Problem z dawką humoru :)
Zastanawiałem się ostatnio nad pewnym problemem. Otóż mieszkanie moje składa się z 5-ciu pomieszczeń (3 pokoje + kuchnia + łazienka + przedpokój). Problem polega na gaszeniu światła. (Wiadomo zapomina człowiek czasami zgasić.) Niby problemu nie ma, bo zawsze może kto inny zgasić, ale nie w mojej rodzinie. Zrzędliwa ta rodzina jest przeokropnie, i niejednokrotnie dochodziło do awantur z powodu jakiejś głupiej lampki która jest niezgaszona. (szczególnie w okresie miesiączkowania żeńskiej części rodziny :) - ktoś powinien na ten temat napisać pracę o psychologi rodziny:). Gdyby tak przestudiować dogłębnie to zagadnienie, to doszedł by do wniosku iż wiele niepotrzebnych nerwów człowiek stracił z powodu pierdoły.
Stąd też w mojej głowie zrodził się szatański plan, aby zamknąć wreszcie rodzinie zrzędliwe gęby, i zamontować w swoim pokoju takie urządzenie które będzie wyświetlało czy w danym pokoju jest zaświecone, czy zagaszone światło. (coś ala monitoring).
Jak bym widział że dane światło przez dłuższą chwile jest zaświecone, poszedłbym i zgasił. A tak nie widząc że się gdzieś pali nie mam bodźca do działania....:)
Moze ktoś juz wcześniej na to wpadł, i coś takiego zrealizował.....(bez zbednego kucia dziur pod dodatkową instalację)?