba że kilkaset elementów na jednej płytce. Są firmy, które oferują montaż ręczny. Teoretycznie powinno wyjść taniej opłacenie pracownika "fizycznego" (nie wiem czy to dobre słowo) niż specjalisty, który przygotuje produkcję, ale w naszym kraju może to wyglądać czasem odwrotnie. Najtaniej by chyba było ręcznie pick-and-place, pasta z szablonu i lutowanie w piecu.100 elementów można posadzić w 5 minut przy dobrej organizacji stanowiska. I można brać je z worka.

Reply to
shg

sundayman snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

jako że mam zaszczyt pracować w firmie która zajmuje się między innymi montażem ośmielę się opisać proces montażu zleconego z punktu widzenie usługobiorcy

- mała seria - niedobrze - wolimy duże i powtarzalne serie na których można zarobić jeśli mała ale powtarzalna to jeszcze pół biedy ale jeśli jednorazowo to tragedia,

rodzaj elementów - kładziemy wszystko co się da położyć

przygotowanie produkcji siada gość i robi:

-sito do drukarki -samo sito powiedzmy 200-500 zależnie od ilości punktów, praca człowieka 50dych/godz brutto -zależy jakie pliki dostarczy klient

przygotowanie automatu - tak samo - siada gość i robi

-ręcznie jeśli klient ma tylko pdf'a z rozmieszczeniem elem (są tacy) albo próbuje wczytać pliki dostarczone przez klienta -robota na kilka godz. to samo dla kontroli po montażu jeśli np. profil lutowania ma być speszyl to też trzeba go ustawić

dostawa elementów klient upiera się że dostarczy własne - niedobrze- elementy SMD powinny być w taśmie, kupując w TME dostajemy odliczoną ilość na taśmie ale każda maszyna domaga się aby na początku było trochę pustej tzw rozbiegówki inne elementy w tackach czy standardowych pojemnikach

słowem kilkaset złotych na dzień dobry , później oidp kilka groszy od punktu - typu RC do kilkunastu groszy za scalak, może jeszcze być opłata za każdą serię

- maszyny są ustawione ale elementy trzeba na nowo instalować

pzdr w

Reply to
wojtusk1.SKASUJ

Witam, jeśli małe serie to jestem w stanie sam zrobić je ręcznie, jeśli zaś potrzebujesz większe ilości to mogę pomóc w załatwieniu montażu automatycznym SMD oraz ręcznym w zaprzyjaźnionej firmie.

Reply to
j.r.

Tiaaa - w zasadzie zawsze się mówi "teraz 20 szt a potem seria po 1000szt."

Wynika to chyba z nadziei zamawiającego na dużą sprzedaż a co za tym idzie - zyski. Ale rynek zazwyczaj weryfikuje takie "nadzieje".

MiSter

Reply to
MiSter

Nie no wiecie, z tym "workiem" to zbyt dosłownie zrozumieliście... :) Chodziło mi tak, jak dostaję z TME, czyli głównie taśmy to jakieś są...

No tak, dodatkowym problemem jest to, że potrzebuję do jednego urządzenia przynajmniej ze 2 płytki. Co podnosi oczywiście 2-krotnie koszt za montaż...

Reply to
sundayman

Ale to nie jest dla mnie żadne rozwiązanie. Ja nie będę robić serii większych niż kilkadziesiąt szt. , bo w tym samym produkcje cały czas robię zmiany - projekt jest rozwijany cały czas.

Dlatego też nawet nie interesuje mnie taki montaż "na zapas". Nie ta specyfika produktu.

Reply to
sundayman

To już nie jest do końca tak.

  1. Można kupić krótką taśmę z rozbiegówką, niektórzy dystrybutorzy oferują taką usługę często za darmo.
  2. Można kupić specjalny zestaw do robienia rozbiegówek.
3.Współczesne automaty umożliwiają zakładanie tzw, scinek taśm. 4.A jeżeli chodzi o elementy typu R czy C na taśmach przy ich niskich cenach co za problem kupić kilka cm (zazwyczaj 4-5cm)więcej taśmy? dodatkowy koszt tych kilkunastu elementów to kilkanaście groszy.

MiSter

Reply to
MiSter

Huh? Płytki przecież dajesz w panelu, więc możesz je tak rozłożyć, żeby wychodziło jak jedna większa.

Reply to
Michoo

No ale jak ? PCB1 ma 130x130 mm, PCB2 ma 95x95mm. Jak to niby złożyć ? Znaczy - inaczej, w panelu mogą być PCB różnych rozmiarów i kształtów ?

Reply to
sundayman

W jeden blok o obrysie 230 x 130. Wada - tracisz w takiej sytuacji na rozmiarze PCB ~0.3dm^2 na parze.

