Niestety nadeszła pora i dla mnie, pora kończyć z antyprocesorowym zadęciem i wyśmiewaniem się ze średniej grupowej, która ani chybi dąży do wizji w której na pytanie o dzielnik napięcia pierwsza odpowiedź zacznie się od słów "weź atmelka..." ;->
Doświadczeni poradźcie - jaki programator najlepszy na początek? Nie musi być superhiperfullofprofeszynal, to ma być do celów hobbystycznych a nie zawodowych, a sam z procesorów jestem obecnie cieniutki, w rozwoju zatrzymałem się gdzieś w okolicach "pierwsze kroki z Z80" + jakieś laborki na motorolach. Nie musi też być "za grosze", nie jestem już młodzież ucząca się i wizja wydania 100-200zł nie przeraża mnie, ale jeśli taki za 30zł wystarczy, to też czemu nie? Reszta pójdzie... powiedzmy, że na inne cele ;-) Z lektury archiwów grupy wynika mi, że 'rządzi' Villem, ale napotykam się też na negatywne opinie o nim. Z tego, co do tej pory wyguglałem, najbardziej podoba mi się kit AVT887 - programator-emulator współpracujący z Bascomem. Wart on jest grzechu?
Pomożecie wyprostować ten mętlik, doradzicie coś? Google niestety zamotało jeszcze skuteczniej, a przynajmniej mi nie udało się znaleźć jakiegoś dobrze zrobionego kompendium wiedzy napisanego w ludzkiej mowie.
I ostatnie pytanie: jest sens wydawać pieniądze na literaturę? Np.: M. Wiązania "Programowanie mikrokontrolerów AVR w języku Bascom"? Czy szkoda kasy, dostępne w necie kursy Bascom College wystarczą? czy może wogóle dać sobie spokój z Bascomem, bo to jak Basic jest i tylko złych nawyków uczy? Jeśli nie bascom jednak, to co?
J.