Witam Wziąłem się zmodyfikowanie lampki znajomego Cateye HL-EL320. Niestety nie idzie mi wylutowanie oryginalnej diody. Lutownicę mam nastawioną na 350stp ale dioda ani ruszy. Nie wiem czy większa temperatura nie uszkodzi mi płytki.
Nie powinno być problemu z wylutowaniem. Odrobina wprawy i tyle. Nałożyć więcej cyny ołowiowej. Temperaturę śmiało ustaw większą. 350 stopni to jest nie za dużo nawet dla delikatnych elementów. Tym bardziej, że rozumiem, że na diodzie Ci nie zależy.
Ponieważ dioda jest wlutowana w sposób mający ułatwić odprowadzanie ciepła to mała moc lutownicy lub "krzywe" grzanie może powodować problemy.
Jeżeli chodzi o szybkie wylutowanie to rzeczywiście wysoka temperatura pomaga gdy grot ma małą pojemność cieplną a grzałka jest słaba, ale ja nie przypominam sobie abym przekraczał 300 stopni od czasu grzebania w karcie graficznej.
350 to _jest_ dużo. Profil dla XP-G mówi, że szczytowa temperatura lutowania powinna być w okolicy 260*C dla bezołowiówki i 215 dla SnPb.
Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:j4v8kp$vkr$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
Masz rację, ale z tego co widzę to jest zwykły laminat, nie ma większego problemu. Jeśli to by było MCPCB to zupełnie inna bajka.
To powodzenia. Wiesz jak się sprawdza profil w piecu rozpływowym? Ja wiem. Natomiast dla lutownicy to inna bajka. Serio lutujesz lutownicą która ma ustawione poniżej 300 stopni? No i kwestia taka, że wątkotwórcy zależy na wlutowaniu nowej, a nie na odzyskaniu starej.
Dnia Fri, 16 Sep 2011 11:37:20 +0200, EM napisał(a):
No właśnie brakło mi wprawy. Miałem jakąś starą diodę Cree i chciałem nią zastąpić oryginalną. Obeszło się bez dodatkowej cyny, grzałem bokiem grotu i delikatnie podważałem i jakoś odeszło. Samą diodę Cree odlutowałem od podstawki za pomocą kuchenki elektrycznej bo lutownicą nie szło. W obu przypadkach za dobrze ciepło odprowadzało.
Lutuję elwikiem - typowo trochę poniżej 250 tak żeby lutowało szybko ale nie paliło kalafonii i nie groziło uszkodzeniem laminatu jak się chwilę za długo przygrzeje. Więcej ustawiam tylko jak muszę polutować coś niklowanego, albo pocynować kable w emalii.
W 300*C nie da się choćby wlutować prosto goldpinów ;)
Zgadza się, ale jak się odklei mu pad to nie będzie raczej zbyt zadowolony.
Ja bym na jego miejscu to zalał dużą ilością SnPb w około 200*C i ewentualnie zwiększał temperaturę do czasu aż część odpłynie. Potem tylko zostaje odessanie cyny.
Termopara mówiła co innego ;) Ale może mam popsuty miernik. Chociaż z drugiej strony używałem też pożyczonego z uczelni wellera nastawionego na podobną temperaturę i pracowało się podobnie.
Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:j4vft4$seh$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
Aż sprawdziłem, u mnie też cyna się topi, gdy temperatura ustawiona jest na 260 stopni. Ale do sprawnego lutowania to się nie nadaje. Raczej do generowania zimnych lutów.
Im lepiej ktoś umie lutować tym ma wyższą temperaturę ustawioną :)
- pojemność cieplna grotu im większa tym dłużej po dotknięciu padu temperatura się trzyma
- kształt grotu - płaskie dłuto będzie znacznie szybciej topić cynę przy tej samej temperaturze w porównaniu ze "szpilką"
- co się lutuje: ja ostatnio robię głównie w smd - małe pady, mało cyny, dużo ustawiania elementów jak kiedyś lutowałem wszystko przewlekane to też ustawiałem na 350+
miałem regulacji ;) Potem lutowałem b. gorącą bo było szybko i "pro" - koło pół sekundy na punkt lutowniczy, aż wszędzie leciały kulki kalafonii. Teraz lutuję głównie smd i temperatura mi znacznie spadła.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.