I tak i nie - w panelu chodzi o to, że "układ" się powtarza cyklicznie. "Układ" to niekoniecznie jedno PCB - możesz mieć ich kilka o ile ich wzajemne położenie wewnątrz pewnego prostokąta jest stałe.

W skrajnym przypadku można by spróbować opisać cały panel jako jedno wielkie PCB - wtedy jeżeli tylko p&p jest w stanie zapamiętać tyle elementów (ilość płytek w panelu * ilość elementów na płytce) to powinno obsłużyć dowolny zestaw.

Reply to
Michoo

W dniu 2012-06-05 15:14, sundayman pisze:

Sam sobie zrób montaż pół-automatyczny-ręczny smd :

- nanoszenie kleju do SMD - "Pieczątka" (robiona na wielkość płytki) posadowiona na np deseczce z bolcami obsadzającymi pcb, tak by płytka pasowała tylko i wyłącznie w dobrym miejscu. na pieczątkę nakładasz klej do elementów smd, przykładasz płytkę, gotowe - masz punkciki. Robisz tak ze wszytkimi 20 płytkami, kilka minut i gotowe

- nanoszenie elementów smd - również "pieczątka" ale z dołeczkami na smd w odpowiednich rozmiarach (tak by wpadały w swoje dołki, a głębokość każdego dołka była mniejsza niż element, by każdy trochę wystawał. Jak się postarasz, to sobie obok każdego dołka na element opis zrobisz, więc pensetą z tasmy/worka/pudełka elementy poobsadzasz w dołeczkach w chwile, przykładasz płytkę (z klejem wczesniej naniesionym), gotowe - płytka do pieca dla utrwalenia kleju, a ty w tym czasie wrzucasz pensetą kolejne elementy. Kilka minut na płytkę maks...

- w piecu ci klej związał, więc teraz już lutujesz dzielnie ręcznie, lub pastę nakładasz z strzykawki i jedziesz przez piec/hotair - gotowe.

Jak zrobić pieczątki samodzielnie - patrz google, specjalna gumka-żel, wydruk na folii jako klisza, naświetlenie przez nią w UV, zmywacz - i masz gotową pieczątkę. Dobrze popraktykujesz, to masz głębokość wytrawienia idealnie kontrolowaną. Albo zamawiasz u pieczątkarza gotowe gumki, po kilka(naście) zł za sztukę.

Zostają przewlekańce (wkładanie tak by nie wypadły, lutowanie i upierdliwe obcinanie ich za długich nóżek), dlatego należy jak najwięcej robić w smd, choćby trzeba dać było 4 rezystory obok siebie, zamiast jednego dużego ;)

Reply to
BartekK

W dniu 2012-06-05 15:14, sundayman pisze:

Pogrupuj płytki stanowiące komplet w jeden panel. Dzięki temu masz "jedną" płytkę do montażu zamiast trzech w znikomych ilościach. Panele oczywiście rylcowane (lub frezowane jak ktoś woli), żeby później dały się łatwo podzielić.

To zależy ile masz części na tych płytkach. Ja jak mam nawet polutować kilkanaście prototypów (po ~200 elementów każdy) to wolę zapłacić za blachę i montaż.

Do tej pory robiłem w Blaberku i Instelu. Obie firmy robią ilości prototypowe. Blaberk ma nieduży magazyn z najpopularniejszymi częściami (100n, 1k, BC847 itp.). Resztę części dostarczasz w taśmach z zapasem na rozbiegówkę. Ze względu na jakość montażu polecałbym raczej Instel.

Koszty to blacha (>200zł za sztukę), przygotowanie produkcji, i sam montaż (pojedyncze grosze za "punkt"). Przy większych ilościach przygotowanie produkcji jest za friko.

Do małych projektów wystarczy rysunek z rozmieszczeniem i _wartościami_ (nie numerami) elementów. Przy większych wysyłasz dodatkowo plik pick&place. Płytki w zależności od rozmiaru umieszczasz po kilka(naście) na panelu. To czy potrzebne są marginesy technologiczne (jak duże i na których bokach), otwory pozycjonujące w tych marginesach - dowiedz się od firmy montującej. Blaberk ma na swojej stronie pliki z zalecanymi formatkami.

Blachy do pasty raczej zlecaj przez firmę montującą, bo mogą chcieć coś poprawić (np. podzielić duży obszar pasty na mniejsze poletka). Poza tym będą lepiej wiedzieć jaką wybrać grubość blachy. Do jej wykonania potrzebny jest plik gerber. Żeby się nic nie rozjechało to gerbera dla całej formatki generuje mi płytkarnia na podstawie gerberów jednej płytki.

Przede wszystkim dzwonić i rozmawiać z ludźmi z firm montażowych. Ilości prototypowe montują zazwyczaj małe firmy i nie mają czasu, żeby siedzieć przed komputerem i odpowiadać na maile. Jak możesz to pojedź i spotkaj się twarzą w twarz. W ciągu 15 minut dowiesz się dużo więcej niż czekając dzień czy dwa na maila z dwoma krótkimi zdaniami.

Reply to
Zbych

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał w wiadomości news:jql0qm$3v9$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Przy takich ilościach przez wiele lat sprawdzał nam się montaż półautomatyczny. Coś takiego:

formatting link
Tam jest takie koło z szufladkami (około 50szt, ale można dać podwójne szufladki (podzielone na pół)). Po wpisaniu programu danej płytki maszyna obracając koło podsuwa kolejne przegródki (element zawsze pobierasz z tego samego miejsca). Tę głowicę trzymasz za pokrętło po prawej stronie i możesz ją dowolnie przesuwać w 3 wymiarach (+ obrót pokrętła = obrót igły). Jedno naciśnięcie głowicą w dół (w szufladce) i włącza się ssanie w tej igle pod głowicą (pobierasz element), 4 ledy na głowicy naprowadzają Cię na odpowiednie miejsce na płytce, kręcąc pokrętłem obracasz odpowiednio element, kolejne naciśnięcie i ssanie się wyłącza element położony. Ten trójkąt z przodu to podpórka pod rękę przesuwająca się swobodnie w lewo/prawo.

Program się robi montując na maszynie pierwszą płytkę (koło się wtedy impulsami z myszki obraca za każdym razem do odpowiedniej pozycji). Na płytce wyznacza się punkt odniesienia i według niego maszyna zapamiętuje pozycje (z dokładnością chyba rzędu 0,5mm) gdzie położono każdy element. Program można nagrać na dyskietce (nowsze może mają inne możliwości). Jak kilka jednakowych płytek na panelu to tylko przy pierwszej się programuje, a kolejne już montuje pod kontrolą maszyny zaczynając od wskazania punktu odniesienia płytki. Oczywiście precyzja położenia elementu zależy od człowieka (jak pady dobrze zaprojektowane to w piecu elementy się same pozycjonują).

Możliwe jest też nakładanie pasty bez robienia maski, wymaga uwagi, aby nie zostawić jakiegoś pola bez pasty. Widoczna po prawej strzykawka z podłączoną rurką impulsami podaje (ustawione) porcje pasty (można chyba porcja co kliknięcie lub ciągłe podawanie porcji co jakiś czas (np. co 0,5 s) z możliwością zatrzymania. Nigdy nie obsługiwałem tej maszyny więc mogę nie być dokładny. Jako wejście impulsów (sterowanie koła przy programowaniu, kolejne porcje pasty, wstrzymanie podawania kolejnych porcji pasty, przy pracy ciągłej) było złącze do podłączenia myszki PC i wykorzystano jej przycisk). Obsługujący tę maszynę chyba sobie coś zrobili, aby to był pedał.

Do zasilania maszyna oprócz prądu wymaga sprężarki. Udało nam się (lata

90-te) z trudem sprowadzić (dziwacznym prywatnym importem ze sprzedażą firmie przez komis) sprężarkę niewiele głośniejszą od lodówki.

Do tego piec rozpływowy.

Od kilku lat montaż zlecamy na zewnątrz. I nawet nie wiem (maszyna jest gdzie indziej niż ja) czy jak montujemy prototypy to jest to robione na niej, czy całkiem ręcznie bo dla pojedynczych sztuk to programu nie warto robić. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2012-06-05 19:33, shg pisze:

Zdecydowanie najprościej i najlepiej jakościowo.

Jak ktoś polutuje całkowicie ręcznie, to może wyjdzie taniej, bo pomijamy koszt szablonu do pasty - pewnie z 200-400zł. (zależy od liczby otworów, przy szablonach wycinanych laserem). Jeśli 2 rodzaje płytek to warto zrobić panel, aby dało się zaciągnąć pastą z jednego szablonu, wtedy wyjdzie taniej za szablon, za płytki pewnie też.

Lutowanie ręczne ma taką wadę, że powoduje duże naprężenia i lokalne zmęczenie termiczne. Może to powodować defekty. Ale właściwie ten, kto lutuje ręcznie tez może korzystać z dyspensera do pasty, potem ręczne układanie elementów i całość do pieca.

Reply to
EM

Na dwóch płytkach (140x140 + 90x90) mam około 250 elementów. No i myślę, że jak policzyć czas na zrobienie tego ręcznie , a który mogę poświęcić na coś innego, to montaż automatyczny wyjdzie taniej. No, a że lepiej to inna sprawa.

A to przygotowanie produkcji, to mniej więcej jaki rząd wielkości ?

Dzięki serdeczne za informacje. Bardzo to pomocne.

Reply to
sundayman

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.